Opowieść 28: Piaskowa Skóra - Jak pokochałam swojego mentora.

2 2 0
                                    

Witaj. Nazywam się Piaskowa Skóra. Jako uczennica zakochałam się w swoim mentorze z wzajemnością. Pozwól, że ci opowiem…

Urodziłam się w Klanie Ziemi wraz z moją siostrą Myszką i bratem Miętkiem. Od zawsze byliśmy blisko i się chroniliśmy.

Zostanie uczniami nieco nas rozdzieliło, ale nie było źle, nadal przecież mieliśmy jedno legowisko. Ja jednak zaczęłam się skupiać na moim mentorze - Piaskowym Futrze.

Kocur dobrze mnie uczył i sam był świetny w polowaniu. Chętnie wstawałam wcześniej by ćwiczyć z nim jak najdłużej. Bałam się jednak powiedzieć mu co do niego czuję.

Obawiałam się odrzucenia. W końcu byłam tylko młodą głupią uczennicą.
Do tego by wyznać miłość kocurowi namówiło mnie rodzeństwo. Poszłam więc do niego któregoś ranka z propozycją treningu łowieckiego. Kocur jednak zaprzeczył i stwierdził, że tego dnia poćwiczymy walkę.

Zaprowadził mnie na inną część polany. Tu jeszcze nie trenowaliśmy.

— To tutaj. — powiedział stając.

— Ale tu fajnie!

— No już. Nie ekscytuj się tak, tylko stań przede mną.

Wykonałam jego polecenie.

— Jak już wiesz, dzisiaj poćwiczymy walkę. — powiedział po czym skoczył na mnie.

Nie zdążyłam nawet zareagować i upadłam pod ciężarem wojownika.

— Przepraszam… — powiedziałam.

— Zajmij się treningiem, Piaskowa Łapo!

— Dobrze…

Oboje wstaliśmy i stanęliśmy naprzeciwko siebie. Piaskowe Futro napiął mięśnie i skoczył na mnie. Tym razem zrobiłam unik i uderzyłam kocura łapą w brzuch.

— No, tym razem dobrze. Jeszcze raz.
Piaskowe Futro wrócił na swoje miejsce, lecz zanim zdążył skoczyć, uderzyłam go mocno w pysk.

— … Przepraszam…

— Nic takiego się nie stało. Swojego wroga przepraszać nie będziesz. Jeszcze raz.

Po kilku kolejnych razach udanych i nieudanych położyłam się na trawie. Nie miałam już sił.

— Wstawaj, Piaskowa Łapo! Podczas bitwy nie ma odpoczynku!

— Proszę, Piaskowe Futro, daj mi odpocząć.

Kocur skinął głową na znak zgody i położył się obok mnie. Zrozumiałam, że to moja szansa.

— Piaskowe Futro… no bo… ja… czuję coś do ciebie…

Kocur spojrzał na mnie zdziwiony.

— Do mnie? Jak to?

— No bo jesteś taki odważny i silny…

W oczach kocura nie było już widać zdziwienia, tylko radość.

— A ty jesteś piękna i mądra. Chyba też cię kocham.

Kocur przysunął się bliżej mnie, a ja wtuliłam się w jego futro. Od razu po tym treningu pobiegłam do mojego rodzeństwa by pochwalić się tym co się stało.

Niedługo później zostałam mianowana na wojowniczkę wraz z Mysim Ogonem i Miętowym Ogonem. Byłam przeszczęśliwa, bo mogłam być już pełnoprawnie z Piaskowym Futrem.

Kiedy nasz klan został zaatakowany kaszlami wszelkiego rodzaju, ja byłam w ciąży. Na szczęście naszemu medykowi Szylkretowemu Mrozowi pomogła medyczka Klanu Lasu - Mglisty Wzrok. Kotka przyjęła też mój poród. Urodziłam wtedy Kopcia i Wisienkę, której imię zaproponowała medyczka.

Byłam szczęśliwa miałam Piaskowe Futro i moje kociaki. Niestety kiedy kocur był już starszym zginął w bitwie z Klanem Lasu. Długo przeżywałam żałobę po nim, ale wiedziałam, że jest szczęśliwy w Klanie Gwiazdy.

Wojownicy. Legendy Klanów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz