Nadszedł dzień moich urodzin. Zbliżała się godzina 18:00, więc zostało mi niewiele czasu na ogarnięcie się. Ubrałam obcisły top z dziurami, a do tego czarne spodnie cargo. Dodałam trochę biżuterii i zrobiłam mocny makijaż. Włosy pozostawiłam rozpuszczone.
Ustawiłam butelki alkoholu na komodzie w salonie, a zaraz przy nich szklanki i kieliszki. Rozłożyłam przekąski, a do piekarnika włożyłam pizzę.
Minęło 40 minut, a już usłyszałam pierwszy dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, a w progu stała moja dobra znajoma, z którą chodziłam na studia.
- Siema! Wszystkiego najlepszego kochana. - powiedziała, po czym uściskała mnie i wręczyła małą torebkę prezentową.
- Dzięki, naprawdę nie musiałaś. - objęłam ją ponownie, a potem zaprosiłam do środka.
Kolejne minuty mijały i kolejni goście przybywali. Brakowało jeszcze w sumie tylko Krystiana, który miał spać u mnie.
Usłyszałam ostatni dzwonek tego wieczoru. Otworzyłam drzwi by przywitać się z brakującym gościem. Moim oczom ukazał się właśnie on, jednak co dziwne nie przyszedł sam. Obok stała niska dziewczyna o szarych włosach i jasnej cerze. Nie była to Zuzia.
- Wszystkiego najlepszego Lila! - powiedział z uśmiechem, po czym na przywitanie ucałował mnie w policzek.
- Dziękuję.
- Sto lat. - powiedziała i wręczyła mały prezencik - Tak w ogóle jestem Laura.
- Dzięki. Wchodźcie, zapraszam.
...
Zbliżała się 21:00. Opróżniliśmy dwie butelki alkoholu oraz zjedliśmy pizzę. Krystian przeprosił mnie wcześniej, że nie dał znać o przyjściu Laury. Trochę miałam mu to za złe, ponieważ była dla mnie obcą osobą, a to była moja impreza urodzinowa dla najbliższych.
- Lila polewaj! - zarzucił Borys, po czym przystawił swoją szklankę.
- Poczekaj, idę zapalić. Niech teraz Paula rozlewa. - mruknęłam.
Wyszłam na taras siadając na fotelu ogrodowym. Powietrze było lekko chłodne, jednak nie przeszkadzało mi to. Odpaliłam papierosa, a potem zobaczyłam, że dołącza do mnie Laura.
- Mogę? - zapytała wskazując na moją paczkę.
- Częstuj się.
Wyjęła używkę i usiadła na drugim fotelu.
- Od kiedy się znacie z Krystianem? - spytała.
- Właściwie od dziecka.
- Jak to? Przecież ty jesteś z Warszawy, a on z Łodzi.
- Ale ja się tu przeprowadziłam jak miałam dziesięć lat.
- Dlaczego?
- A co kurwa przesłuchanie robisz?
Dziewczyna była zszokowana moją reakcją. Wyrzuciła połowę papierosa, po czym weszła do środka. Po dłuższej chwili na taras przyszedł chłopak, o którym rozmawiałyśmy.
- Czemu jesteś cięta na Laurę?
- To niech przestanie mnie wypytywać o rzeczy, o których nie chcę gadać. - mruknęłam.
- Mogłaś to powiedzieć normalnie.
- Oh przepraszam, że uraziłam Twoją koleżankę, która nawet nie powinna tutaj być.
- Lila..
- I co i ona też zostaje na noc? Obca kurwa osoba?
- Dla mnie nie jest obca, to ta dziewczyna, której użyczyłaś beat.
- Co mnie to obchodzi, co? Nie mogę luźno się bawić na swoich urodzinach, bo nie wiem jaka jest.
- Przepraszam no..
- Po chuj ją brałeś? Kim ona dla Ciebie jest?
- Dobra znajoma.
- Ciekawe.
Wstałam napięcie i wróciłam do gości, mierząc przy tym szarowłosą. Stanęłam przy stole i wypiłam swojego drinka na raz. Bolało mnie to, że nie mogłam jakkolwiek podziałać z Krystianem, do którego chyba coś poczułam. Mój pijany umysł planował kolejny pocałunek z nim, gdy wszyscy by odjechali. Niestety mój plan przepadł, bo będzie a moim mieszkaniu spać obca typiara.