Posiedzieliśmy w trójkę jeszcze przez jakąś godzinkę, Vinowi bardzo smakował napój wybrany przez Thomasa (aż dziwne). Poprosiłam chłopaków, abyśmy wspólnie udali się do garażu, bo chce im coś ważnego przekazać. Chłopacy byli bardzo zaintrygowani, więc od razu się zgodzili. Jechałam swoim czarnym audi a tuż za mną jechał Vin z Thomasem. Popisywałam się na drodze i notorycznie sprawiałam, że zostawali za mną bardzo daleko w tyle.
Zatrzymałam się na sygnalizacji świetlnej, przez co chłopacy w końcu mnie dogonili:
-Rose, wariatko to nie wyścig! - krzyknął Vin, wychylając się przez okno.
-Jak nie? -parsknęłam cichym śmiechem i posłałam mu oczko.
Chłopak pokręcił głową, a jednocześnie uniósł kącik swoich ust do góry.
Stałam na lewym pasie, a mercedes Vina tuż za mną. Na sąsiadujący pas wjechało jakieś brzydkie BMW. Przez uchylone okna, dostrzegłam faceta w moim wieku, który się do mnie ślinił.
Po chwili, on również opuścił swoje szyby w dół i powiedział:
-Siema laseczko, piękna jesteś...mogę instagrama?
Prychnęłam pod nosem i już miałam go jakoś zagiąć, ale wtedy rozbrzmiał się głoś za mną:
-SłodkaAgatka123 UwU -powiedział damskim głosem Vin.
Ja i Thomas parsknęliśmy głośnym śmiechem:
-Nie ciebie pytałem -powiedział nieznajomy.
-Wiesz gdzie to mam? - uniósł się Vin. - A laseczkę to ty zaraz będziesz potrzebował do podpierania się, jak ci zajebie w ten krzywy ryj.
Nagle zapaliło się zielone światło, ruszyłam od razu do przodu nie zważając na sytuację z tyłu.
Ciepły wiatr ogrzał moje policzki i rozwiewał włosy na wszystkie strony. Włączyłam głośniej muzykę, aby nie słyszeć tamtych z tyłu. Skręciłam ostro w następną uliczkę, gubiąc chłopaków za sobą.
Z piskiem opon zaparkowałam pod garażem i postanowiłam poczekać tam za chłopakami.
Podjechali dwie minuty później ode mnie. Vin zaparkował obok mnie, a gdy tylko auto stanęło to wygramolił się z niego Thomas:
-Boże jak on jeździ! O mało co mi się nie cofnęła herbata! -powiedział oburzony.
Parsknęłam śmiechem, a następnie podeszłam do Vina. Stanęłam na palcach, aby dosięgnąć mu do ucha, ale na marne... zbyt duża różnica wzrostu. Chłopak widząc mój zamiar, pochylił się i wsłuchał w to, co chce mu przekazać:
- Sama bym sobie poradziła, odpierdol się -szeptam mu do ucha, po czym odsuwam się na pięcie w stronę garażu.
Vin prycha pod nosem i również podąża do kryjówki.
-Ciekawe co robią te debile -powiedział Thomas, otwierając drzwi garażu.
Nagle poczułam woń alkoholu, używek oraz śmierdzącego potu. Naszym oczom ukazał się tłum nieznanych nam ludzi, tańczących do piosenek klubowych. W większości znajdowały się tutaj dziewczyny, które obracali na zmianę Noah oraz Lucas:
-Co tu się do cholery dzieje... -powiedział niskim tonem Vin.
-Nic nowego... -parsknął Thomas.
-Ej ale...ja wam musze...- powiedziałam, nie dokańczając.
-BOŻE CZY TO NAJNOWSZA PIOSENKA TAYLOR SWIFT?! -wykrzyczał Thomas.
Zanim się obejrzeliśmy, chłopak dołączył do tańczących na stole dziewczyn. Zaczął krzyczeć w niebogłosy tekst jego ulubionej piosenkarki.
![](https://img.wattpad.com/cover/370844186-288-k694087.jpg)
CZYTASZ
The race of life
ActionO tym jak Niebo zakochało się w Piekle... Dedykacja: Dla tych co boją się zaryzykować. Żyjcie tak, abyście w momencie umierania nie żałowali, że czegoś w życiu nie zrobiliście.