Opowieść 36: Rudzik i Mak - Śmierć dzień po urodzeniu.

3 2 0
                                    

Witaj. Nazywamy się Rudzik i Mak. Nasza historia jest bardzo smutna. Pozwól, że ci opowiemy…

Ja nazywam się Rudzik. Mam rude futro i żółte oczy.

Ja jestem Mak! Mam czarną sierść i zielone oczy. Mój ogon jest bardzo krótki, podobnie jak mojego ojca.

Jak pewnie zdążyłeś zauważyć, jestem o wiele bardziej spokojny od Maka. Zawsze tak było… Gdy się urodziliśmy, to ja czekałem cierpliwie na swoją kolej, podczas gdy on kwilił gdy tylko Ciemne Futro na chwilę się przesunęła i stracił dostęp do mleka.

Przyznaję, byłem trochę nierozsądny. Ale czego można oczekiwać od nowonarodzonego kociaka? Gdybym żył dłużej, z czasem stałbym się mądrzejszy. Niestety, żyliśmy tylko jeden dzień. Dorosłem, ale już w Klanie Gwiazdy.

Obaj dorośliśmy, choć utrzymaliśmy wygląd i wielkość kociaków.
Chcielibyśmy być normalnymi wojownikami. Gdybyśmy przeżyli, teraz nosilibyśmy imiona wojowników.

Ja chciałbym się nazywać Rudzikowy Ogon. Po moim długim, puszystym ogonie, zupełnie innym niż ma mój brat.

Ja z kolei chciałbym nazywać się po którymś z rodziców. Makowe Futro lub Makowa Stopa. Kto wie, może nawet zostałbym przywódcą? To jednak jest przeznaczone Brunatnemu Pyskowi. Ale… Makowa Gwiazda, to brzmi tak pięknie.

Pora opowiedzieć, jak umarliśmy.

Ja zacznę, bo umarłem pierwszy. Rudzik pił akurat mleko wraz z naszymi siostrami, a ja poczułem ból w płucach. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, co mi jest. Zacząłem się dusić. Trząsłem się, desperacko próbując złapać oddech. W końcu Ciemne Futro mnie zauważyła, ale było za późno. Chociaż nawet, gdyby zareagowała od razu, nie byłoby szans mnie uratować.

— Maku! Mój skarbie! — Słyszałem jej przerażony krzyk już jako kot Klanu Gwiazdy.

Teraz ja powiem. Byłem za mały, by zrozumieć, że mój brat umarł. W sumie, to nawet go nie widziałem, bo koty otwierają oczy dopiero po kilku dniach, a czasami i po pół księżyca. Natomiast czułem zapach smutku mojej mamy.

Nagle poczułem bół w tylnych łapach. Zacząłem głośno piszczeć. Medyk od razu przybiegł na wołanie mojej mamy. Zbadał mnie i powiedział coś skomplikowanego. Zrozumiałem tylko dwa słowa: “chory” i “mało”. Wkrótce poczułem się, jakby ktoś mi odrywał tylne nogi. Nagle straciłem resztki sił. Przestałem walczyć. Umarłem.

W Klanie Gwiazdy dowiedziałem się, co mówił Długa Noga: “Jest ciężko chory. Ma mało szans na przeżycie”.

Teraz pozostało nam wspierać Brunatny Pysk w jej drodze.

Wojownicy. Legendy Klanów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz