Rozdział XV
Clove
Następnego dnia obudziłam się rano o dziwo wypoczęta i w dobrym humorze co nie zdarzało się zbyt często.
Przeciągnęłam się w łóżku nie otwierając wciąż oczu. Jęknęłam cicho podnosząc się z materaca, aby następnie oprzeć się na przedramionach. Spojrzałam na telefon leżący obok na szafeczce nocnej ujrzawszy, że dochodziła dopiero ósma. Udało mi się wcześnie obudzić, ponieważ poprzedniego wieczoru bardzo szybko się położyłam, niemalże od razu po powrocie.
Bez większego ociągania się i zwlekania odrzuciłam od siebie kołdrę po czym wstałam. Potarłam oczy dłońmi podchodząc następnie do okna balkonowego, które po chwili otworzyłam. Poczułam na swojej skórze powiew ciepłego wiatru oraz ostre promienie słoneczne, które lekko mnie oślepiły. Wzięłam głębszy wdech świeżego powietrza zakładając następnie ramiona na piersi. Zapowiadało się na to, że tego dnia będzie bardzo gorąco z czego nie byłam do końca zadowolona. Wolałam raczej chłodniejsze i deszczowe dni, jednak nie mogłam zniechęcać się przez pogodę.
Wróciłam więc do środka po czym otworzyłam szafę przyglądając się ubraniom na półkach. Po chwili namysłu chwyciłam ostatecznie krótkie niebieskie kolarki sięgające mi przed kolano oraz czarny top. Z racji, że rano było jeszcze chłodno zarzuciłam na ramiona za dużą białą koszulę w niebieskie paski. Włosy spięłam w wysokiego kucyka, z którego wypuściłam kilka pasemek, aby nie wyglądać jak jajko. Na twarz nałożyłam jedynie trochę korektora, rzęsy musnęłam czarnym tuszem a usta potraktowałam różowym błyszczykiem. Zadowolona opuściłam po chwili swój pokój wychodząc następnie na korytarz. Na holu było zupełnie cicho co świadczyło o tym, że wszyscy jeszcze spali.
- Mamo! - usłyszałam nagle dziecięcy głos dochodzący z jednego z pokoi
- Ile można spać? - do moich uszu trafił pretensjonalny ton dziewczynki
Zaśmiałam się cicho po czym zrobiłam kilka kroków w tamtym kierunku.
- Cora - usłyszałam stłumione jęknięcie zaspanej Evelyn
- Jest dopiero po ósmej. Są wakacje, daj się nam wyspać. - dodała nieco ciszej
Bez większego zastanowienia nacisnęłam na klamkę. Drzwi otworzyły się a ja na palcach wtargnęłam do sypialni Evelyn oraz Henrego, który jak się okazało jeszcze spał. Dziewczyna leżała wbijając twarz w poduszkę a obok niej siedziała Cora patrząc w tamtym momencie na mnie swoimi dużymi oczkami.
Uśmiechnęłam się do niej a następnie ruchem ręki wskazałam, aby do mnie podeszła. Mała brunetka wstała, zeszła z łóżka po czym zrobiła kilka kroków w moją stronę. Złapałam ją delikatnie za dłoń a następnie pociągnęłam w stronę wyjścia z pomieszczenia.
Cora spojrzała na mnie zdziwiona a ja przykucnęłam przy niej.
- Twoi rodzice niech jeszcze śpią .- powiedziałam cicho - My w tym czasie zejdziemy już na dół.- dodałam na co dziewczynka zareagowała uśmiechem
Podniosłam się a następnie pognałyśmy korytarzem w stronę schodów. Pobudzona brunetka niemalże zbiegła po stopniach o dziwo się na nich nie zabijając. Wpadła do kuchni a ja moment później ją dogoniłam. Dziewczynka ubrana była w lekko za dużą białą koszulkę oraz szersze różowe spodenki. Nie wydawało mi się jednak, że Corze przeszkadzało to, iż wciąż była w piżamie. Brązowooka zaczęła wspinać się po szafkach, aby następnie usiąść na drewnianym blacie. Uśmiech nie schodził mi z ust, gdy patrzyłam na jej uroczą twarz, którą muskały promienie słoneczne wpadające do pomieszczenia przez okno. Zrobiłam kilka kroków w jej stronę a wtedy do głowy wpadł mi pewien pomysł.
CZYTASZ
Rich Homeless [POPRAWIANE]
Romance- Pojedziesz do miasta, w którym ona studiuje. - [...] - Tam będziesz udawał biednego bezdomnego. Zobaczymy wtedy czy ma dobre serce no i czy nie leci tylko na hajs. - Takie słowa usłyszał jeden z głównych bohaterów od swojego przyjaciela, który wpa...