Opowieść 19: Poszarpane Futro - Wojownik z krwią pieszczocha.

2 2 0
                                    

Witaj. Nazywam się Poszarpane Futro. Kiedyś byłem pieszczochem i myślałem, że zawsze nim będę. Jednak los chciał inaczej. Pozwól, że ci opowiem…

Urodziłem się w domu Dwunożnych i przez znaczną część swojego życia tam właśnie mieszkałem. Mimo, że dostawałem jedzenie pod nos, lubiłem czasami wyjść poza teren moich Dwunożnych i popolować w lesie niedaleko. Całkiem dobrze szło mi polowanie. Przynajmniej ja zawsze tak sądziłem.

Jednak któregoś dnia, gdy wyszedłem tak sobie popolować w lesie spotkałem trójkę innych kotów, których zapach w pewnym sensie się łączył. Mieli taką jedną wspólną nutkę. Zaczęli mnie wyzywać od złodziei i powiedzieli, że zaprowadzą mnie do swojego przywódcy - Gałązkowej Gwiazdy. Ruszyliśmy razem, a ja przyglądałem się miejscu, do którego nigdy się nie zapuściłem.

Dotarliśmy do ich obozu, po czym wprowadzili mnie do środka i zaprowadzili do skały gdzie legowisko miał ich przywódca.

— Ten pieszczoch polował na naszym terenie. — powiedział jeden z trzech kotów, które mnie tu przyprowadziły.

— Polował…? — odezwał się zdziwiony czarny, postawny kocur, którego oczy były ledwo widoczne w ciemności.

— Tak, gdy go znaleźliśmy miał w pysku mysz, którą zdecydowanie ledwo co złapał. — powiedział drugi.

— Ciekawe… — przyznał przywódca — Odejdźcie. Ja z nim porozmawiam.

Koty odeszły, a ja zostałem sam w ciemnym legowisku wpatrzony w ledwo widoczne niebieskie oczy.

— Jak nauczyłeś się polować? — spytał mnie.

— Jakoś tak sam… — odpowiedziałem niepewnie. Kocur tylko kiwnął głową.

— Chciałbym ci coś zaproponować, ale jak się w ogóle nazywasz?

— Płotek. — kocur zdecydowanie nie wiedział co to znaczy.

— Mhm… Chciałbym ci zaproponować… Płotku… abyś dołączył do klanu. Nauczymy cię jak walczyć i będziesz sam mógł czuć się bezpiecznie.

— Wybacz Gałązkowa Gwiazdo, ale lubię życie z Dwunożnymi. Polowania to tylko taki dodatek. Chociaż… — przerwałem na chwilę — Jestem ciekawy innego życia…

Zauważyłem, że jego oczy błysnęły. Zdecydowanie miał nadzieję, że jednak się zdecyduję.

— W takim razie, jaką jest twoja decyzja? — spytał.

— Czy mógłbym zamieszkać tu tylko przez jakiś czas i jeżeli spodoba mi się takie życie tu zostać? A jeżeli nie to po prostu wrócić do domu Dwunożnych?

Kocur przyglądał mi się uważnie zastanawiaj się nad moją propozycją.

— Niech będzie. Zamieszkasz tu na cały rok i po tym czasie podejmiesz decyzję.

Zgodziłem się i zamieszkałem w klanie, jak się później okazało nazywanym Klanem Lasu. Następnego dnia po rozmowie z Gałązkową Gwiazdą, przywódca oznajmił klanowi jaka jest sytuacja i nazwał mnie Poszarpanym Futrem.

Koty tu mieszkające były bardzo miłe i chętnie mi pomagały, wiedząc, że jest to dla mnie całkiem inny sposób życia. Czas uciekał, a ja byłem coraz bliżej dnia, w którym miałem podjąć decyzję, jednak jedna rzecz utwierdziła mnie w mojej odpowiedzi na to ważne pytanie. Była nią kotka o imieniu Rokitnikowa Dalia. Bardzo chętnie pomagała mi w nauce kodeksu wojownika i jako pierwsza zaakceptowała jako wojownika Klanu Lasu.

Gdy zrozumiałem co do niej czuję wyznałem to jej i ku mojej radości przyznała, że ona również mnie kocha, co pozwoliło mi stwierdzić, że zostaję w tym klanie porzucając moje wcześniejsze życie.

Kiedy Gałązkowa Gwiazda wezwał mnie do siebie, abym podał moją decyzję przyznałem, że chcę zostać. Kocur ucieszył się i dodał jeszcze tylko “Witaj, pełnoprawny wojowniku Klanu Lasu.”

Wojownicy. Legendy Klanów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz