23 . Do ataku

11 1 0
                                    

Kiedy dotarłam na miejsce treningu , Giyuu już tam był . Pomachałam do niego z daleka i zawołałam :
- Tomioka - kun , Tanjiro się obudził !
Mężczyzna pokiwał głową .
- Wiem , Shinobu przekazała mi to jakiś czas temu . Wracajmy do treningu . Dzisiaj pokażesz mi co umiesz z tego z czego uczyłem cię przez dwa tygodnie .
- Hai ! ( Tak )
Zgodziłam się . Stanęliśmy naprzeciwko siebie i rzuciliśmy z mieczami . Słychać było tylko stuk drewnianych mieczy .
******
Dzisiejszego dnia stoczyliśmy aż trzy długie pojedynki . Zajęło to cały dzień . Dwie walki Giyuu wygrał bezproblemowo . Przy trzeciej mocno się przyłożyłam , lecz i tak Giyuu radził sobie z łatwością . Było już ciemno , kiedy mój miecz uderzył ślepo Tomiokę w ramię . Miałam chwilę przewagi i nie zamierzałam tego zmarnować . Rzuciłam się na niego i uderzyłam w brzuch . Potem machnęłam mu mieczem nad głową i jednocześnie podcięłam . Filar odskoczył , i już znowu na niego szarżowałam , kiedy on pobiegł w las . Pomknęłam za nim i o mały włos nie wpadłam bym do rwącej rzeki . Tam zaskoczył mnie Giyuu i niczym wielki drapieżny ptak skoczył na mnie . Nasze miecze przecinały powietrze , a krople wody z lekko spienionej rzeki moczyły moje włosy i haori . Jednak tym teraz się nie przejmowałam . Miałam wrażenie że miecz wypadnie mi zaraz z zmęczonych rąk , a nogi ugną i pozwolą żebym wpadła prosto do rzeki . Wtedy moje ucho wyłowiło jakiś inny dźwięk niż szum wody lub stuk naszych mieczy . Był to szelest krzaków . Wtedy coś na mnie rzuciło . Czułam coś ostrego przy moim gardle , ale ktoś to odtrącił . Zaliczyłam ślizg po wilgotnej glebie i szybko się podniosłam . W moim ramieniu coś boleśnie strzeliło , jednak zignorowałam to . Giyuu walczył z demonem który na mnie napadł . Demon ten był niewielki ale mógł materializować się w powietrzu . Miał do tego mały róg na czole , a ja nie miałam wątpliwości że w środku znajduje się trucizna . Kiedy chciałam pomóc Giyuu , demon skoczył w moim kierunku żeby wbić mi swój róg w ciało . Wtedy przede mną wyrósł Giyuu i osłonił mnie . Otworzyłam szeroko oczy i zobaczyłam że Giyuu leci do tyłu . Po chwili uderzył głucho o ziemię . Byłam przerażona . Zostałam sama z drewnianym mieczem u boku i z nieprzytomnym filarem . I mam walczyć z demonem . Westchnęłam . Demon nie był raczej jednym z silniejszych więc pocieszyłam się że mam sporą szansę na wygraną . Musiałam się tylko pospieszyć żeby trucizna nie rozeszła się po organiźmie Tomioki .

Ja i mój Tanjiro ❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz