Opowieść 39: Pierzasta Stopa - Zakochana w swoim uczniu.

2 2 0
                                    

Witaj. Nazywam się Pierzasta Stopa. Zakochałam się w moim uczniu. Pozwól, że ci opowiem…

Na początku, gdy dostałam ucznia nie spodziewałam się, jak to się skończy. Oczywiście cieszyłam się, że będę miała ucznia. Ten był pierwszy. Obawiałam się, czy dam radę, czy przekażę mojemu uczniowi wszystko, co będzie mu potrzebne. Na szczęście dostałam bardzo pojętnego ucznia - Trawiastą Łapę. Kocurek naprawdę szybko się uczył. Uwagi, które mu dawałam zapamiętywał i szybko zmieniał to, na co zwróciłam uwagę. Jeżeli powiedziałam mu, że ma za wysoko ogon, już nigdy tak wysoko go nie unosił.

Często ćwiczyliśmy walkę, bo w porównaniu do polowania szła mu jednak gorzej. Chodziliśmy na polanę i zawsze atakowałam go z zaskoczenia. Zawsze też kocurek upadał pod moim ciężarem i nie nadążał się bronić.

— Postaraj się Trawiasta Łapo! — mówiłam, gdy tak przytrzymywałam go.
Pozwalałam mu wstać a potem ćwiczyliśmy.

Jednak któregoś dnia gdy szliśmy na polanę, by ponownie ćwiczyć walkę, zaatakował nas lis. Rzucił się na mnie, a ja ledwo go z siebie zrzuciłam. Kocur jednak od razu zaatakował zwierzę. Ja byłam mocno ranna, więc ledwo widziałam to, jak Trawiasta Łapa sobie radził.

W końcu podszedł do mnie, a ja zauważyłam kątem oka, że lis uciekł.

— Pierzasta Stopo! — starał się sprawdzić, czy wszystko ze mną dobrze.

— Tak… — powiedziałam cicho.

— Nic ci nie jest?

— Nie… Dziękuję Trawiasta Łapo.

Kocur patrzył na mnie uważnie.

— Zaatakował cię. Musiałem ci pomóc.

Wtedy doszło do mnie coś. Sympatia która czułam wobec tak dobrego i usłuchanego ucznia nie była zwykłą sympatią. Kochałam tego kocura. Spojrzałam na niego słabo, czując, że zaraz stracę przytomność.

— Ko… kocham cię, Trawiasta Łapo… — powiedziałam cicho.

— Ja ciebie też. — wyszeptał mi do ucha.
Nastała ciemność.

Gdy się obudziłam widziałam siedzącego przy mnie kocura. Jak się potem okazało ominęło mnie jego mianowanie, do którego doszło za zasługi wobec mnie.
Jakiś czas później urodziłam też jego kociaki - Króliczkę, Wiewióreczkę i Wronkę. Kochałam je tak bardzo jak i ich ojca.

Wojownicy. Legendy Klanów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz