Na początku była ciemność i chłód . Potem ktoś delikatnie położył dłoń na moim ramieniu . Otworzyłam oczy . Nade mną stała zmartwiona ... Mama .
- Mamo !
Krzyknęłam i ją przytuliłam . Gorące łzy spływały mi po policzkach . Mama też mnie przytuliła .
- Wszystko w porządku skarbie ? Miałaś chyba koszmar, bo przez sen krzyczałaś .
Przełknęłam wolno ślinę . Czy śmierć mamy i brata były tylko złym snem ? Czy Nezuko, Tanjiro, Inosuke, Zenitsu, i inni nie istnieli ? Nie wiedziałam czy to realistyczny sen czy jawa . Mama podsunęła mi kubek z herbatą .
- Wypij, kochanie .
Powiedziała i wyszła . Wypiłam wszystko i wstałam na poszukiwanie mojego brata . Znalazłam go przy palenisku jak dokładał drew . Czułam wielką ulgę . Moja rodzina nadal żyła . Ten dzień upłynął mi bardzo dobrze .
******
Nadeszła pora późnego obiadu . Zajadałam z wielkim apetytem kiedy zobaczyłam że mój brat się krztusi . Zaniepokojona przysunęłam się do brata by mu pomóc kiedy zauważyłam jak wpatruje się w swój brzuch .
- Wszystko w porządku, duży bracie ?
Spytałam kiedy mój wzrok powędrował na jego brzuch . Widniała na nim ogromna rana a jego wnętrzności były rozszarpane . Krzyknęłam i spojrzałam na mamę . Miała wielką ranę na głowie . Oboje byli cali we krwi . Najbardziej jednak przerażał mnie ich pusty wzrok wbity w mnie .
- Mamo ? Duży bracie ?
Spytałam cała się trzęsąc . W tej samej chwili nasza chata przełamała się w pół a ja runęłam w ciemną czeluść . Nie wiem ile spadałam . Wiem tylko że czułam strach, smutek i żal że nie była to jawa . Zamknęłam oczy . Chciałam uciec z tego koszmaru . Chciałam zagłuszyć mój smutek . Chciałam żeby puste miejsce w moim sercu zostało zapełnione . Znów otworzyłam oczy a wtedy zobaczyłam Tanjiro .
- Supāku !
Krzyknął i przytulił mnie z całej siły . Łzy gromadziły mi się w oczach .
- Oni ... Nie ... Żyją ...
Wyszeptałam . Tanjiro puścił mnie i popatrzył w moje oczy . Czułam jakby patrzył w moją duszę .
- Kto nie żyje ?
Spytał, a ja wybuchnęłam płaczem . Chłopak usiadł obok mnie i zaczął kołysać w ramionach . Do pokoju weszła Shinobu, jednak zaraz wyszła . Tak samo postąpili Inosuke i Zenitsu . W końcu udało mi się uspokoić i wychlipałam :
- Miałam sen że moja rodzina żyje . Myślałam że to prawda, ale oni są tak naprawdę martwiiii ...
- Och, Supāku wiem jak to jest . Ale nieważne kogo ci przyjdzie stracić, musisz żyć dalej .
- Ja ... żałuję że ten cholerny demon nie zabił mnie wraz z nimi .
- Nie mów tak ! Jesteś wspaniałą osobą !
- Nie wydaje mi się ...
- Ciiiiii ! Bardzo się o ciebie martwiłem, wiesz ? Kiedy tu trafiłaś, byłaś niemal nieżywa . Nawet Shinobu mówiła że istnieją małe szanse żeby ciebie uratować .
- A co z Nezuko ? Wszystko z nią w porządku ?
- Tak, jest cała i zdrowa .
- Cieszę się .
Nagle Tanjiro złożył pocałunek na moim czole . Zdziwiona spojrzałam na niego a on lekko zarumieniony uśmiechnął się od ucha do ucha . Wstał .
- Potrzebujesz teraz odpoczynku . Pójdę przekazać innym że odzyskałaś przytomność .
Skinęłam głową . Przyłożyłam głowę do poduszki i niemal od razu zasnęłam .
CZYTASZ
Ja i mój Tanjiro ❤️
RandomOpowiadanie jest o mnie i moim przyszłym mężu Tanjiro ❤️. Jeśli tak jak ja kochasz Demon Slayer to przeczytaj . Pamiętaj żeby czytać do końca .Mam nadzieję że ci się spodoba .