43. riesgo(ryzyko)

6.4K 401 59
                                    

HUGO

Czuje przeszywający ból głowy, a moje oczy zostają porażone przez straszliwe jasne światło, co powoduje, że od razu mam ochotę je zamknąć. Mruczę coś niezrozumiale pod nosem i staram się przyzwyczaić do otaczającej mnie rzeczywistości. Po chwili mój wzrok wyraźnie się wyostrza i jestem w stanie dostrzec, że wcale nie znajduje się w swoim własnym domu tylko gdzieś zupełnie indziej.

Orientuje się, że leżę w szpitalnym łóżku, a na mojej klatce piersiowej znajduje się bardzo wiele rożnych, dziwnych urządzeń. Do tego mam podpiętą kroplówkę, więc nawet nie jestem w stanie się ruszyć. Zauważam również, że ktoś zdążył przebrać mnie w piżamę, więc zapewne zrobiła to któraś z pielęgniarek.

Sala, w której się znajduje, jest tylko na moją wyłączność. Łóżko szpitalne stoi na samym jej środku, a na przeciwko jest ogromne okno, które w tym momencie ma zasłoniete żaluzje. Po mojej lewej stronie jest ogromny telewizor oraz biała komoda. Natomiast po prawej znajduje się jakieś wejście, które pewnie prowadzi do prywatnej łazienki. Ściany są utrzymane w białych kolorach i generalnie jest  tutaj bardzo nieprzytulnie. Zaczynam się czuć niekomfortowo.

Ale moment.

Co takiego się stało, że jestem w szpitalu?

Wysilam swój umysł, staram się sobie przypomnieć co miało miejsce, ale nic takiego nie przychodzi mi do głowy. Odrywam od klatki piersiowej elektrody i siadam, opierając się o poduszkę.

-Co się, do chuja, stało?-szepcze do siebie, a mój głos brzmi nierealnie. Ma straszliwą chrypę.

Nagle do moich uszu dociera brzdęk, a przez drzwi wchodzi do pokoju mężczyzna w średnim wieku. Jest siwy, dość wysoki oraz ma na nosie grube, czarne oprawki.

-Dzień dobry Panu.-uśmiecha się przyjaźnie.-Widzę, że już zdążył się Pan obudzić.

Skanuje go wzrokiem.

-Tak.-odpieram cicho.-Mogę wiedzieć co się stało? Zupełnie nic nie pamietam.

-Zemdlał Pan i uderzył głową o kostkę, dlatego ma Pan bandaż.-mówi, a ja w tym samym czasie dotykam swojej głowy. Faktycznie mam bandaż.-Dostał Pan delikatnego wstrząsu mózgu, a zanik pamięci jest chwilowy.-zapewnia.-Pamięta Pan jak się nazywa?

Marszczę brwi.

-Hugo Velez.-odpowiadam od razu.

-Kim jest Pan z zawodu?

-Koszykarzem. Gram w drużynie Purple Bulls.

-Wszystko jest w porządku.-zapisuje coś na kartce.-To zanik pamięci krótkotrwałej. Powinna wrócić do normy w okolicy kilku dni.

Kiwam głową.

-Czy ktoś jest tutaj ze mną?-pytam i rozglądam się po sali.-Zane mój przyjaciel? Asystentka Melissa?-na jego twarzy pojawia się dziwny grymas.-Powiadomiliście mojego ojca? Jak on się czuje?

Lekarz zaciska usta wąską linie, a następnie odwraca wzrok.

-Wszystkie badania wykonam później, teraz zawołam Pana Zane'a.-informuje mnie.-On wszystko wyjaśni.

Zniecierpliwiony kiwam głową, a on opuszcza pokój. Po chwili głowa Zane'a pojawia się w drzwiach i kilkoma szybkimi krokami pokonuje dzieląca nas odległość.

-Kurwa, stary ?-mówię.-Wytłumacz mi wszystko, co się tutaj dzieje. Nic nie pamiętam z ostatnich kilku godzin.-łapie się za głowę.

Zane przysiada na małym krzesełku obok mojego łóżka i wzdycha ciężko.

Decisive Game Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz