Rozdział 27 - 𝑵𝒂𝒖𝒄𝒛𝒌𝒂

238 10 1
                                    

-Masz sekundę aby się od niej odsunąć -burknął Vin, który zjawił się magicznie szybko u mojego boku. 

Był cały wilgotny od wody, a kosmyki jego mokrych włosów wpadały mu do oczów. Pojedyńcze kropeki wody opadały z jego ciała z każdym jego następnym krokiem.Miał zaciśnięte zęby oraz pięści, a pod wpływem mocnego ścisku na rękach ukazały się liczne żyły i napięły wyćwiczone mięśnie.  Jego tatuaże prześwietlało słońce, więc pierwszy raz mogłam im się dłużej przyjrzeć. Nie znałam ich znaczenia, ale bardzo chciałam poznać...

W takiej okazałości wyglądał jeszcze bardziej atrakcyjniej...

- Ups, sekunda minęła -parsknął głośnym śmiechem Vin, przywracając mnie tym do rzeczywistości. 

Mój prywatny masażysta właśnie dostał w mordę...

Vin uderzał jego twarz pięściami, a on zaczął się cały zakrwawiać. Wpadł w totalny szał, a ja nie wiedziałam co mam zrobić.

Emma i ten drugi facet podnieśli się z miejsca i wyglądali na zaskoczonych całą tą sytuacją.

Drugi nieznajomy podbiegł do miejsca bójki i zaczął bić Vina w głowę. Masażysta również się podniósł i zaczął wymierzać mu ciosy w brzuch.

Ku mojemu zdziwieniu, on powalał kurwa dwóch... Zadawali mu obrażenia, przez które mógł się nabawić jedynie siniaków, za to on rozpierdolił im całe twarze, które tryskały krwią.

Z wody przybiegli chłopacy, jako pierwszy Harry, który od razu odciągnął Vina od tych chłopaków:

-Ej stary, uspokój się -powiedział, trzymając jego ramię. - Czemu ty go napierdalasz? -wskazał palcem na masażystę.

Najwyraźniej zauważył, że bójka zaczęła się tylko i wyłącznie między nimi, później dopiero przybyło wsparcie.

-Graliśmy w siatkówkę i nagle zauważyłem, że ten typ obmacywał tyłek twojej siostry... -powiedział zachrypniętym głosem Vin.

-O ty kurwa chuju -wrzasnął Harry i w tym samym momencie poprawił mu uderzenia Vina jeszcze bardziej. - Trzymaj się z daleka od mojej siostry zboczeńcu.

-Harry uspokój się! Przestańcie się bić do cholery! -wrzasnęła Emma.

Harry oblizał wargę i spojrzał się na kolegę masażysty, który aktualnie zbierał zęby z ziemii.

-A temu to za co wyjebałeś? -spytał Vina.

-A tak dla zasady -powiedział, ocierając spocone czoło dłonią.

-Aha, okej -odpowiedział mój brat, po czym wymierzył mu mocnego sierpowego.

Chłopak zawinął siebie i swojego kumpla z miejsca bójki i po chwili nie było po nich śladu.

-Harry już wystarczy! - powiedziałam stanowczo. - Każdy konflikt da się rozwiązać słownie.

- Ta, Słownie?-parsknął głośnym śmiechem Noah.

- Co ci chłopacy robili na waszym kocu? -spytał Lucas.

- Spytali się czy mogą dołączyć to im pozwoliłam -wzdrygnęła ramionami Emma.

Harry posłał jej pytające spojrzenie, a następnie odwrócił się w kierunku Vina aby zamknąć go w mocnym uścisku:

-Dziękuję ci za to, że zareagowałeś stary...-powiedział. - Gdyby nie ty, to nie wiadomo co by mogło się stać...

-Nie no spoko -odwzajemnił uścisk. - Znamy się już tak długo, że Twoja siostra jest też moją siostrą i w razie potrzeby to jestem do dyspozycji -odparł.

The race of lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz