26. Karolina

512 110 25
                                    

Kochani!

Jutro o 17.00 u Dramomaniaczka pojawi się pierwszy rozdział "Cukiereczka". Zachęcamy nie tylko do czytania, ale wcześniejszego zapoznania się z opisem, a zwłaszcza listą ostrzeżeń!

A teraz wracamy do naszych "Pokręconych". W tym rozdziale bohaterów czeka sporo wrażeń 😁

✨✨✨

Z mieszaniną rozczulenia i rozbawienia obserwowałam Daniela i Lusię. Spali bardziej niż smacznie. On na wznak, ona jak zwykle w dziwnej pozycji, z nóżką w okolicy jego głowy. Nie byłoby w tym nic zabawnego, gdyby nie fakt, że szanowny komisarz Niezgoda wyglądał wyjątkowo mało groźnie i poważnie pod różową pościelą w misie.

Zdecydowanie potrzebowaliśmy więcej przestrzeni i planowałam poruszyć ten temat z Danielem. Zgadzał się na wszystkie wnętrzarskie zapędy naszej córki. Może nie były one bardzo radykalne, ale powoli obrastaliśmy w wyposażenie godnej małej księżniczki.

Przygotowałam kawę i śniadanie, a następnie obudziłam starszego śpiocha. Zerwał się w biegu, pochłonął ekspresowo posiłek, ucałował mnie i śpiącą Lusię, a następnie wypadł i przepadł na cały dzień. Rozumiałam to, musiał złapać mordercę Julki.

Za to my z Luśką mogłyśmy poświęcić się poszukiwaniom odpowiednich zajęć dla ambitnej czterolatki. Planowałam znaleźć jakieś ciekawe warsztaty w bibliotece lub domu kultury. I oczywiście zabrać się za przegląd okolicznych przedszkoli, bo przyszedł już czas, by córeczka rozpoczęła regularną integrację z rówieśnikami.

Plan spalił na panewce, gdy usłyszałam niecierpliwe łomotanie do drzwi.

– Całe szczęście, że jesteście! – zawołała mama, rzucając mi się w ramiona, gdy otworzyłam.

Stałam jak skamieniała. Nie spodziewałam się jej wizyty. Mało tego, na klatce stali także tato i Emilka.

– A czemu nie zadzwoniliście? – zapytałam z lekkim wyrzutem.

Nie to, że się nie cieszyłam na widok rodziny, ale ta niespodziewana wizyta bardzo mnie zaskoczyła.

– Pomysł ojca. Chciał ci zrobić niespodziankę – wyjaśniła rodzicielka i posłała tacie pełne dezaprobaty spojrzenie. – A gdzie moja wnusia?

– Pewnie jeszcze śpi – mruknęłam, wpuszczając krewnych do mieszkania.

Szczerze mówiąc, zaczęłam się obawiać, że chcą się do nas wprowadzić na stałe. Mieli ze sobą tyle toreb i walizek, że wystarczyłoby tego na półroczne wakacje dookoła świata, we wszystkich strefach klimatycznych.

– No to idę ją obudzić! – zaproponowała wesoło i ruszyła do środka.

– Sypialnia na prawo – wykrztusiłam tylko.

Uścisnęłam tatę i siostrę.

– Wspominałaś wczoraj, że potrzebujesz roweru, to pomyślałem, że przywieziemy – bąknął ojciec, rozglądając się niedyskretnie po mieszkaniu.

– Tak spontanicznie? – Uniosłam z rozbawieniem brwi i splotłam ręce na piersi.

– No... tak wyszło – odparł wymijająco.

– Gówno prawda – mruknęła Emilka. – Nosiło go od chwili, gdy wyjechaliście. Prawie wsiadł w samochód i ruszył za wami.

No i jak mogłam być zła? Serce od razu mi zmiękło, w oczach pojawiły się łzy wzruszenia.

PokręceniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz