38. casino( kasyno)

5.4K 297 68
                                    

Maraton 3/3

Następny rozdział: niedziela

MELISSA

Jestem tchórzem i to mało powiedziane.

Po naszym zbliżeniu przestałam angażować się w relacje z Hugo i postanowiłam dać sobie z tym wszystkim spokój. Nie dlatego, że coś było nie tak, a dlatego jak bardzo mi się to spodobało. Ten człowiek robi z moim ciałem i mózgiem takie rzeczy, że po tak krótkim czasie znajomosci czuje się omamiona.

Mam ochotę spędzać z nim każdą chwile, rozmawiać na wszystkie tematy i go dotykać. To w szczególności. Zawładnął wszystkim czym mógł, a ja wcale tego nie chciałam. Byłam w dwóch toksycznych związkach i to wcale nie tak dawno temu. Nie miałam ochoty dawać swojego serca następnemu mężczyźnie, a jednak tak właśnie się stało. Zabujałam się jak małolata w dwudziesto dwuletnim koszykarzu, który ma mnie na pewno gdzieś. Na co dzień spotyka miliony fanek, a jego konto na instagramie śledzi ich ponad milion. Może wybierać naprawdę w każdej kobiecie, bo z takim charakterem i wyglądem każda będzie do tego chętna. Muszę jak najszybciej wyzbyć się uczuć w jego kierunku i przestać zaprzątać sobie nim głowę. Hugo Velez nie jest dla mnie, a już tym bardziej ja nie jestem dla niego.

On potrzebuje młodej kobiety, która będzie na tym samym etapie życiowym co on. Będą razem przeżywać wszystko po kolei, on dopiero co wszedł w pełnoletniość. Rok temu miał jeszcze dwadzieścia jeden lat. To chore, żebym interesowała się nim w taki sposób.

Błędem było to, że pozwoliłam swojemu idiotycznemu mózgowi na to, aby zbyt dużo sobie wyobraził. Nie hamowałam go wtedy kiedy wręcz krzyczał, że niedługo będzie za późno. Wiele razy wysyłał mi alarmy, a ja każdy z nich skrupulatnie ignorowałam.

Do chuja, jestem taką idiotką.

Mam wrażenie, że mój mózg nie potrafi ulokować uczuć w kimś, w kim naprawdę powinien. Zawsze wybieram sobie takich kandydatów, którzy nie są dla mnie odpowiedni. Może powinnam iść na terapie, bo to wszystko źle się skończy. Po doświadczeniach z Grandem i Charlesem, moimi byłymi, powinnam zrobić to już dawno.
Zbyt dużo się wydarzyło i zbyt wiele razy zostałam już okłamana oraz zraniona, aby uwierzyć w to, że Hugo byłby w stanie być ze mną na stałe. Nawet jeszcze się nie wybawił więc jakim cudem chciałby być już do końca życia z jedną kobietą? Przecież to nierealne. Codziennie w pracy oglądałby dużo piękniejsze kobiety ode mnie, młodsze, które rzucałyby mu się na szyje. Ja siedziałabym w domu i tylko o to zamartwiała. Muszę go sobie odpuścić. Zbyt szybko dałam się ponieść emocjom.

Po naszej małej sprzeczce postanawiam wyjść na spacer, a może nawet skuszę się na klub. Menadżerka Matta, największego Playboya w całym zespole, proponowała mi dzisiaj wyjście do klubu. Stwierdziła, że wyjazd do Las Vegas nie może się zmarnować, a my jesteśmy młode i powinnyśmy się bawić. Pewnie ma racje.

Ubieram na siebie czarną mini i szpilki od laboutina. Niby są zwykłe czarne, ale mają czerwoną podeszwę, co jest charakterystyczne dla tej marki. Sukienka jest na ramiączka, więc pewnie powinnam wziąć coś na wierzch, ale stwierdzam, że nie będzie chciało mi się tego nosić. Opuszczam apartament czując na sobie wypalające spojrzenie Hugo. Jednak nie zdąża nic powiedzieć, bo zanim się odzywa, jestem już poza pokojem.

Głowa mi pęka od wszystkich rzeczy, które zdążyły się wydarzyć odkąd go poznałam.
Powinnam się zresetować. Podjęłam również decyzje o rozwiązaniu kontraktu przed trzema miesiącami, bo tyle mieliśmy ze sobą współpracować. Osiągnęliśmy i tak zamierzony efekt, więc nie ma potrzeby, żebyśmy dalej kontynuowali tą farsę, a ja żebym musiała codziennie znosić jego widok. Skupie się w końcu na kancelarii i każdy pójdzie w swoją stronę. Liczę na to, że Hugo znajdzie kogoś, kto będzie na jego poziomie.
Ja sama muszę w końcu odpocząć od wszelkich relacji i zacząć skupiać się na sobie.

Decisive Game Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz