31. placer(przyjemność)

7.5K 375 181
                                    

HUGO

Śledzę wzrokiem sylwetkę Melissy, która znika za zamkniętymi drzwiami, a później wypuszczam długo wstrzymywany oddech. Jestem w szoku co ta dziewczyna potrafi ze mną zrobić. Głupi dotyk jej dłoni na moich ustach i podbródku doprowadził do tego, że miałem ochotę przełożyć ją sobie przez ramię, a następnie zamknąć ją ze sobą w sypialni i już nigdy nie wypuszczać.

Miałem jebane dreszcze na całym ciele, a to było tylko subtelne dotknięcie, teoretycznie nic spektakularnego. Widziałem po niej, że miała identyczne pragnienia jak ja, dało się to zobaczyć w jej spojrzeniu i mowie ciała.

Niezależnie od siebie przesuwała swoje ciało do mojego, jakby jego ciepło ją przyciągało. Poza tym już to, że uciekła bez słowa do pokoju, dobrze pokazuje jakie nasze zbliżenie wywołało w niej uczucia. Wystraszyła się, a ja wcale jej się nie dziwie, bo dla mnie również jest to nowe i wcale tego nie chce.

Chciałbym nie zauważać jej piękna, nie lubić spędzać z nią czasu i patrzeć na nią jak na zwykłą dziewczynę, która mnie nie obchodzi. Niestety tak nie jest. Nie jestem w stanie ignorować jej wiśniowych warg, włosów w tym samym kolorze i tego ognistego temperamentu, który skutecznie mnie do niej przyciąga. Czym więcej z nią przebywam, tym mam ochotę jeszcze więcej, a powinno być teoretycznie odwrotnie. Moje ciało reaguje na nią aż zanadto, co mogę zauważyć po tym jak było z moją byłą dziewczyną. Seks był w porządku, nie mogłem narzekać, ale to nie było to i teraz to wiem. Do Melissy czuje jakieś niewidzialne przyciąganie, a podczas naszego pocałunku miałem jebane motyle w brzuchu. Nie zdarzyło mi się to nigdy w życiu i nigdy nie myślałem, że jest w ogóle taka możliwość.

Wzdycham ciężko i dopiero ruszam się z miejsca po kilku dobrych minutach. Biorę prysznic, zmywam z siebie krew Deana i całą syf dzisiejszego dnia. Liczę na to, że nasze małe stracie nie wyjdzie na jaw, a mnie nie wyjebią z klubu na zbity pysk. Gdyby tylko ktokolwiek się dowiedział, co dzisiaj zrobiłem, mógłbym pożegnać się z całą moją karierą.
Zakładam czyste bokserki, a następnie otwieram drzwi i dostrzegam, że Melissa opuściła swój pokój. Pewnie była przekonana o tym, że już dawno opuściłem łazienkę. Ma na sobie sam stanik i czarne stringi.

Kurwa mać...

Przez cienki materiał koronkowego stanika prześwitują jej sutki, które już stoją. Jej cera jest opalona, a brzuch idealnie wyrzeźbiony. Biodra ma zaokrąglone tam gdzie jest to potrzebne, a nogi gładkie i długie. Zmyła makijaż w pokoju, więc na jej twarzy nie ma go teraz ani grama. Mimo tego prezentuje się jak najpiękniejsza dziewczyna, którą kiedykolwiek widziałem, a jej czerwone włosy w połączeniu z czernią bielizny, powodują, że mój kutas ponownie uruchamia się do życia. Gdybym miał otwartą buzie, chyba pociekłaby mi ślina.

-Nie możesz się tak na mnie patrzeć Hugo...-szepcze.-Przestań..

Zaczynam iść w jej kierunku, cały czas nie przerywając gapić się na jej ciało. Przyciąga mnie do siebie niczym magnes. Pierwszy raz zrobiłem się twardy tylko od patrzenia na jakąś kobietę. Byłem przekonany, że nie jest to fizycznie możliwe, a jednak zostałem właśnie wyprowadzony z błędu.

-Dlaczego nie mogę?-mówię głębokim głosem, gdy jestem już blisko niej, a gdy dotykam dłonią jej rozgrzanej tali zaczyna drżeć.

-Bo nie powinnyśmy robić...-pokazuje między nami dłonią.-Tego.

Jej słowa jednak nie współgrają w ogóle z mową jej ciała. Jest cała rozpalona, policzki ma zaróżowione, a jej tułowie przyciąga do mojego niewidzialna siła. Patrzę jej w oczy i bardzo dobrze widzę, to co chcą mi przekazać. Tańczą w nich radosne ogniki, ale są dużo ciemniejsze niż zazwyczaj. Z czekoladowo- karmelowej mieszkanki, mam właśnie przed sobą obsydian.

Decisive Game Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz