Kiedy Layla zamknęła drzwi, odwróciłam się w stronę samochodu, chciałam znaleźć twarz Alec'a gdzieś za szybą, ale zdecydowanie byłam na to zbyt ślepa. Dlatego zamiast martwić się jego reakcją, schyliłam się delikatnie w stronę dziewczynki. W końcu właśnie prowadziłam ją w stronę auta obcego dla niej mężczyzny, a nie chciałam aby była przestraszona.
- Hannah, dzisiaj odwiezie nas mój znajomy. To jego samochód, usiądę z tobą z tyłu, dobrze? - wytłumaczyłam, dbając o jej komfort najbardziej jak tylko umiałam.
Na szczęście mała miałam mój charakter, więc z uśmiechem na ustach pokiwała głową. Nie wiem co bym zrobiła, gdyby miała bardziej introwertyczną duszę.
Spojrzałam w jej śliczne błękitne oczka, wszystkie obawy ze mnie wyparowały. Na pewno wszystko będzie dobrze i się polubią. Chociaż w sumie nie wiedziałam dlaczego zależało mi aż tak na ich wzajemnej sympatii. Ale zamiast o tym rozmyślać, postanowiłam wreszcie otworzyć tylnie drzwi i wskoczyć zaraz za siostrą na siedzenia.
Spotkałam wzrok Alec'a w lusterku, od razu szukając w nich jakiejkolwiek reakcji, jednak nie mogłam się dopatrzeć niczego poza zdezorientowaniem.
Uśmiechnęłam się więc, próbując wytłumaczyć mu sytuacje bez słów, a następnie pogładziłam jasne włosy siostry, dumna, że zapięła pasy bez mojego przypomnienia. Dobrze, że dziewczynka była drobna, bo inaczej torba z moimi rzeczami którą wcześniej tu wrzuciłam, boleśnie wbijałaby mi się w udo.
- Alec, to jest moja siostra, Hannah. Hannah, to jest Alec. - przedstawiałam ich sobie, ukracając ich wyczekiwanie. I zdecydowanie już nie żałowałam. Zszokowana mina Cartis'a w połączeniu z niewinnym uśmiechem blondynki to było coś, za co oddałabym wszystkie skarby świata. Niestety, brunet szybko się otrząsnął i również przyjaźnie uniósł kąciki ust.
- Miło cię poznać Hannah, jesteś tak śliczna jak siostra. Choć nigdy nie powiedział bym, że jesteście rodzeństwem. - powiedział szczerze Alec, próbując w taki sposób przekonać małą do siebie. To był uroczy widok, ale z drugiej strony niesamowicie inteligentny chwyt.
Dzieci zawsze są szczere, niezależnie od tego czy im wypada czy nie, więc on postanowił zrobić to samo. I to zdecydowanie urzekło moją siostrę, bo szybko wypełniła samochód tym swoim ślicznym, melodyjnym śmiechem.
- Ciebie też miło poznać, Alec! Każdy mi mówi, że Mika wygląda bardziej jak moja mama niż siostra. - wytłumaczyła blondynka, odwołując się do jego komentarza o naszym wyglądzie. Naprawdę tak było, kiedy gdzieś wychodziłam z Hannah ludzie często mi mówili, że wyglądam bardzo młodo jak na mamę.
Niezręcznych sytuacji z tego powodu było więcej niż mogłam zliczyć na wszystkich palcach u rąk. Alec posłał mi rozbawione spojrzenie, jakby właśnie to sobie wyobraził, przez co oberwał z otwartej dłoni w ramię. I chyba tylko ze względu na rozbawioną moją reakcją Hannah nie krzyknęłam na cały głos. Ten cios zabolał mnie zdecydowanie bardziej niż jego, bo nadal uśmiechał się w ten głupkowaty sposób. Cholera, naprawdę muszę zacząć chodzić na siłownię.
- Twoja siostra zawsze ma takie problemy z agresją? - zapytał bezczelnie Cartis, nawet na mnie nie zerkając. Gdyby nie mój brak prawa jazdy, to wyrzuciła bym go z tego samochodu i sama bym się zawiozła. Niestety nie mogłam tego zrobić, a co gorsza, Hannah naprawdę polubiła tego debila. Czyli oboje mieli mnie gnębić, bosko.
- Tylko czasami. Raz prawie pobiła jakieś dziecko na placu zabaw, kiedy zburzył mi zamek z piasku. - odpowiedziała słodko, jakby rozmawiała o ostatniej ocenie w szkole. Zamiast jednak ją za to karcić, postanowiłam włączyć się do rozmowy. Naprawdę nie widziałam w tym co zrobiłam nic złego, a ten dzieciak był absolutnie rozpuszczony, więc byłam z siebie dumna.
CZYTASZ
Hard Happiness
Roman d'amourNie miałam pojęcia czym jest szczęście przez bardzo długi czas, jednak instynktownie za nim goniłam. Próbowałam je znaleźć tak wiele razy, bezskutecznie. Myślałam, że w końcu to ono odnalazło mnie, lecz jeszcze wtedy nie wiedziałam jak bardzo się my...