Rozdział 17 - 𝑴𝒖𝒓𝒆𝒌

216 10 8
                                    


Byłam tak zmęczona, że zasypiałam na każdej lekcji. Wypiłam już ze dwa energetyki i dalej nic nie pomagały:

-Co ty taka nieprzytomna dzisiaj? -spytała Olivia, z troską w głosie.

-Nie mogłam spać w nocy. -mruknęłam pod nosem.

Mogłam, ale wybrałam coś innego niż sen...

-Po za tym... co ty się dzisiaj tak wyzywająco ubrałaś do szkoły... -skanowała wzrokiem moją krótką spódniczkę  i top z dekoltem.

-Staram się ukryć niewyspanie... -posłałam jej blady uśmiech. - Co nie zrobię to dowyglądam.

Parsknęłyśmy cichym śmiechem, aby nauczyciel nas nie usłyszał:

-Dzwonek za chwilkę, idziemy na fajkę? -spytała dziewczyna.

-Pytasz dzika czy sra w lesie... -na wspomnienie o papierosie - od razu odżyłam. 

Olivia odwróciła się za siebie i spytała Marka czy idzie z nami. Chłopak przytaknął głową i posłał nam szczery uśmiech. 

Wstaliśmy z miejsca, słysząc dzwonek. Spakowałam swoje rzeczy do torebki i w trójkę udaliśmy się w kierunku drzwi wyjściowych. Zawsze chodziłyśmy w dwójkę zapalić i trochę było to dla mnie dziwne, że pojawił się ktoś nowy w naszym gronie. Przez bite cztery lata byłyśmy tylko we dwie, a teraz pojawiła się trzecia psiapsiółeczka do plotkowania. 

Udałyśmy się do tego parku co zawsze, Mark podążał za nami. Usiadłam na najbliższej ławce, zręcznie wyciągając zielone winstony z kieszeni skórzanej kurtki. Wsadziłam fajkę do ust i zaczęłam poszukiwania zapalniczki. Olivia i Mark już siedzieli z petami w buzi i zaciągali się smakiem nikotyny:

-Dajcie ognia -rzuciłam do nich. 

Mark wyciągnął swoją zapalniczkę i podał mi ją. Przedstawiała sportowe samochody, które znajdowały się na czarnym tle. Zręcznie odpaliłam papierosa i oddałam zapalniczkę:

-Dziękuję. -odparłam, wbijając wzrok w chłopaka o trochę ciemniejszej karnacji i czarnymi włosami, które opadały mu na czoło. -Bardzo ładna zapalniczka, ja to mam same zwyczajne. -parsknęłam śmiechem.

Mark spiął mięśnie pod wpływem wypowiedzianych prze ze mnie słów:

-Zatrzymaj ją, jeśli ci się podoba. -uśmiechnął się szczerze, podając mi rzecz z powrotem.

Zawahałam się, nie wiedziałam czy Olivia będzie na mnie zła. Z tego co zdążyła mi powiedzieć - coś ich łączyło. Spojrzałam na dziewczynę, która promiennie się uśmiechała. Spodziewałam się jakiegoś wyrzutu w moją stronę i chamskiego spojrzenia, jednak nie ujrzałam żadnej z tych rzeczy. Uznałam to za pozwolenie, przecież to tylko zapalniczka i miły gest drugiej osoby:

-O, dziękuję ci bardzo -wzięłam zapalniczkę i schowałam ją do kieszeni. - Teraz będzie mi się jeszcze przyjemniej paliło -posłałam mu szczery uśmiech.

Chłopak kiwnął głową i zaczęliśmy w trojkę rozmawiać o imprezie, która miała niedawno miejsce. Widziałam wzrok Olivii, który był przepełniony podnieceniem i zauroczeniem gdy spoglądała na Marka. Ten za to, wydawał się bardziej nieśmiały niż poprzednio. 

Uczucie senności coraz bardziej mi przechodziło, było ją jednak widać po moich worach pod oczami oraz nieogarniętymi włosami. Nie obchodziło mnie to, nie obchodziło mnie również to, że siedzieliśmy w parku już od jakiejś dobrej godziny. Wypaliliśmy już kilka fajek a tematy do rozmów nie kończyły nam się. Poznawaliśmy się wzajemnie i opowiadaliśmy o sobie:

The race of lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz