Dni mijały i wyglądały tak samo
Rano wstawałem z bratem szliśmy na śniadanie i czekał aż zjem potem trening,oglądanie filmów ,obiad ,mecz siatkówki kąpiel w oceanie morzu?
(Cóż geografia tez nie jest moją dobrą stroną)
Kolacja i filmy spanko i od nowa
Nawet z ojcem spędzało się fajnie czas
Nie naciskał na nas i nie kazał nam być od razu happy rodzinkąW czwartek bo wtedy z rana mieliśmy wylecieć na lotnisko tak się nie stało
Gdy byliśmy już na lotnisku samolot miał opóźnienie przez warunki na niebie
Zamiast wylecieć o 9.30 wylecieliśmy o 17
Były zwątpienia ze zdążę na mecz
Podczas lotu nie spałem przez turbulencje
Lot też się ociągał
Na lotnisko w Pensylwanii dolecieliśmy o godzinie 9.35 czyli 25 minut przed zbiórką
Niby mecz jest o 15 ale o 10 mamy przygotowania do niego
(Nie wiem czy tak naprawdę jest ale tu tak jest)
W 25 min
nawet nie dojedziemy do domu gdzie mógłbym się umyć,przebrać czy coś
Dlatego Dylan wiózł mnie od razu do szkoły a reszta pojechała po moją torbę
Dylan zaparkował a ja od razu wybiegłem z samochodu
Pędziłem ile sił w nogach gdy wreszcie przekroczyłem próg sali gimnastycznej
Narobiłem tyle hałasu przez co wzrok drużyny spoczął na mnie
-nareszcie Monet-powiedział Aiden
-lot mi się opóźnił przepraszam -tłumaczyłem
-wiem -powiedział trener przerywając mi-Will napisał że trochę się spóźnicie przez lot ty tu jesteś 20 minut po czasie gdzie jest twój brat?
-przywiózł mnie Dylan reszta pojechała po moje rzeczy Will pewnie będzie jakoś teraz-spojrzałem na zegarek a przez drzwi wbiegł zdyszany Will trzymający moją torbę
-dobra chłopaki przepraszamy za opoźnienia macie teraz czas dla siebie do 11 potem zaczynamy -powiedział rzucając mi rzeczy
-jasne!-krzyknęliśmy chórem i poszliśmy do szatni
Usiadłem na ławce zaczynajac przeglądać ciuchy czy wszystko jest
-i jak było?-zapytał Leo klepiąc mnie po ramieniu
-normalnie-powiedziałem wyjmując strój drużyny
-ćwiczyłeś coś?-Matteo spojrzał na mnie
-No oczywiście że tak i chce was przeprosić chłopaki za to że częściej mnie nie ma niż jestem źle mi z tym -powiedziałem
-stary rozumiemy cię -Aiden zaczął
-nie musisz się tłumaczyć -Nathan zapewnił
-dzięki rozwalimy ich-powiedziałem i położyłem na ławce już przebrany
Przymknąłem oczy
-a kto wchodzi w główny skład ?-usłyszałem głos Brada
-terenem mówił Harry,Aiden,Elias,Leo,Matteo i ja -niski głos Jeremiasha rozległ się po szatni
-wygramy to-zaśmiał się Aiden
-zdecydowanie widzieliście jak Harry gra zdecydowanie zasłużył na miano kapitana-oznajmił Leo
Ciepło rozlało się po moim sercu
Nigdy nie słyszałem komplementu co do gry
-dzięki chłopaki-powiedziałem uśmiechając się do nich
-nie wiemy jaka była twoja historia ale wiemy że ciężka z plotek -powiedział Jeremiash
-jest kręta i długa jak droga w górach ale cieszę się że jestem tu z wami -wstałem z ławki rozchylając ramiona pierw wleciał we mnie Aiden
Ten chłopak ma więcej siły niż mi się wydawało
Po chwili tkwiliśmy w drużynowym długim uścisku
-rozwalimy ich dzisiaj!-krzyknął Brad a my zawtórowaliśmy
Do 11 siedzieliśmy gadając nad taktyką
Zaczęliśmy ćwiczyć podania i tak dalej
O 14 skończyliśmy i mieliśmy czas by się umyć żeby nie wyjść spoceni na boisko i się dobrze prezentować
Zasłoniłem właśnie kurtynę która zasłania kabinę prysznicową
Umyłem się nawet włosy by ładnie wyglądały
Jednak wygląd musi być chociaż na początku
Bo potem będę wyglądać jak mokry szczur dosłownie
Kilka minut przed meczem do szatni wszedł trener z moim bratem
Stanęliśmy w kołku obejmując ramionami
(Pewnie wiecie o co chodzi)
Trener zaczął motywacyjną gadkę szmatkę
Na sali rozległ się głos dyrka jakieś zwykłe pierdolenie o przeciwnikach i o naszej szkoły
I pierdu pierdu różne oklaski wywoływanie cheerleaderek z damskiej części szkoły z tego co mówiła kiedyś siostra
Gdy dyrektor nas wypowiedział wyszliśmy na boisko niczym gwiazdy w Hollywood
Zobaczyłem na trybunach rodzeństwo
I Tony trzymał na kolanach tablet na którym widziałem Weronikę
Pewnie połączyli się na FaceTime
Pomachałem im a oni od machali
Nie miałem już czasu by podbiec do Tonego który miał to urządzenie
Ustawiliśmy się na pozycje i pierwsze zagranie przeciwnej drużyny
(Okej witam znów musicie sobie wyobrazić mecz siatkówki bo ja nie mam zielonego pojęcia jak to opisać przepraszam za to)
CZYTASZ
Dwa wyjątki rodzina monet
FanfictionTa książka będzie o bliźniakach Hailie i Harrym Wychowywali sie w Polsce wraz z mama i ich ojczymem Ojczym stosował przemoc w domu nad nimi i ich matka Ojczym ginie w wypadku wraz z nimi ich matka dowiadują sie ze maja 5 braci Vincenta willa Dyla...