Rozdział XVI

1.6K 45 3
                                    

Rozdział XVI

Clove

Leżałam spokojnie w swoim pokoju na łóżku czytając książkę, która tak jak wszystkie inne na mojej półce była romansem. Przewróciłam się na plecy wodząc wzrokiem po literkach, które przez czas spędzony przed książką zaczynały się już zamazywać i zlewać w jedną całość. Jęknęłam cicho zrezygnowana po czym odłożyłam lekturę na szafeczkę nocną obok łóżka.

W tym samym momencie do moich uszu dotarł warkot silnika, który następnie ucichł. Właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, że jakiś samochód zatrzymał się pod naszym domem. Mógłby być to Steven, ciotka Holly i jej syn, Jose wraz z mężem oraz dziećmi lub ktokolwiek inny.

W każdym razie i tak zerwałam się z łóżka bo bez względu na to kto właśnie wysiadał z samochodu nie widziałam się z nim już bardzo długi czas. Za niektórymi osobami co prawda nie powiedziałabym, iż tęskniłam, ponieważ nie byłaby to prawda. Jednak mimo to kultura wymagała tego, abym po prostu zeszła na dół się przywitać.

Zbiegłam zaintrygowana po schodach zatrzymując się dopiero w przedpokoju, gdzie jak się okazało zupełnie nikogo nie zastałam. Podeszłam, więc szybko do lustra wiszącego na ścianie po czym poprawiłam swoje włosy aby po chwili nacisnąć klamkę od drzwi. Wyszłam z domu podchodząc następnie do drewnianej barierki na tarasie skąd widać było wszystko w ogrodzie oraz na ulicy przed furtką. Tam właśnie koło ogrodzenia ujrzałam czarnego Mercedes na widok, którego uśmiech od razu pojawił się na mojej twarzy. 

Odepchnęłam się od balustrady po czym pokonałam następne stopnie. Już po chwili otworzyłam furtkę i zrobiłam kilka kroków do przodu. Bagażnik samochodu był otwarty a miejsce kierowcy puste co oznaczało, że ten ktoś wyjmował właśnie swoje rzeczy. Z szerokim i szczerym uśmiechem na twarzy pognałam w tamtą stronę. Moim oczom ukazał się czarnowłosy, dobrze zbudowany chłopak o niebieskich oczach. Ubrany był w białą koszulkę oraz niebieskie krótkie spodenki.

- Cześć Steven. - zaczęłam lekko drżącym od wzruszenia głosem

Mój brat podniósł głowę przenosząc natychmiast swoje spojrzenie na mnie. Przez chwilę staliśmy nieruchomo patrząc sobie jedynie w oczy. Oboje uśmiechaliśmy się, jednak ja jako największy płaczek musiałam się wzruszyć.

- Cześć Clove. - wyszeptał mi do ucha przytulając mnie do swojego torsu

- Tęskniłam. - powiedziałam odsuwając się od niego

Spojrzałam na niego wyczekująco. Zapadła cisza na co zmarszczyłam brwi. Steven uśmiechał się jedynie głupkowato przez co czułam się lekko zdezorientowana. Spojrzałam na niego zagubiona przenosząc cały swój ciężar na jedną nogę, aby następnie podeprzeć się pod bokami

- Nie powiesz mi, że też tęskniłeś? - zapytałam z udawaną pretensją

- Na co czekasz?- zadałam kolejne pytanie z trudem powstrzymując śmiech, ponieważ wiedziałam, że coś jest nie tak

- Czekałem aż dodasz idioto albo głupku. - odpowiedział po czym prychnął rozbawiony

- Dobra,- przewróciłam oczami - tęskniłam głupku.- powiedziałam uśmiechając się

- Ja też Clove. - odrzekł patrząc mi już z większą powagą w oczy - Nawet nie wiesz jak bardzo.- dodał ciszej

Ponownie go przytuliłam czując jak pod moimi powiekami zaczynają zbierać się łzy.

- Kto już przyjechał? - zapytał po dłuższej chwili przerywając cisze

- Evelyn, Henry i Cora. - odpowiedziałam wskazując głową na ich samochód stojący kilka metrów dalej

Rich Homeless [POPRAWIANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz