24

50 8 2
                                    

Padł na ziemię pozwalając sobie odkaszlnąć kilka razy krwią. Jeho brzuch bolał jakby ktoś właśnie przebił go na wylot, a to był tylko zaawansowany Rasengan. Dotychczas myślał, że jego technika jest całkiem nieźle rozwinięta, ale w tym właśnie momencie zrozumiał jak bardzo jego Ninjutsu leży.
Mimo tego nie chciał pomocy medycznej, gdy Hiremi już zbliżyła się by ułożyć swoje dłonie na jego brzuchu, odtrącił ją machnięciem dłoni, to bez sensu..
Musi przetrawić ten ból dla swojego własnego dobra, jako motywacje do dalszego treningu.
Z trudem wstał na proste nogi, cała jego koszulka była zniszczona przez co wszyscy mogli zobaczyć jego delikatne ciało ozdobione w górnej części pieczęciami, które Jett rozpoznał od razu.
Nie miał pojęcia, że Menma również ma w sobie tego demona, przecież..
On jest taki skupiony, spokojny, inteligentny!
Dotychczas myślał, że posiadanie w sobie obcej chakry wiąże się z nieodłącznym chaosem, choć nie czuje jego energii i Czarny Lis nie ma na niego żadnego technicznego wpływu, w głowie wciąż siedzą mu negatywne myśli dotyczące tego potwora przez co ciężko jest mu o skupienie..

Patrzył na chłopaka z podziwem, jego determinacja była czymś niezwykłym, wręcz mógł rzec czymś inspirującym..
Hiremi była zgodna ze zdaniem czerwonowłosego kolegi nawet jeśli nie słyszała jego myśli.
Menma umiał przyznać się do porażki oraz słabości, nie przychodziło mu to z trudem jednak dokładnie te same słowa podpierał ciągłym wstawaniem z ziemi. Nie ważne ile razy by przegrał, i tak ruszy dalej to..
Wcale nie jest słabość.
Rin również to widzi. Tą determinację w oczach młodego chłopaka, chęć walki..
Dzieci tak nie walczą, nie bez powodu.

- Powiedz mi Menma…jaki jest twój cel? - zapytał spokojnie Rin z czystej ciekawości lecz pytanie nie odbiło się zbyt dobrym echem, kogo to w ogóle obchodzi?
On sam nie wie jaki ma cel.
Nie zależy mu wcale na sile, nie chce być najlepszy, nie ma marzeń by zostać Hokage więc co go tak właściwie pcha do przodu? Co go motywuje?
Nieznosi tego pytania.
Nienawidzi pytań na które nie zna odpowiedzi.

- Jak chcesz poznac odpowiedz, przyjdz łaskawie na trening osobiscie. - fuknął cicho, znalazł jeszcze troche sił aby chwycić go za nadgarstek oraz przerzucić sobie przez ramie tym samym dezaktywując jego klona.
Jett jak zwykle nie umiał ruszyć móżdżkiem przez co był w szoku, że jego nauczyciel przysłał klona.

- To nie fair! Hiremi, ty też tak umiesz? - zapytał swojej koleżanki, jako jedyny w drużynie mial problem z klonami cienia, strasznie go to denerwowało!
W odpowiedzi dziewczyna stworzyła kilkanaście klonów, taki był jej limit, a to i tak całkiem pokaźna liczba.
Tata ją nauczył jak odpowiednio kontrolować swoją chakre..
Menma uśmiechnął sie delikatnie pod nosem widząc minę przyjaciela, szok zmieszany z zazdroscią i wkurzeniem.
Gdy Jett spróbowal stworzyć choć jednego klona, jak zwykle wyszla klapa, nawet na nogach nie ustał!

- Bruh. - skrzyżował ręce kopiąc swoją własną niemrawą podobizne w twarz by zmianić go w kupe dymu.
Żałosne..
W tym momencie nad głową Menmy zawisł wielki znak zapytania, czy on jest aż takim debilem? Naprawdę?

- Jett. Twoja chakra ma naturę wody, nie probowales robic klonów…z wody? - zapytał oplatając rękę na brzuchu, podszedł chwiejnym krokiem do jakiegoś drzewa by się o nie oprzeć ponieważ skutki tego Rasengana zaczynały być coraz bardziej widoczne..jednocześnie martwił tym Hiremi, która dezaktywowała swoje klony, była troszkę..
Wkurzona.
Głupi Menma..

- Huh? Nie, nie wpadłem na to. - Jett spojrzał na swoje dłonie zdziwiony. Dotychczas próbował robić klony tak jak ludzie w jego otoczeniu lecz oni w większości używali natury ognia lub wiatru, która przeważa w Wiosce Liścia.
Hiremi była lekko załamana jego podejściem, on jednak naprawde jest głupi..

- No co tak patrzycie! Umiem używać tylko krwi, a zrobienie z nich klonów jest zbyt niebezpieczne, prędzej zemdleje lub dostane anemii. - mruknął cicho lekko zawstydzony faktem, że nie umie tak podstawowej rzeczy.
Menma oraz Hiremi są od niego dużo lepsi, a młodsi dlatego czuje się tak beznadziejnie, ale to nic! Jeszcze ich prześcignie poza tym oni są ze wspaniałych klanów, mieli wsparcie od małego. Liczy na to, że jeszcze go wiele nauczą.

Written Leaf - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz