29. Daniel

466 104 48
                                    

Kochani!

Dzisiejszy rozdział zalecamy czytać w pełnym skupieniu, ponieważ skupia się on głównie na śledztwie i zawiera dużo informacji.

Tradycyjnie życzymy Wam w poniedziałek udanego tygodnia 😘

✨✨✨

Sprawcą był Marcin Domański. Wiedzieliśmy, pozostawało nam to udowodnić. Jedno było pewne – mężczyzna minął swoją przyjaciółkę w przejściu z pasażu do hali . Spojrzał na nią, podążył wzrokiem, po czym ruszył w kierunku hali A.

– Totalnie nielogicznie – mruknąłem, patrząc na kamery. – Poszedł do hali, która była na lewo, podczas gdy morderstwa dokonano w tej na prawo.

– A może nie chciał, by go kamery złapały? – podpowiedział Linda. – Dlatego poszedł w przeciwnym kierunku.

– Może – mruknąłem i przeniosłem wzrok na zegarek. Dochodziła dziesiąta. – Jedźmy do AmberExpo – podsunąłem propozycję. – To trzeba zweryfikować na miejscu i odtworzyć wszystko.

– Jedziemy – sapnął partner.

Po drodze do obiektu otrzymaliśmy informację od dochodzeniówki, że raport ze śledzenia jest krótki i nudny. Kiedy zapytałem, co ma starszy sierżant na myśli, mężczyzna zaśmiał się na całe gardło i skwitował:

– Wasz piękniś siedział na dupce przez prawie cały weekend. Nawet się z dziewczyną nie spotkał. Iza Tyc pojawiła się u podejrzanego w sobotę około południa, ale po trzech minutach wyszła. Wtedy Domański opuścił mieszkanie i pojechał do rodzinnego domu Julii Nowak.

– Ciekawe – mlasnąłem.

– Obecnie, panie komisarzu zmienił nas aspirant Kowal z Frankowskim – wspomniał o kolegach. – Wszystko będzie w raporcie.

– Cieszę się, że informujesz mnie na bieżąco – pochwaliłem go i wjechałem już na parking obiektu.

– Prokurator powiedział, że to ważne, więc dzwonię – skwitował beznamiętnie. – Czy coś jeszcze, komisarzu?

– Świetna robota, dzięki za wszystko – odparłem na pożegnanie i rozłączyłem się. – Zauważyłeś – zagaiłem do Lindy i wskazałem na pustą stróżówkę. – Nie ma ochrony.

– Oni ten kurnik obsadzają tylko podczas imprez – zaśmiał się partner. – Oby tylko pozwolili nam pomyszkować – mruknął na końcu.

Nie było wyjścia, musieliśmy spróbować. Ruszyliśmy do głównego wejścia, które nie było od strony hal, tylko z boku hali A. Pociągnąłem za drzwi, a te, o dziwo, stanęły otworem.

– A panowie? – Od progu przyłapała nas elegancka kobieta po trzydziestce. Zlustrowała mnie chłodnym spojrzeniem, po czym to samo zrobiła z Bogusiem.

– Policja kryminalna – poinformowałem profesjonalnie i wyciągnąłem szmatę. – Ponad dwa tygodnie temu została tu znaleziona martwa hostessa.

– Wiem – warknęła cicho kobieta. – Właśnie próbuję zminimalizować straty wizerunkowe ciągnące się za tą sprawą. – Podeszła i wyciągnęła dłoń. – Renata Karpacka, Communication Specialist AmberExpo.

Uścisnąłem dłoń kobiety i, przypomniawszy sobie komentarz mojej córeczki, ucałowałem dłoń Renaty. Specjalistka do spraw komunikacji zmieszała się odrobinę i nieco zarumieniła.

– Komisarz Daniel Niezgoda i podkomisarz Bogusław Jarosz – przedstawiłem nas obu, ale Linda też podszedł i ucałował dłoń Renaty. – Możemy sobie pomóc.

PokręceniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz