Oblizał usta pełen satysfakcji, jego dłonie mocno zaciskały się na udach chłopaka, całkowicie ignorując materiał spodni, chciał tylko zostawić je rozchylone. Dzięki temu miał wręcz idealny dostęp, idealny zawód dla niego.
Językiem przejechał po całej długości, zasysając się na samym czubku, był tak cholernie mokry, podniecony..
Naruto już zapomniał jak bardzo kocha uczucie pełnej buzi, gdy twardy penis drażni jego gardło. Najlepsze w tym wszystkim było poczucie władzy, to on tutaj kierował, to on decydował i to on oplatając go swoimi ustami, był na górze.
Bawił się jak jakąś zabawką, drażnił przyspieszając i zwalniając, chamsko podgryzał, używał dłoni, śliny, przerywał w najlepszych momentach nie pozwalając mu dojść przez co Sasuke dostawał już kurwicy, jeszcze chwila a chwyci te jego blond czuprynę żeby przestał się ruszać i przeleci jego gardło na tyle mocno, że przez kolejny tydzień nie będzie w stanie niczego zjeść.Ze względu na to, że byli w biurze, wolał się powstrzymać, chociażby dlatego, że nieoczekiwanie usłyszeli pukanie do drzwi.
Wiedział, no kurwa wiedział.
Naruto jednak nie przestawał.
Delikatny uśmieszek wlazł na jego usta gdy wziął go w całości powodując tym samym grymas na twarzy Sasuke. Dlaczego miałby przestawać? Spod biurka nikt go nie zobaczy.Nieproszony gość zamiast odejść od drzwi, wszedł do środka. Uchiha klnął w myślach, zresztą samo jego spojrzenie było przesiąknięte wkurwieniem gdy tylko zobaczył w swoim biurze zastępcę Hokage.
Sasuke siedział w swoim fotelu, to co działo się pod biurkiem było dla Shikamaru kompletnie niewidoczne, wcale nie ułatwiało to sprawy..
Naruto jest pieprzonym mistrzem jeśli chodzi o seks oralny, doskonale wie jak sprawić by Sasuke nie był w stanie trzeźwo myśleć i dokładnie to właśnie robił gdy Uchiha nie mógł się nawet skrzywić, jego mina była nienaruszona, kosztowało go to sporo wysiłku..- Przyniosłem listę wszystkich dokumentów z archiwum, które powinieneś nadrobić. - Nara położył mu na biurku kartkę wypełnioną alfabetycznie poszczególnymi sprawami, dlaczego on niby tutaj przyszedł? Raczej nie należy to do jego obowiązków.
- Temari wyskoczyło coś pilnego z Shikari, nie będzie jej dzisiaj. - wytłumaczył swoją obecność nim Sasuke cokolwiek zrobił, przy okazji usprawiedliwił nieobecność swojej żony. Nic więcej nie było dla niego istotne, przyszedł po jedną konkretną rzecz i na tym chciałby zakończyć rozmowe, ale gdy już miał zamiar wyjść, zatrzymał się przy drzwiach, patrząc prosto w oczy Sasuke.
- Jak skończysz, przyjdź do biura. Mamy pilne spotkanie. - słysząc te słowa, Naruto stracił całą swoją pewność siebie. Sasuke nawet nie drgnął, uniósł jedną brew w zdziwieniu udając, że nie ma pojęcia o co mu chodzi lecz nim zdążył cokolwiek powiedzieć, Nara zniknął trzaskając drzwiami.
Woli o tym nie pamiętać.
Chyba musi znowu skoczyć do Hiry na terapię..- Zabije cię.. - westchnął głośno wypuszczając z siebie wszystkie tłumione emocje. Dłonie mocno zacisnął w pięści dysząc ciężko, jakie to było kurwa obrzydliwe dojść patrząc prosto w oczy innego faceta..
Musi chyba wyprać swój mózg, wyjechać na długie wakacje lub skoczyć na jakąś terapię, może poprosi Menme by cofnął czas? Nie, lepiej nie.- Sorki.. - usłyszał ciche przeprosiny. Odsunął się trochę z krzesłem do tyłu by spojrzeć na swojego zawstydzonego męża, całe jego poliki aż płonęły czerwienią gdy z ust zlizywał resztki białej cieczy. Wsunął swoje spodnie nieco wyżej, jeszcze coś by go podkusiło na drugą rundę..
- Wiesz, ale ja lubię to, że czasami zachowujemy się jak napaleni gówniarze. - oparł ręce o kolana Sasuke, układajac na nich głowę, tam na dole było całkiem wygodnie..
Brakowało mu tego, choć zostali po raz pierwszy przyłapani..- Wypierdol ten monitoring to dopiero zobaczysz o czym mówisz. - Uchiha pozostawał nieugięty. Sam miał cholernie wielką ochotę na Naruto, z jakiegoś powodu mógłby zaliczyć jeszcze jedną rundę bez problemu. Za każdym razem gfy na niego patrzył, miał ochotę zrzucić ta głupią pelerynę Hokage i zająć się nim jak trzeba.
A Naruto o tym wiedział.
CZYTASZ
Written Leaf - Sasunaru
FanfictionTrzecia część Liścia skupiona jest na rozwoju najmłodszej części Konohy, która poza walką między sobą, musi także zapobiec wojnie oraz uratować Hokage.