21. Tak jawna zdrada

6 4 0
                                    

  Mój imprezowy nastrój zdążył już chyba z piętnaście razy zniknąć i się pojawić, serio. Od dobrych trzech godzin dziewczyny, z Hannah na czele, skakały wokół mnie, starannie wykonując mój makijaż i prostując włosy.

  Czułam się jak jakaś modelka Victorii Secret, ale najbardziej męczyło mnie nieustanne siedzenie w miejscu. 

- Długo jeszcze? - spytałam cierpiętniczo, spoglądając na Kylie, która klęczała przede mną, łaskocząc moją twarz miękkim pędzlem. Willow w międzyczasie szukała odpowiedniej biżuterii, co jakiś czas nakładając swoje znaleziska na mnie.

  Larissa z kolei dbała o to, aby żaden włosek nie odstawał z moich włosów. Miały być perfekcyjnie gładkie, co czerwonowłosa wzięła naprawdę na poważnie.

  A, no i jeszcze najważniejsza rzecz. Wszystkie zgodnie ustaliły, że do lusterka dostanę dostęp dopiero, gdy będę w pełni gotowa. 

- Mika, zlituj się. Pytasz o to co pięć minut, już kończymy. - powiedziała blondynka, przymykając moje powieki. Wyczułam, że robiła mi kreski, więc naprawdę się ucieszyłam, bo to oznaczało, że miała rację.

  Wzięłam porządny wdech i uzbroiłam się w cierpliwość. Chociaż mimo wszystko byłam im naprawdę wdzięczna za brak pośpiechu. Przez to, jak bardzo na poważnie wzięły to wszystko, zaczęłam odczuwać napływającą ekscytację.

  Zastanawiałam się jak to wszystko będzie wyglądać, jak ja będę wyglądać. I na szczęście nie musiałam czekać jakoś bardzo długo, ponieważ dziewczyny zadowolone ze swojej pracy wepchnęły mnie do łazienki, gdzie już wisiała przygotowana sukienka.

  Wcześniej jej nie widziałam, dlatego byłam pozytywnie zaskoczona. Była biała, bardzo delikatna. Jej dół miał długie rozcięcie przez co już byłam w stanie wyobrazić sobie jak ślicznie będzie falowała na wietrze.

  Ale to jednak definitywnie góra skradła moje serce. Sukienka zwężała się już na biodrach, miała piękny dekolt w kształcie serca i długie prześwitujące tak jak dół rękawy, odsłaniające ramiona.

  Była przepiękna już na wieszaku, więc jeszcze zanim spojrzałam na siebie w lustrze, ostrożnie się w nią wcisnęłam. Momentalnie poczułam się jak jakaś księżniczka, góra idealnie przylegała do mojego ciała, niemal jak druga skóra.

  Założyłam jeszcze białe japonki na koturnie, które dostałam od Kylie jako prezent. Dziewczyna wiedziała co robi, bo wyglądały jak komplet z tą sukienką.

  Wreszcie już w pełni gotowa wbiłam wzrok w lustro i praktycznie się nie poznałam. Wyglądałam przepięknie, mój makijaż był idealny, włosy długimi kaskadami opadały na moje plecy, stanowiąc kontrast z białą kreacją, z kolei srebrna biżuteria dodawała całości blasku.

  Tym co również się odznaczało był naszyjnik od Alec'a. Na wspomnienie wczorajszego wieczoru uśmiechnęłam się do swojego odbicia, delikatnie ujmując wisiorek.

  Już nie byłam zestresowana, w końcu prezentowałam się naprawdę zachwycająco, a już niedługo miałam bawić się do rana z pewnym brunetem u boku.

  Tak, ta wizja sprawiła, że miałam ochotę już pędzić na miejsce imprezy, chociaż nawet nie wiedziałam, gdzie miała się odbyć. W końcu z pięknym uśmiechem otworzyłam drzwi do łazienki i na oczach dziewczyn zakręciłam się wokół własnej osi. 

- Warto było czekać, co? - zapytała wyzywająco Larissa, kończąc malować swoje rzęsy. Reszta jej zawtórowała, podczas szykowania się, a Hannah szybko podeszła bliżej i mnie przytuliła. 

- Wyglądasz przepięknie, Mika! - krzyknęła, a w jej oczach błyszczało czyste uwielbienie. Nie uważałam, że na nie zasługiwałam, ale nie chciałam żeby o tym wiedziała, dlatego również ją objęłam, poszerzając uśmiech. 

Hard Happiness Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz