23. muerte (śmierć)

5.8K 331 76
                                    

HUGO

-Dość o mnie tato.-odwracam wzrok.-Czas porozmawiać o tobie. Jesteś zdecydowanie ciekawszym tematem.

-Zapewniam cię synu, że w moim życiu nie ma żadnych fajerwerków, niezbyt jest o czym opowiadać.-parska bez cienia wesołości.-Białaczka, tylko to w moim życiu się dzieje od niespełna dwudziestu lat, to i tak cud, że jeszcze w ogóle żyje. Jest to praktycznie niemożliwe, zdarzają się takie przypadki, ale mimo tego to i tak cholerne szczęście, że jeszcze chodzę po tym świecie. Patrząc na to ile zażyłem już w swoim życiu chemii, leków i innego gówna, to powinienem chyba świecić na różne kolory w nocy.-krzywi się.

Ojciec od zawsze uwielbiał żartować, a jego humor podchodził nawet pod taki mroczny, nieodpowiedni. Miał w sobie coś takiego, że uwielbiał śmiać się ze wszystkiego i nawet najgorszy problem potrafił obrócić w coś nieznaczącego. Ze swojej choroby żartował non stop, jakby wcale nie przejmował się tym, że w każdej chwili może umrzeć. Dla niego wszystko było zabawne i tłumaczył mi, że warto przeżyć życie właśnie w ten sposób. Bez zbędnego zamartwiania się, narzekania na swój los i wiecznego negatywnego nastawienia. Twierdził, że żartem da się poprawić każdą sytuacje, ja wręcz przeciwnie. Jestem raczej pesymistą niż optymistą.

-To nie czas na żarty tato.-zaznaczam.-Pytam poważnie.

-Synu, umieram i taka jest prawda.-rozkłada ręce.-To chyba logiczne, bo tak jak mówiłem, dawno nie powinienem już nawet żyć. Liczę się z tym, że prędzej czy później ten dzień nastąpi, ale nie przejmuje się tym. Przez całe życie starałem się być dobrym człowiekiem, więc nie boje się śmierci. Wierze w to, że zostanę zabrany w lepsze miejsce. Miejsce, w którym spotkam się z Mindy.

Jego słowa łamią mi już serce doszczętnie na małe kawałki. Chciałbym doznać kiedyś takiej miłości, jaką tata darzył tą nie wartą jej kobietę. Naprawdę chciałbym wiedzieć jak to jest kochać kogoś tak mocno, żeby myśleć o nim w każdej możliwej sekundzie, w każdym możliwym momencie. Poświecił jej wszystko, nigdy nie narzekał i nawet nie powiedział na nią złego słowa. Po tym wszystkim co zrobiła, jaka dla niego była, on dalej marzy o tym, żeby ją spotkać. Szkoda, że Mindy nigdy tego nie doceniła i na pewno już nie doceni. Taki dobry facet jak mój tata zmarnował się w związku, który był cholernie toksyczny i wyniszczający od środka.

-Naprawdę nigdy tego nie zrozumiem.-wypalam zirytowany.-Za co ty tak kochałeś tą Mindy, co? Miałeś z nią same problemy, nic dobrego nie przyniosła ci ta relacja, mam wrażenie, że ona nawet cię nie kochała.-wybucham.-Skąd ta miłość? Dlaczego to sobie zrobiłeś tato?

Spodziewałem się po nim zupełnie innej reakcji, jednak on zwyczajnie się uśmiecha. Unosi jeden kącik ust do góry.

-Synu, w miłości właśnie o to chodzi.-kręci głową.-Miłość polega na tym, że kochasz zupełnie za nic. Mindy prawdopodobnie dostała depresji po-porodowej i stąd wyniknęło jej późniejsze zachowanie. Bardzo chciała mieć dziecko, a gdy już się pojawiłeś, coś w jej psychice zupełnie się zmieniło. Wcześniej to była całkowicie inna kobieta, nie do poznania.-patrzy w ścianę.-Beztroska, zabawna, kochająca. Mimo, że nie mieliśmy pieniędzy potrafiliśmy zorganizować milion wspaniałych randek, wyjść i zwykłych spotkań. Nigdy się z nią nie nudziłem, była moją najlepszą przyjaciółką i dziewczyną w jednym. Mindy potrafiła sprawić, że przy niej każdy z moich problemów odchodził w niepamięć, rozmywał się jakby był tylko złym wspomnieniem. Później, gdy cóż....Wpadła w trans, nie była tak naprawdę sobą. To już przestała być moja Mindy, ale to nie oznacza, że zapomniałem to jaka była dla mnie wcześniej.-powraca do mnie wzrokiem.-Żyje wspomnieniami, które wyryły się w moim sercu i nigdy tego nie zapomnę, bo to był najlepszy czas w moim życiu, nie licząc twoich narodzin. Od razu, gdy tylko się poznaliśmy, wiedziałem że chce być jej mężem. Mindy miała w sobie coś elektryzującego, obezwładniającego i słodkiego za razem. Ta kobieta była spełnieniem moich marzeń, a to że później podwinęła jej sie noga, a nas nie było stać na terapie, nie jest już jej winą.

Decisive Game Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz