Kochani!
Dzisiejszy rozdział jest pełen emocji. Uwolnijcie je w komentarzach i gwiazdkach 😁
✨✨✨
– Co to, kurwa, jest? – warknąłem do odbicia w lustrze i próbowałem zmyć brązową maź z twarzy. Nie szło tego usunąć. – Kurwa mać! – syknąłem.
– Daj mi pomóc – zaśmiała się lekko Karola i podeszła z nawilżoną chusteczką.
Przymknąłem powieki i pozwoliłem, by moja partnerka zmyła ze mnie pozostałości z makijażowych poczynań naszej pociechy.
– Mam ochotę na film i popcorn – zakomunikowała, kończąc wycieranie mojej twarzy. – I na taki trochę wieczór bez celu.
– Kocyk i przytulanki? – zakpiłem. – Pukając cię w Warszawie, nie sądziłem, że z ciebie taka romantyczka.
Karolina uszczypnęła mnie w bok i w ostatnim momencie udało mi się zapanować nad sobą i nie pisnąć.
– Kiedy mnie pukałeś, w życiu bym nie powiedziała, że będzie z ciebie taki wzorowy tatuś – odparła w podobnie kpiącej tonacji.
Złapałem ją w pół i uniosłem kilka centymetrów, zaś Karolina od razu złączyła nasze usta w namiętnym pocałunku.
– Wciąż lubię cię pukać – wymamrotałem między pocałunkami. – I lubię, kiedy wychodzi z ciebie romantyczka.
Kobieta rozłączyła nasze usta i przewróciła oczami. Nie chciała być bezczelna, ale najwidoczniej nie wiedziała, jak miała reagować na moje spojrzenie, w którym był podziw i... uwielbienie?
W końcu postawiłem ją na ziemi, zaś Karola przeniosła dłoń na mój policzek i dotknęła go czule. Zmrużyłem oczy od okazanej pieszczoty, a jednocześnie zdałem sobie sprawę, że była pierwszą kobietą, przy której to robiłem.
– Też lubię, gdy mnie pukasz – odparła z nutą melancholii. – Ale najbardziej doceniam to, jakim jesteś facetem, nie tylko ojcem dla Lusi.
Dla wyważenia atmosfery zrobiłem falę brwiami i przybrałem arogancką pozę.
– Czyli nadal jesteśmy tacy sami. – Skrzywiłem usta. – Wciąż uważam, że najlepszym lekarstwem na stres jest zanurzenie się w tobie, a dla ciebie porządny orgazm w moim wykonaniu. – Puściłem jej oczko.
– Tacy sami, tylko z dodatkowymi funkcjami – odparła spokojnie i zabrała dłoń z mojego policzka, po czym okręciła się na pięcie i już miała wyjść.
Złapałem ją i przytuliłem, oplatając dłonie wokół jej talii. Karolina miała dzień pełen stresu. Adrenalina zeszła, mógł zrodzić się w niej strach. Była odrobinę wyciszona, potrzebowała bodźca, aby to rozdmuchać.
– Mam propozycję – syknąłem, a po chwili ugryzłem ją delikatnie w szyję. – Najpierw porządne pukanie, a później zrobisz popcorn, włączę film i wezmę koc...
– Ale ja na górze – negocjowała i otarła się o mnie tyłkiem, robiąc mi większą chrapkę.
– Zgoda – warknąłem, uszczypnąwszy ją w tyłek.
Karolina odskoczyła ode mnie i ruszyła przodem, zabawnie kręcąc biodrami. Wolałbym dzisiaj inną pozycję, ale w tej kwestii to ona musiała mieć ostatnie zdanie. Dużo przeszła, a seks zawsze był pomocny. W moim i jej przypadku.
Klapnąłem na kanapę, rozstawiłem nogi, aby zrobić miejsce dla rosnącego przyrodzenia i, mając w głowie słowa piosenki „Na początek mogłabyś zatańczyć dla mnie, podobno robisz to naprawdę bardzo fajnie. Chciałbym zobaczyć jak dla mnie kręcisz dupą. Potem cię...", zaproponowałem:

CZYTASZ
Pokręceni
RomansaDaniel Niezgoda, komisarz wydziału kryminalnego gdańskiej policji, dostaje sprawę zabójstwa podczas targów IT. W tłumie rozpoznaje kobietę, o której nie może zapomnieć od pięciu lat, choć ich romans był przelotny. Karolina Szyk wcale nie cieszy się...