31. Daniel

558 114 39
                                    

Kochani!

Dzisiejszy rozdział jest pełen emocji. Uwolnijcie je w komentarzach i gwiazdkach 😁

✨✨✨

– Co to, kurwa, jest? – warknąłem do odbicia w lustrze i próbowałem zmyć brązową maź z twarzy. Nie szło tego usunąć. – Kurwa mać! – syknąłem.

– Daj mi pomóc – zaśmiała się lekko Karola i podeszła z nawilżoną chusteczką.

Przymknąłem powieki i pozwoliłem, by moja partnerka zmyła ze mnie pozostałości z makijażowych poczynań naszej pociechy.

– Mam ochotę na film i popcorn – zakomunikowała, kończąc wycieranie mojej twarzy. – I na taki trochę wieczór bez celu.

– Kocyk i przytulanki? – zakpiłem. – Pukając cię w Warszawie, nie sądziłem, że z ciebie taka romantyczka.

Karolina uszczypnęła mnie w bok i w ostatnim momencie udało mi się zapanować nad sobą i nie pisnąć.

– Kiedy mnie pukałeś, w życiu bym nie powiedziała, że będzie z ciebie taki wzorowy tatuś – odparła w podobnie kpiącej tonacji.

Złapałem ją w pół i uniosłem kilka centymetrów, zaś Karolina od razu złączyła nasze usta w namiętnym pocałunku.

– Wciąż lubię cię pukać – wymamrotałem między pocałunkami. – I lubię, kiedy wychodzi z ciebie romantyczka.

Kobieta rozłączyła nasze usta i przewróciła oczami. Nie chciała być bezczelna, ale najwidoczniej nie wiedziała, jak miała reagować na moje spojrzenie, w którym był podziw i... uwielbienie?

W końcu postawiłem ją na ziemi, zaś Karola przeniosła dłoń na mój policzek i dotknęła go czule. Zmrużyłem oczy od okazanej pieszczoty, a jednocześnie zdałem sobie sprawę, że była pierwszą kobietą, przy której to robiłem.

– Też lubię, gdy mnie pukasz – odparła z nutą melancholii. – Ale najbardziej doceniam to, jakim jesteś facetem, nie tylko ojcem dla Lusi.

Dla wyważenia atmosfery zrobiłem falę brwiami i przybrałem arogancką pozę.

– Czyli nadal jesteśmy tacy sami. – Skrzywiłem usta. – Wciąż uważam, że najlepszym lekarstwem na stres jest zanurzenie się w tobie, a dla ciebie porządny orgazm w moim wykonaniu. – Puściłem jej oczko.

– Tacy sami, tylko z dodatkowymi funkcjami – odparła spokojnie i zabrała dłoń z mojego policzka, po czym okręciła się na pięcie i już miała wyjść.

Złapałem ją i przytuliłem, oplatając dłonie wokół jej talii. Karolina miała dzień pełen stresu. Adrenalina zeszła, mógł zrodzić się w niej strach. Była odrobinę wyciszona, potrzebowała bodźca, aby to rozdmuchać.

– Mam propozycję – syknąłem, a po chwili ugryzłem ją delikatnie w szyję. – Najpierw porządne pukanie, a później zrobisz popcorn, włączę film i wezmę koc...

– Ale ja na górze – negocjowała i otarła się o mnie tyłkiem, robiąc mi większą chrapkę.

– Zgoda – warknąłem, uszczypnąwszy ją w tyłek.

Karolina odskoczyła ode mnie i ruszyła przodem, zabawnie kręcąc biodrami. Wolałbym dzisiaj inną pozycję, ale w tej kwestii to ona musiała mieć ostatnie zdanie. Dużo przeszła, a seks zawsze był pomocny. W moim i jej przypadku.

Klapnąłem na kanapę, rozstawiłem nogi, aby zrobić miejsce dla rosnącego przyrodzenia i, mając w głowie słowa piosenki „Na początek mogłabyś zatańczyć dla mnie, podobno robisz to naprawdę bardzo fajnie. Chciałbym zobaczyć jak dla mnie kręcisz dupą. Potem cię...", zaproponowałem:

PokręceniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz