17. Daniel

562 111 29
                                    

Kochani!

Jesteśmy już na półmetku "Pokręconych"! Ale ten czas leci 😁

Może i byłem rozproszony przez pojawienie się Karoliny w moim życiu, ale twarz dziewczyny na kolażu przypominała mi kogoś, kogo poznałem. W pierwszej chwili pomyślałem o koleżankach moich sióstr, później zrobiłem przebieżkę w głowie wszystkich ludzi. To nie było proste, bo na przestrzeni lat służby przez moją głowę przewinęło się tysiące twarzy.

– Jak się nazywa ta dziewczyna? – Spojrzałem na Halinę Nowak i wskazałem palcem. – Iza...

– Iza Tyc – sapnęła kobieta.

Odetchnąłem z ulgą. Iza była mi znajoma, bo ją przesłuchiwałem w dniu zabójstwa.

– Pracowała jako hostessa, zupełnie jak Julia? – rzuciłem pytaniem, przyglądając się zdjęciu.

– Tak – skwitowała kobieta. – Julka zabrała tam Izę pierwszy raz, ponoć jedna z dziewczyn odpadła w ostatnim momencie.

Pokiwałem głową ze zrozumieniem i przekartkowałem swój notatnik. Rozmowy z hostessami miałem nagrane, ale czasami potrafiłem zapisać sobie coś ważnego przy konkretnym nazwisku. Jednakże przy Izie Tyc miałem tylko notatkę: jest tu pierwszy raz, na zastępstwie. Nie widziałam, gdzie poszła Julka, zajęłam się problemem z nogą.

– Nie wspomniała, że się przyjaźniły – mruknąłem do partnera. – Nic tu po nas, trzeba to sprawdzać dalej.

Opuściliśmy mieszkanie Nowaków i szczerze nie wiedziałem, czy uderzać do Izy, czy zadzwonić do jej chłopaka, a zarazem byłego faceta samej Julii. Coś mi nie pasowało. Niby Skoti był pierwszy na liście podejrzanych, ale jak sama Dziuba stwierdziła – osiemdziesięciu procent morderstw dopuszczają się osoby bliskie.

– Musimy przesłuchać Izę Tyc i tego Marcina – zaproponowałem partnerowi.

– A nie wolisz najpierw przejrzeć rejestr z kamer? – zdziwił się.

Skrzywiłem usta, bo nie wolałem. Sprawdzanie nagrań zająłby nam tydzień. Wszystko do przejrzenia wymagało czasu. Nie prowadziłem nigdy tak rozległej, a zarazem chaotycznej sprawy. Niby miałem pomoc dochodzeniówek, przesłuchanych dwustu uczestników eventu, spisane z tego raporty, co też zmuszało mnie do przeczytania i wyciągnięcia wniosków.

Gubiłem się!

Pierwszy raz byłem silnie zagubiony i czułem ogromny żal do prokuratora Mielnika, że wsadził mnie na taką minę.

– Musimy to sobie jakoś poukładać – warknąłem wściekły sam na siebie za poczucie tracenia gruntu pod nogami. – Wziąłeś kontakt do tego Marcina? – spytałem partnera.

– Wziąłem – sapnął. – Umawiać? – Zerknął na mnie i pomachał mi telefonem.

– Umawiać – potwierdziłem nie do końca przekonany.

Boguś wykonał telefon i jeszcze podczas rozmowy wywnioskowałem, że chłopak był nieosiągalny. Słabo, wolałem zacząć od niego i tej całej Izy.

– Mamy ich na piętnastą – odezwał się Linda.

Zerknąłem na zegarek, było dopiero po dziewiątej. Nie było wyjścia, musieliśmy się wziąć za stertę raportów, nie mogłem tego odkładać na wieczne nigdy.

– Podzielimy się – zaproponowałem mu i weszliśmy do auta. – Weźmiesz się za nagrania z kamer, ja zacznę kreślić ścieżkę ostatnich chwil Julki, sprawdzę rozmowy z hostessami ze szczególnym uwzględnieniem wypowiedzi Izy.

PokręceniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz