Wojownicy. Legendy Klanów

Opowieść 2: Borówkowa Gwiazda - Przywódca, który oddał życie za klan.

Witaj. Nazywam się Borówkowa Gwiazda. Jestem byłym przywódcą Klanu Lasu. Zawsze pomagałem innym kotom z wielką chęcią. Nie zawsze jednak kończyło się to dobrze. Pozwól, że ci opowiem...

Byłem przywódcą. Według mnie bardzo dobrym. Starałem się rozwiązywać spory nie przez walki, ale przez rozmowy. Za mojego panowania odbyła się tylko jedna bitwa. Ta bitwa była bardzo poważna. Chodziło o jedzenie. Nie jakąś tam kradzież. Tu chodziło o jego całkowity brak na obu terenach. Koty głodowały co wzbudzało w nich złość. Doszło do bitwy, która odbyła się bez mojej wiedzy.

Niestety w tym czasie chorowałem na żółty kaszel. Mój zastępca Kurze Skrzydło zwołał wojowników i zaatakował Klan Ziemi. O tym fakcie dowiedziałem się później, gdy przyniesiono do obozu jego ciało. Cały czas głodowaliśmy, więc musiałem wyznaczyć nowego zastępcę.

Postanowiłem, że będzie to Świerkowa Kora. Kotka bardzo skromna za to odważna. Była odpowiednią kandydatką. Pozostał jeszcze jeden problem. Jak nakarmić koty? W śnie dostałem wiadomość od Klanu Gwiazdy by wyruszyć na wyprawę. Miałem znaleźć pożywienie dla klanów i zagonić je na nasze tereny.

Niestety to było prawie niemożliwe w pojedynkę. Wziąłem swojego przyjaciela Łabędzią Stopę. Nasza podróż była bardzo długa, lecz w końcu znaleźliśmy zwierzynę. Skradając się podeszliśmy najbliżej jak się dało i zauważyliśmy całe stada myszy, nornic i przeróżnych ptaków. Wtedy podnieśliśmy się i razem popędziliśmy za uciekającymi zwierzątkami.

Naszym jedynym błędem było nie sprawdzanie terenów. Byliśmy już bardzo blisko, gdy usłyszałem nieco niepokojące dźwięki. Obejrzałem się i dostrzegłem w cieniu drzew masę ślepi przyglądających się nam uważnie.

Popędziłem przyjaciela, a sam pobiegłem zobaczyć kto to. Wtedy właśnie mnie zaatakowały. Lisy! Rzuciły się na mnie. Krzyknąłem do Łabędziej Stopy by biegł dalej, a ja dałem rozerwać się lisom. Rany były tak poważne, że już nie wróciłem do domu.