32. viaje(wyjazd)

5.4K 312 70
                                    

MELISSA

-Czym sobie zasłużyłam na śniadanie?-sarkam i zasiadam przy stole.

-Może lepiej nie będę odpowiadał na to pytanie.-sugestywnie unosi do góry brew, a moje policzki przybierają odcień szkarłatu.

Prawdopobnie jako, że jesteśmy dorosłymi ludźmi to powinniśmy porozmawiać o tym co się wczoraj wydarzyło. Jednakże wstyd mi na to nie pozwala. Nie mam problemu z pewnością siebie, ale to wszystko jakoś mnie przerosło i w życiu sama nie zacznę tego tematu. Pewnie brzmi to głupio i dziecinnie, ale taka jest prawda, a dzisiaj na pewno nie jest dzień na wychodzenie ze strefy komfortu. Opuściłam ją zdecydowanie wczoraj i to wystarczy.

-Pamiętasz tego mężczyznę, który próbował dobić ci się do mieszkania, gdy jeszcze mieszkałaś w swoim starym?-zmienia temat Hugo, stawiając przede mną grzanki, na których jest umieszczone guacamole, bekon i jajka.

Jego pytanie wywołuje we mnie fale skojarzeń co do tamtego dnia. To właśnie wtedy zaczął się nasz układ z Hugo, który doprowadził mnie już kilka razy do szaleństwa. Jednak też dużo mi pomógł, chociażby w tym, że nie muszę mieszkać sama, a przebywając z nim czuje się bezpiecznie. Gdy nasz układ się skończy, będę musiała wrócić do starego mieszkania i zmagać się z całym tym gównem sama albo zastanowić się nas poszukaniem normalnej współlokatorki, co obecnych czasach graniczy z cudem.

Wzdycham ciężko pod nosem i posyłam mu zawiedzione spojrzenie.

-Pamietam.-mówię.-Takich rzeczy się nie zapomina.

-Dowiedziałem się dlaczego cię wtedy naszedł.-wsadza sobie grzankę do ust.-Precyzując, to właściwie Zane się dla mnie tego dowiedział.

Czuje na plecach zimny dreszcz. Mam nadzieje, że nie powie mi zaraz nic strasznego, bo naprawdę nie przypominam sobie, abym zamknęła czyjegoś syna w więzieniu.

-Mów!-podnoszę głos.-Czego chciał ten facet?

-Okazało się, że piętro pod tobą, dokładnie pod twoim mieszkaniem, mieszka Pani prokurator.-precyzuje.-Mężczyźnie pomyliły się piętra, więc wziął ciebie za nią.

Ulga zalewa moje serce.

-Boże, to całe szczęście.-wypuszczam powietrze.-Gdy nasza umowa się zakończy, wrócę do domu bez większych komplikacji i nie będę musiała się stresować, że jakiś psychol będzie mnie nachodził.-mina Hugo jest dziwna, jakby smutna?-Dziękuje, że się dla mnie tego dowiedziałeś.

Składam buziaka na jego policzku, a on posyła mi zaskoczone spojrzenie. Zaraz? Czemu ja to właściwie, kurwa, zrobiłam? Ostatnio pozwalam sobie na zbyt dużo, ale przestałam to kontrolować. Bariera nieznajomości i takiego pierwszego zażenowania minęła, więc czuje się przy nim komfortowo. Być może ponad miesiąc znajomosci to dla niektórych bardzo mało, ale wszystko mija inaczej, gdy spędza się ze sobą praktycznie cały czas. Mieszkanie razem odgrywa tutaj bardzo dużą role, bo inaczej sama byłabym zdziwiona swoim zachowaniem. Nie jestem tak bardzo otwarta na wszystkich od razu, tak jak to w stosunku do niego. Ciężko mi powiedzieć dlaczego czuje się przy nim tak swobodnie.

-Wolałbym dostać tego buziaka w usta, ale policzek też nie jest najgorszy.-komentuje moje zachowanie Hugo, a następnie posyła mi szelmowski uśmiech.

-Na buziaka w usta trzeba sobie zasłużyć.

-W takim razie wczoraj chyba byłem bardzo grzeczny skoro zasłużyłem na taką ilość.-puszcza mi oczko, a następnie podnosi się od stołu, zabierając mój talerz.

Ten facet chce, żebym zeszła przez niego na zwał. Nie może rzucać takimi komentarzami, bo to tylko wzmaga jego atrakcyjność w moich oczach. Uwielbiam pewnych siebie mężczyzn, a jemu tego nie brakuje.

Decisive Game Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz