27. sesion romantica(romantyczna sesja)

7.2K 365 144
                                    

HUGO

Ostatnia noc zakończyła się tak, że z Melissą spaliśmy razem w jej łóżku. Po tym co mi wyznała dość długo jeszcze rozmawialiśmy, a ona na sam koniec poprosiła mnie o to czy mógłbym z nią zostać, bo boi się spać sama. Nie wydawało mi się to dziwne ani nie było to żadnym podtekstem seksualnym, więc oczywiście się zgodziłem. Poza tym było mi jej szkoda, bo to co przeszła rozwaliło mnie doszczętnie. Nie mogę pojąć własnym umysłem jak dwudziestokilkuletni mężczyzna może w ogóle interesować się piętnastolatką, a tym bardziej jak może go ona interesować pod względem seksualnym. Przecież to jeszcze dziecko, które na pewno nie nadaje się do niczego więcej niż do rozmawiania i to też nie z facetem tyle starszym od niego.

Dzisiaj na porannym bieganiu, które staram się robić codziennie, obmyśliłem z Zanem pewien plan. Będzie kosztowało mnie to dość sporo kasy, ale na ten moment nie jest to wcale istotne, hajsu mam dużo, a Dean musi pożałować tego do czego się posunął. Zdarzyło mu się to wiele lat temu, bo aż jedenaście, więc ma teraz około trzydziestu dwóch lat. Mimo tego Melissa wspomniała mi jeszcze o tym, że do dnia dzisiejszego zdarza mu się napisać do niej jakąś wiadomość albo „przypadkiem" polubić zdjęcie na instagramie. Już ja i Zane skutecznie doprowadzimy do tego, żeby o niej zapomniał.

Melissa zdradziła mi jego nazwisko. Dean Andrews. Zane ma takie znajomości, że znalezienie go i potwierdzenie tej informacji zajęło mu dosłownie dziesięć minut. Powiedział, że ze swoim kolegą jeszcze fajnie się przy tym bawili, bo to było tak proste, że aż śmieszne. Cieszę się, że facet został odnaleziony i dowiedziałem się jeszcze tego, że mieszka niedaleko mnie, w dzielnicy która nie należy do najbezpieczniejszych, ale na szczęście mieszka sam, więc zrobienie tego co planujemy nie będzie zupełnie trudne.

Wchodzę do domu po bieganiu i od progu już czuje przepiękny zapach kurczaka, który jest przyprawiony nieznanymi mi przyprawami. Zdejmuje buty i to co widzę omal nie zwala mnie z nóg.

To pewnie wina rozszalałego pulsu, a nie jej widoku, prawda?

Melissa stoi odwrócona do mnie tyłem i ma na sobie obcisłe, czarne krótkie spodenki, które kończą się tuż za pośladkami. Do tego dobrała biały top, uwydatniający dobrze jej kształty. Może to z pozoru całkowicie zwyczajna stylizacja, ale na niej wyglada to tak, jakby założyła coś od topowych projektantów.

Cholera, chyba zaschło mi w ustach.

-Długo jeszcze będziesz obczajał mój tyłek?-jej głos dociera do moich uszu, więc zerkam jej w oczy.

Do chuja, poważnie Hugo?

-Wcale się tam nie gapiłem.-próbuje prostować.-Wydawało mi się, że masz kleszcza na nodze, dlatego tak bardzo się tam wgapiałem.

-To tłumaczenie było tak idiotyczne, że powinno znaleźć się na jakiejś stronie dla kłamców.-parska.-Zrobiłam ci śniadanie.

Melissa tak bardzo zarzekała się, że nie potrafi gotować, a już drugi raz coś dla mnie przygotowuje. Na jej słowa moje serce pokrywa się ciepłem, a na twarz wpływa uśmiech.

-Czym sobie zasłużyłem, jeżeli można wiedzieć?-zdejmuje resztę ubrań, w których skład również wchodzi koszulka.

I w tym momencie czuje się tak, jakby świat oraz czas na chwile się zatrzymał. Melissa skanuje wzrokiem dokładnie mój tors, nie spuszczając z niego ani na chwile wzroku. Mam wrażenie, że podoba jej się to co widzi, bo zagryza wargę i jej policzki pokrywają się różowym kolorem.

Nagle do moich nozdrzy dociera zapach spalenizny.

-Kurwa!-krzyczy Melissa, zdaje się, że również go poczuła.-Och nie, poważnie?

Decisive Game Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz