Pobiegliśmy wąską ścieżką w dół doliny trzymając się za ręce. W pewnym momencie Tanjiro zatrzymał się i nerwowo rozejrzał dookoła. Puścił moją dłoń i odbiegł na małą odległość.
- Nezuko ? Zenitsu ? Inosuke ? Mieliście tu na nas czekać !
Wołał zaniepokojony i odbiegał coraz dalej. Chciałam go dogonić ale ogarnęła mnie ciemność tak gęsta że miałam wrażenie jakbym nagle straciła wzrok. Szłam po omacku przed siebie i wołałam Tanjiro. Wtedy wpadłam w jakąś dziurę ale wciąż prawie nic nie widziałam. Wiedziałam tylko że spadam. Uderzyłam głucho o ziemię a wtedy moje pole widzenia znacznie się poprawiło i widziałam rozmazany obraz. Prawdopodobnie widziałabym więcej gdyby nie to że uderzyłam mocno głową o ziemię. Kiedy mój wzrok zaczął się powoli wyostrzać, zobaczyłam postać klęczącą obok mnie. Zamrugałam i przekonałam się że zamiast Tanjiro, Nezuko, Zenitsu czy Inosuke przy mnie jest ktoś inny. To był niewątpliwie demon. Miał szarawy odcień cery, czarne włosy upięte w niechlujnego kucyka i złote punkciki w kształcie gwiazd na skórze. Jego granatowe, małe oczy z złotymi źrenicami wpatrywały się we mnie z zaciekawieniem. Ubrany był w poszarpaną, ciemną yukatę a do pasa przypiętą miał katanę w gwiazdy i z księżycem. Znajdowaliśmy się na jakiś skałach. Otoczenie było ciemne ale miałam widoczność. W tle widziałam jaką ogromną budowlę przypominającą zamek. Odskoczyłam od demona i ręką poszukałam jakiejkolwiek broni. Znalazłam zaostrzony na końcu bambus. Uniosłam go i wycelowałam prosto w klatkę piersiową demona który wpatrywał się we mnie z rozbawieniem.
- Nie zbliżaj się.
Wycedziłam przez zęby. Mój bambus był marną bronią w porównaniu z kataną demona, ale dodawał mi otuchy.
- Spokojnie, nie chcę cię zabić. Przynajmniej na razie...
Demon uśmiechnął się pod nosem.
- Więc czego chcesz ?
- Ładna jesteś. Przydasz mi się na zamku.
- Ja na zamku u demona ? Nie ma mowy !
Oczy demona błysnęły groźnie.
- Słuchaj, masz parę wyborów. Pierwszy to że idziesz z mną na zamek. Drugi że odetnę ci tutaj głowę.
Trzeci to że zrzucę cię z tego klifu. Czwarty to że rzucę cię dzikim zwierzętom na pożarcie. Co wybierasz ?
Westchnęłam.
- Dobrze. Pójdę z tobą na zamek.
Szepnęłam. Demon wyszczerzył się. Kazał mi rzucić bambus, wziął mnie za rękę i... Przeteleportował do zamku. Znaleźliśmy się w bogatym holu gdzie panował półmrok.
- Pokoje są na górze. Wybierz sobie jakiś, tylko uważaj bo są tam porozrzucane trupy.
Rzucił demon a po moim kręgosłupie przeszły dreszcze. Czy on zjadł siostrę i przyjaciół Tanjiro ?
- A, i jeszcze jedno : w tym świecie zawsze panuje noc. Dzięki temu mogę wychodzić na zewnątrz kiedy tylko chcę.
- Świetnie.
Mruknęłam sarkastycznie i weszłam na schody. Czułam na sobie ciężki wzrok demona więc ucieszyłam się kiedy znikłam z jego pola widzenia. Wchodziłam do wielu pokoi jednak w każdym z nich walały się zwłoki ofiar demona. Powietrze w całej posiadłości przesiąknięte było zapachem krwi i zgnilizny co bardzo mnie obrzydzało. W końcu trafiłam na pokój który był czysty i co najważniejsze - nie było żadnych ciał. Położyłam się na dużym futonie i zamknęłam oczy. Pragnęłam uciec z tego miejsca i być znowu z przyjaciółmi i moim ukochanym. Ale póki co było to niemal nieosiągalne.
CZYTASZ
Ja i mój Tanjiro ❤️
De TodoOpowiadanie jest o mnie i moim przyszłym mężu Tanjiro ❤️. Jeśli tak jak ja kochasz Demon Slayer to przeczytaj . Pamiętaj żeby czytać do końca .Mam nadzieję że ci się spodoba .