16. doromito (sypialnia)

8K 344 68
                                    

#DGrossa na Twitterze 🐸🍒

HUGO

Przysięgam, że jak zobaczyłem Melissę, gdy tak stała i nie mogła się ruszyć, czułem się tak, jakby ktoś wbił mi nóż w serce. Nie jesteśmy w żaden sposób zżyci, ale chodziło tu o to, że po prostu pod tymi drzwiami wyglądała zupełnie jak nie ona. Jej oczy były przerażone, dłonie jej drżały, a sama w sobie wyglądała jak gdyby znalazła się w pewnego rodzaju transie. Nie wyrywam się nigdy do pomocy ani nie jestem typem człowieka, który wszystkim się przejmuje, ale zobaczenie kobiety w sytuacji, gdy jest całkowicie bezbronna, to zupełnie inny level czegokolwiek. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji i nigdy nie chciałbym być ponownie. Dobrze, że mam przy sobie Zane'a, który potrafi się bić i jeszcze do tego ma umiejętności szybkiej jazdy autem, które pochodzą ze źródła, o którym wolałby już dawno zapomnieć, ale jednak czasami się przydają.

Parkuje pod moim apartamentowcem i zauważam, że Melissa zdążyła zasnąć podczas jazdy autem. Zane mówił mi, żebym napisał trenerowi, że nie zjawie się na treningu, ale nie mogę tego zrobić. W niedziele gramy cholernie ważny mecz i muszę odpowiednio się wykazać, bo inaczej trener na pewno stwierdzi, że do niczego się nie nadaje i wybranie mnie było błędem. Nie mogę na to pozwolić, muszę być najlepszy.

Melissa na pewno nie będzie czuła się z tym komfortowo, gdy rano obudzi się sama beze mnie w mieszkaniu, ale nic nie mogę na to poradzić. Zostawię jej jakąś kartkę czy coś takiego z wyjaśnieniem dlaczego mnie nie ma i czemu musiałem postąpić w ten sposób. Gaszę silnik samochodu, a następnie otwieram drzwi od strony pasażera i biorę ją na ręce. Nie mam zamiaru jej budzić, bo skoro udało jej się zasnąć, to znaczy, że jej organizm potrzebuje w tym momencie snu. Kopniakiem zamykam swoje auto, a następnie wjeżdżam windą na piętro, na którym mieszkam.

Dziewczyna niespokojnie się porusza, ale nie budzi się ze snu. Niosąc ją w rękach czuje się tak, jakbym niósł worek piór, bo jej ciężar zupełnie nie jest wyczuwalny. Nie mam pojęcia ile ta dziewczyna waży, ale na pewno cholernie mało.

Otwieram drzwi najciszej jak to możliwe, zdejmuje buty i podążam do swojej sypialni. Mam pokój gościnny, w którym Johnson będzie spała, ale miał być gotowy na jutro, a na dzisiaj nikt nie był przygotowany. Ariel, która przychodzi do mnie raz w tygodniu, żeby zrobić generalny porządek miała zrobić to wszystko jutro, więc pościel ani poduszki nie zostały jeszcze nawet dla niej zakupione.

Ostrożnie kładę ją na pościeli, a następnie skanuje jej ciało wzrokiem. Nadal jest ubrana w tą czarną sukienkę, w której prezentuje się zabójczo. Kobieta kładzie się na plecach, a ja w tym czasie zsuwam jej buty ze stóp. Nie bardzo wiem czy powinienem ją rozbierać, ale raczej nie byłoby to na miejscu, więc pozostawiam ją tak jak jest. Mogłaby mieć później do mnie pretensje, że dotykałem ją bez jej zgody, a tego bym nie chciał.

Wzdycham ciężko i koduje sobie w głowie, że muszę wstać jutro rano, najlepiej około siódmej rano, czyli za jakieś trzy godziny, bo powinienem przed treningiem jeszcze się rozbiegać. Dzisiaj przez to całe zamieszanie nie zdążyłem pójść na siłownie, na której powinienem wykonać sześćdziesiąt minut biegu na bieżni. Nie jest to dla mnie jakoś bardzo dużo i zrobiłbym to bez większego zmęczenia, ale zwyczajnie nie miałem na to czasu. Dlatego jestem zmuszony zrobić to rano, a jeszcze do tego na pewno będę musiał posiłkować się energetykami, których nie mogę pić, bo są bardzo niezdrowe dla serca albo kilkoma filiżankami kawy.

Ja pierdole...

Odkąd w moim życiu przypadkiem pojawiła się Melissa, ciągle dzieje się w nim coś zupełnie niespodziewanego. Na co dzień raczej żyje spokojnie, a ostatnio odpierdala się znacznie więcej niż bym tego chciał. Nie skupiam się na treningach, mam zerowy kontakt z fanami, nie przykładam się do niczego, a do tego jeszcze zgodziłem się na McDonald's.

Decisive Game Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz