Opowieść 40: Mokre Ucho - Nieoficjalna partnerka przywódcy.

2 2 0
                                    

Witaj. Nazywam się Mokre Ucho. Byłam bardzo blisko z Wielką Gwiazdą i nawet urodziłam jego kociaki. Nigdy jednak nie byliśmy tak naprawdę parą. Pozwól, że ci opowiem…

Urodziłam się w Klanie Lasu, co raczej nie powinno nikogo dziwić. Moimi rodzicami byli Pyłkowe Futro i Niski Ogon. Rodzeństwa nie miałam. Gdy zostałam uczennicą, moim mentorem został sam Wielka Gwiazda. Był naprawdę dobrym nauczycielem. Szybko się w nim zakochałam. Jednak nie wyznałam mu tego, bo wiedziałam, że jest zajęty inną kotką. Przez to mało przykładał się do trenowania mnie, ale mi to nie przeszkadzało. Miałam więcej czasu na rozmyślanie o tym, jaki on jest cudowny. Koty mówiły coś o nim, że nie powinien być przywódcą, ale ja tego nie słuchałam. Sądziłam, że po prostu jest nielubiany, ale nic złego nie zrobił. Jak bardzo się zdziwiłam…

Kiedy został ojcem kociąt Ciemnego Futra, ale ona z nim zerwała tuż po dowiedzeniu się, że jest w ciąży, było mi go szkoda. Poszłam z nim wtedy na spacer. Rzecz jasna wtedy byłam wojowniczką i to już od jakiegoś czasu. Otrzymałam imię Mokre Ucho.

Podczas tego spaceru milczeliśmy, ale tylko do momentu, gdy doszliśmy do rzeki. Tam Wielka Gwiazda przystanął.

— Mokre Ucho… Wiesz, dlaczego cię tak nazwałem?

— Bo tak? — palnęłam bez zastanowienia.

— Bo twoje uszy są piękne po deszczu. Jesteś piękna nawet bez tego, ale wtedy szczególnie. I nie mówię tylko o wyglądzie. — I po prostu odszedł, nie dając mi się odezwać.

A ja wtedy do reszty się zakochałam i byłam pewna, że on choć po części to odwzajemnia. Skoro Ciemne Futro już go nie chciała, to była moja szansa.

Często chodziłam z Wielką Gwiazdą na spacery, ale też na patrole. Trochę rzadziej polowaliśmy razem, ale to też się zdarzało. Nigdy nie zapytał mnie o bycie jego partnerką, ja też nie poruszałam tego tematu, ale czułam się, jakbyśmy byli parą. Nie wiem, czy ktoś w klanie to zauważył, ale w obecności naszych pobratymców Wielka Gwiazda się pilnował - więc i ja starałam się za bardzo do niego nie zbliżać, gdy ktoś patrzył.

Pewnego dnia nasze życie, a przynajmniej moje, się zmieniło. Rozmawiałam z Wielką Gwiazdą. Postanowiłam mu powiedzieć o swoich uczuciach.

— Wielka Gwiazdo, ja cię chyba kocham — Wyraz pyska kocura okazywał zaskoczenie, ale zniknęło to równie szybko jak się pojawiło.

— To może chcesz zostać moją partnerką? — zapytał.

— Tak! — wykrzyczałam.

— Tylko jedna sprawa. Nikt nie może się dowiedzieć.

— Dobrze — zgodziłam się.

W końcu stało się. Jednego dnia bardzo bolał mnie brzuch. Przypomniała mi się ta miła zabawa z Wielką Gwiazdą jednego wieczoru, niedługo wcześniej. Dotarło do mnie, że jestem w ciąży. Nawet nie szłam do Długiej Nogi. Po prostu poszłam to powiedzieć mojemu… nieoficjalnemu partnerowi? Chyba to jest najlepsze określenie.

— Co takiego? — zapytał po tym, jak poprosiłam go o rozmowę z dala od obozu i tam się znaleźliśmy.

— No więc… spodziewam się kociąt. Twoich kociąt.

— I co mnie to obchodzi, czyje są? — Nie spodziewałam się, że będzie skakał z radości, ale zabolała mnie aż taka obojętność. — Najważniejsze, że będą wojownikami mojego klanu. — To jeszcze bardziej mnie zabolało. Tak bardzo podkreślił słowo “mojego”... Wtedy do mnie dotarło, że nigdy nie będę w pełni jego - a raczej on nigdy nie będzie w pełni mój.

— To ja… sama je wychowam… — miauknęłam zdezorientowana i odeszłam w losowym kierunku. Nagle wpadła mi do głowy myśl: skoczę do rzeki i zakończę swoje życie. Od razu tam pobiegłem. Byłam już tak bliska skoku…

Zaraz, kociaki też umrą, a przecież jeszcze się nie narodziły! Nie mogłam im tego zrobić. Odeszłam od rzeki.
Wkrótce i tak umarłam, podczas porodu. Moimi kociętami zajęła się Brunatny Pysk.

W Klanie Gwiazdy dowiedziałam się, jak okropny był Wielka Gwiazda. Bawił się mną, a tak naprawdę mało dla niego znaczyłam. Jedyne, czego nie żałowałam, jeśli chodzi o niego to były nasze kociaki. Czy może raczej: moje kociaki. W końcu sam powiedział, że go nie obchodzi, czyje są.

Pumku, Lisko, Borsuczku, Wilczko i Jaskółko… Kocham was bardziej, niż kiedykolwiek kochałam Wielką Gwiazdę.

Wojownicy. Legendy Klanów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz