2

72 6 17
                                    


Uchiha Nari

Opadła na ziemię ciężko dysząc po intensywnym treningu, który ostatnio wcale jej zbyt dużych efektów nie dawał. Otworzyła jedno oko do połowy by ocenić swoje postępy, ale widząc, że znowu nie trafiła shurikenami w sam środek tarczy, miała ochotę krzyczeć co też zrobiła, dodatkowo nieprecyzyjnie rzucając kunaiem w jakieś drzewo. Emocje znowu wzięły górę, nienawidzi gdy coś jej nie wychodzi, a zwłaszcza coś w czym powinna być do cholery dobra! Jest to jej największy problem, ponieważ gdyby nie refleks jakiegoś chłopaka, zapewne trafiłaby go prosto w głowę. Na szczęście czerwonowłosy w porę uchylił się przed atakiem, pozwalając by ostrze zaatakowało drzewo, a nie jego twarz.
Spojrzał na nią unosząc jedną brew do góry, taka drobna, a tyle w niej nienawiści..

- Tatuś nie nauczył by nie atakować cywilów? - zapytał ironicznie działając tym samym Nari jeszcze bardziej na nerwy. Po tych lisich wąsach od razu można było domyślić się czyją jest córką, zresztą cała wioska ją zna z przeróżnych wybryków takich jak malowanie twarzy na górze Hokage bądź nałogowe rozwalanie doniczek mieszkańców podczas treningów czy jak ona to tam nazywa.

- Tatuś nie nauczył by czasami zamknąć pysk? - skrzyżowała ręce na klacie czerpiąc ogromną satysfakcję z zaskoczonej miny chłopaka. Z pewnością był od niej trochę starszy, ale ochraniacza Konohy nigdzie nie widziała..

- Ciebie z pewnością. - zaśmiał się cicho wyciągając ostrze z pnia drzewa. Nari miała podejrzenia iż nie jest on Shinobi, jednak gdy rzucił kunaiem prosto na nią, a ten skręcił tuż przed jej twarzą by wbić się idealnie w sam środek tarczy..
Dobra, chyba jednak coś tam umie.
Przewróciła zirytowana oczami, dlaczego każdy tak umie tylko nie ona!? Sfrustrowana podeszła by wyjąć swoje ostrze, należało do jej ulubionego zestawu, który dostała na urodziny tuż przed pójściem do szkoły więc bardzo o niego dba.

- Spróbuj rzucać nimi jak samym grotem. - wiedząc w czym specjalizuje się dziewczyna, dał jej małą radę, która powinna pomóc. Jest trochę bardziej doświadczony, a każdy Shinobi potrzebuje kogoś nad sobą właśnie by popchnąć drugą osobę w odpowiednią stronę i choć w tej sytuacji brzmiało to bardziej jak zgryźliwa uwaga, nie mógł się powstrzymać.

- Weź spadaj co, nikt cię o zdanie nie pytał. - westchnęła zirytowana marząc o tym by ten upierdliwy typ sobie stąd poszedł. Nie ma czasu na takie pierdoły.
Plus jest taki, że faktycznie po wypowiedzianych przez nią słowach, chłopak zniknął z jej pola widzenia, zastępując swoje miejsce poczuciem winy. Kurde, może faktycznie była zbyt wredna? Czasami nie umie tego powstrzymać, nienawidzi gdy ciągle daje plamy mimo tylu starań przez co wyżywa się na wszystkim dookoła, a później bardzo żałuje.
Będzie musiała go przeprosić, ale to później, nie ma co go teraz szukać, pewnie i tak nie znajdzie. Strata czasu, musi wracać do treningu bo jeśli nie zda przez głupe rzucanie do celu..
Przyniesie ogromny wstyd swojemu tacie. A tego nie chce, wręcz przeciwnie, musi mu zaimponować! On musi uwierzyć, że w końcu jest równie silna co Menma, że wcale nie jest nieudacznikiem! Tata pewnie wcale tak nie myśli, ale lepiej nie dawać mu co do tego powodów..

Postanowiła skorzystać z rady tamtego chłopaka, przecież łuk i strzały są dla niej jak drugie ręce, więc w czym problem? Ustawiła się odpowiednio, rzucajac kunaiem w zupełnie inny sposób niż większość Shinobi, a jakie było jej szczęście gdy trafiła i to w sam środek? Pisnęła z radości, podskakując w miejscu, no nareszcie! Koniecznie będzie musiała powiedzieć swojemu bratu! Albo nie…
Nie, nie powie. Zaskoczy go na egzaminach, o!

- Nari! Tu jesteś, jak ci idzie? - spojrzała za siebie widząc jak brązowowłosa dziewczyna zeskakuje z drzewa, lądując tuż naprzeciwko niej. Była to jedna z bliskich przyjaciółek, razem się wychowywali i z tego co wie, ich rodzice również są przyjaciółmi, nie jakoś bliskimi, ale coś tam chyba było..
No nie istotne, lubi ją więc od razu chciała się pochwalić!

Written Leaf - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz