25

51 7 2
                                    

Jeszcze kilka lat temu ich treningi zmuszały ludzi by uciekali do swoich domów, pomarańczowo fioletowe smugi potrafiły malować na niebie przepiękne obrazy, które jednak budziły postrach u wiekszosci spoleczenstwa ponieważ nigdy do cholery nie było wiadomo czy oni tylko trenują czy ktoś atakuje wioskę, wtedy to jeszcze Kakashi był Hokage więc musiał uspokajać mieszkańców, później jednak wpadli na genialny pomysł by użyć Rinnegana, w ten sposób mogli iść na całość nie niszcząc przy tym żadnego pasa zieleni. Sasuke nawet znalazł im idealne miejsce, zero drzew, zero wody, tylko oni i otwarty teren. Z czasem było to jednak trochę nudne ponieważ nie mogli użyć natury do walki, a było to całkiem spektakularne.
Największy problem leżał jednak z innej strony, że po takim treningu Uchiha był zbyt zmęczony by użyć Rinnegana w droge powrotna więc musieli sie troche hamowac by jakkolwiek wrócić do domu, z tego względu wiecej używali taijutsu, a Naruto powstrzymał ręce od użycia Rasenshurikena.

Mimo tego oboje byli nieźle poturbowani, Sasuke ledwo dychał. Jak się okazało trochę zbagatelizował swojego męża, był przekonany, że po tylu latach w biurze kondycja mu siada, ale skubany regularnie chodzi na treningi więc ruchy ma całkiem niezłe. Podobnie Naruto, obawiał się, że nie podoła, a jednak był nadal na tym samym poziomie do Sasuke.

- Dupa mnie boli bardziej niż po tej nocy w Kirigakure. - jęknął cicho obracając się na bok by spojrzeć w oczy Sasuke co jednak niezbyt mu wyszło ponieważ nie był w stanie unieść swoich własnych powiek.
Ah, wspomnienie tamtej pamiętnej nocy sprzed jakiś pięciu lat gdy oboje wyjechali służbowo do Wioski Mgły, a skończyli w gorących źródłach. To jak miał wtedy oparzony tyłek od pieprzenia się na gorących kamieniach, wychodziło poza granice zdrowego rozsądku, żałuje do dzisiaj. Od tamtego czasu pod prysznicem używa nieco chłodniejszej wody, choć dla Sasuke nadal zbyt gorąca.

- A pamiętasz jak usiadłeś na gazie? - zapytał przypominając sobie ten dzień chyba jeszcze przed ich ślubem? Na pewno bylo to juz w ich własnym domu, gdy Naruto z rozpędu chciał usiąść na blacie i zaliczył bliskie spotkanie z palnikiem po czym Hira musiał mu nakładać jakąś maść.

- Ta? A pamiętasz jak wpadłeś w drzewo? - lekko poirytowany wypominaniem takich głupich rzeczy, sam wrócił do momentu sprzed kupy lat, uwielbia używać tego argumentu do dzisiaj. Nigdy nie zapomni jak podczas ich pierwszej, wspólnej misji po wojnie, Sasuke randomowo wpadł w drzewo, ale jakoś nie zastanawiał się co było powodem jego nieuwagi.

- To była twoja wina. - westchnął cicho obracając się na bok by być na wprost swojego męża. Naruto od razu to wyczuł, leniwie otworzył oczy napotykając czarne, zmęczone tęczówki, był zdziwiony tym oskarżeniem bo zapamiętał.

- Niby jak? - wysunął delikatnie dłoń by zetrzeć krew spod oka Sasuke, chyba trochę nadwyrężył użycie Sharingana. Biedny..
Kiedyś wcale go to nie martwiło, naturalna kolej rzeczy, ale im dłużej z nim jest, tym bardziej przejmuje się każdą raną, zwłaszcza teraz gdy wrócił po tylu latach..
Jakoś brzydko mu w siniakach.

- Zapatrzyłem się na ciebie. - chwycił jego dłoń obserwując jak policzki chłopaka zmieniają swój odcień w delikatną czerwień, a uśmiech idzie do góry. Naruto po raz kolejny był nim zauroczony, na starość taka delikatność sprawia mu ogromną przyjemność..
Znaczy ma dopiero trzydzieści trzy lata, ale jest cholernie wdzięczny, że nadal ma go przy sobie i, że nadal potrafi czuć coś tak wspaniałego.

- I tak ci to będę wypominać. - ściszył swój ton o połowę, mówił niemalże szeptem powoli zbliżając się do Sasuke. Puścił jego dłoń by zmienic swoja pozycje, zawisł nad nim opierając łokcie po bokach jego głowy. Uchiha patrzył na każdy ruch Naruto, jak powoli zbliża swoje usta do jego rozgrzanej skóry, zostawiając kilka czułych pocałunków na obolałej szyi. Sasuke delikatnie przymknął oczy mrucząc cicho z przyjemności, mógłby teraz zasnąć..

Written Leaf - SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz