Uchiha…?Lewy łokieć opierał o blat stołu kuchennego jednocześnie kładąc głowę na swojej dłoni. Drugą ręką powoli mieszał swoją kawę by dokładnie wymieszać wlane do niej mleko, tak mieszał i mieszał..
Kiyomi patrzyła na niego już od kilku minut, ten facet nic tylko gapił się w ścianę z delikatnym uśmieszkiem, ciągle merdając tą łyżeczką, przecież kawa już na pewno mu wystygła..- Coś jest w tej ścianie, że tak patrzysz? - przerwała ciszę wycierając mokre od zmywania naczyń dłonie. Ścierkę zawiesiła na rączce od piekarnika, podchodząc do lekko zdezorientowanego przyjaciela.
- Ah nic. Miło patrzeć jak klan Uchiha powoli staje na nogi. - nie zdejmował uśmiechu z twarzy, był po prostu…szczęśliwy. Pierwszy raz od bardzo dawna był w pełni szczęśliwy, miał wszystko. Dom, przyjaciół, żonę, dzieci.
Kiyomi podchodząc do przyjaciela, zobaczyła co tak naprawde zajmowalo jeho uwage. Na ścianie pełnej zdjęć, wisiało to jedno, zrobione po narodzinach najmlodszego czlonka klanu Uchiha, czyli małej Kagami. Przesłodka..
Na zdjęciu byli wszyscy powiązani z klanem, Gaara, Ajisai, Naruto, Menma, Nari, Shisui ze swoją żoną i trójką dzieciaków oraz ona. Cała rodzinka w komplecie. Prawie..
Na zdjęciu tuż obok jedynego blondyna w rodzinie pozostawione było puste miejsce.- Tak, to prawda. Wybierasz się dzisiaj na cmentarz? - zapytała zerkając za okno by sprawdzić czy wszystkie dzieciaki żyją. Było już dosyć późno, ale z racji, że dzisiaj cały dzień siedziała z szóstką nieznośnych gremlinów, pozwoliła im pod wieczór bawić się w swoim własnym towarzystwie.
- Chyba skocze po drodze do domu. - westchnął cicho wracając wzrokiem na ścianę pełną zdjęć głównie rodziny Naruto.
Sam też się tam znalazł, nie wie jakim cudem odkopali jego stare zdjęcie z Itachim, ale wisi ono lekko pogniecione, oprawione w ramkę.
Rozmowa została przerwana przez głośny pisk oraz delikatne trzęsienie ziemi. Z przerażeniem wylecieli od razu na dwór widząc chmare dymu. Kiyomi machała dłonią by cokolwiek zobaczyć, na szczęście Nari szybko odepchnęła wszystko swoją techniką tworząc idealny obraz..
Spalonej trawy. Jaka była jej ulga gdy ujrzała drzewo w całości wraz z huśtawką oraz pomost stojący w stanie nienaruszonym. Naruto chyba by się załamal gdyby któraś z tych rzeczy została zniszczona, przecież to dla niego dwa najważniejsze miejsca w calym domu. Do dzisiaj często widzi jak Naruto zamiast wracać do swojego łóżka, całe noce spędza na huśtawce patrząc w rzekę. Widać jak bardzo jest samotny, a to wszystko przez tą jedną głupią misję na której..- Idioci. - warknął Menma trzymając dwójkę chłopców za kołnierzyki wystarczająco wysoko by nie mogli dotknąć nogami ziemi. Najstarszy z synów Shisuiego miał dziesięć lat, aż dziwne, że Menma dał radę utrzymać go jedną ręką tak wysoko by nie mogli uciec. Zresztą po co marnować tyle energii? Wyprostował palce rzucając tymi kretynami o ziemię, niby Uchiha a jednak durne to takie, że szkoda gadać. Kiyomi spojrzała na przyjaciela pytającym wzrokiem gdy Menma juz uciekl do swojego pokoju, chyba był lekko wkurzony.
- Ajisai? - zmierzyła wzrokiem swojego syna wiedząc, że jako jedyny będzie w stanie udzielić jej konkretnej odpowiedzi.
Nari jak to ona, tylko zaśmiała się Nerwowo, drapiąc włosy z tyłu głowy, Kagami była zbyt zajęta zabawą w kamieniami w piachu, Satoru wybrał niewinny uśmiech i oczy zbitego psa, a Itachi otrzepywał brudne ubrania udajac, że nie słyszy.
A więc?- Satoru stwierdził, że genialnym pomysłem będzie pchnąć kule ognia w Rasengana, by wzmocnić technike, ale ogień Itachiego wymieszał się z maturą pioruna przez co wszystko wybuchło, a gdy próbowałem ugasić to piaskiem powstało dziwne szklane coś i zrobiło jeszcze większe bum, cały pożar ugasił Menma. - wytłumaczył wszystko od razu dokładnie wskazując kto w czym brał udział. Nie widział sensu w kłamstwie bo przecież i tak wszystko wyjdzie na jaw.
Kiyomi westchnęła cicho podchodząc do najmłodszej aby zabrać ją z tego syfu, oj czeka ich wszystkich długa kąpiel z szorowaniem, cali są w czarnym osadzie..
CZYTASZ
Written Leaf - Sasunaru
FanfictionTrzecia część Liścia skupiona jest na rozwoju najmłodszej części Konohy, która poza walką między sobą, musi także zapobiec wojnie oraz uratować Hokage.