Opowieść 3: Lisia Gwiazda - Przywódczyni, która była ślepa.

5 2 0
                                    

Witaj. Nazywam się Lisia Gwiazda. Jestem byłą przywódczynią Klanu Ziemi. Nigdy niczego nie widziałam. Chciałabym, żeby nikogo więcej to nie spotkało. Moje życie jakimś cudem trafiło na tory przywódczyni. Pozwól, że ci opowiem...

Nigdy nie planowałam zostać przywódczynią. Nawet nie wierzyłam, że to możliwe. Jednak starałam się robić wszystko najlepiej jak potrafiłam. Często mi się to udawało. Pewnie ktoś mi pomagał. Pierwsze prawdziwe szczęście poczułam, gdy dostałam pierwszego ucznia. Któregoś dnia Krecia Łapa zadał mi ciekawe pytanie.

- Lisi Korzeniu, a... mam pytanie. Jak ty masz zamiar mnie uczyć?

- Wiesz... sama nie wiem. Ale jak na razie i tak nie uczymy się niczego trudnego.

- A jak twój mentor cię uczył?

- Ja poznaje wszystko po zapachu. To mój najlepszy zmysł.

- A mnie też możesz uczyć w taki sposób?

- Oczywiście.

Ta rozmowa była nieco dziwna. Jednak trening w łatwiejszy dla mnie sposób był dobrym pomysłem. Po Kreciej Łapie nie miałam już żadnego ucznia. Gdy już wykonałam to zadanie moje szanse na zostanie zastępczynią wzrosły. Nadal nie miałam pojęcia co mnie czeka.

Sezon później Szkarłatny Cień zginął z głodu w porze nagich drzew. Wtedy właśnie przywódczyni wybrała na zastępczynię mnie. Nikt się tego nie spodziewał. Było to dla mnie wielkie wyróżnienie. Niestety wiele kotów było przeciwko mnie. Nie chciałam by tak było. Większość uważała, że moje miejsce powinien zająć Agamowy Krzew. Jednak przywódczyni była bardzo mądra i radziła mi w różnych sytuacjach z nienawidzącymi mnie kotami.

Wiedziałam, że kotka niedługo umrze. Nie musiałam jej widzieć, wyczuwałam to. Miałam nadzieję, że zginę wcześniej, bo bałam się przewodzić klanowi. Któregoś dnia Ziemna Gwiazda zauważył to.

- Lisi Korzeniu. Tobie pisane jest przewodnictwo klanowi. Nie uciekniesz od tego.

- Wiem, że nie ucieknę, ale sama nie dam rady.

- Będziesz miała zastępcę.

- To nie to samo co ty Ziemna Gwiazdo.
Po narastającej ciszy zrozumiałam, że kotka przygląda mi się uważnie.

- Lisi Korzeniu, czy wiesz dlaczego nadałam ci takie imię?

- Nie.

- Bo twoja rodzina i ty jesteście ważni. Nieważne czy widzisz czy nie, ważne, że ty jesteś sobą i… jesteś wspaniała.

- Ziemna Gwiazdo, ja... nie jestem wspaniała. Nawet nie potrafię dobrze walczyć.

- Więc nie musisz prowadzić walk. To twoja decyzja czy będzie panował pokój czy nie.

- Dziękuję za pomoc.

- Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć.

- Tak, wiem.

Tej nocy nie spałam myśląc o słowach Ziemnej Gwiazdy. Następnego dnia okazało się, że przywódczyni nie żyje. Umarła podczas snu.

Od tego dnia zostałam sama. Ale nie przewodziłam klanowi zbyt długo. Nie potrafiłam utrzymywać pokoju, mimo iż nie chciałam walczyć. Po dziewięciu przegranych bitwach trafiłam do Klanu Gwiazdy. Tam wreszcie doznałam szczęścia, bo po raz pierwszy popatrzyłam na świat...

Wojownicy. Legendy Klanów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz