Rozdział 13 - Domówka

212 16 7
                                    

Nadszedł dzień moich urodzin. Zbliżała się godzina 18:00, więc zostało mi niewiele czasu na ogarnięcie się. Ubrałam obcisły top z dziurami, a do tego czarne spodnie cargo. Dodałam trochę biżuterii i zrobiłam mocny makijaż. Włosy pozostawiłam rozpuszczone.

Ustawiłam butelki alkoholu na komodzie w salonie, a zaraz przy nich szklanki i kieliszki. Rozłożyłam przekąski, a do piekarnika włożyłam pizzę.

Minęło 40 minut, a już usłyszałam pierwszy dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, a w progu stała moja dobra znajoma, z którą chodziłam na studia.

- Siema! Wszystkiego najlepszego kochana. - powiedziała, po czym uściskała mnie i wręczyła małą torebkę prezentową.

- Dzięki, naprawdę nie musiałaś. - objęłam ją ponownie, a potem zaprosiłam do środka.

Kolejne minuty mijały i kolejni goście przybywali. Brakowało jeszcze w sumie tylko Krystiana, który miał spać u mnie.

Usłyszałam ostatni dzwonek tego wieczoru. Otworzyłam drzwi by przywitać się z brakującym gościem. Moim oczom ukazał się właśnie on, jednak co dziwne nie przyszedł sam. Obok stała niska dziewczyna o szarych włosach i jasnej cerze. Nie była to Zuzia.

- Wszystkiego najlepszego Lila! - powiedział z uśmiechem, po czym na przywitanie ucałował mnie w policzek.

- Dziękuję.

- Sto lat. - powiedziała i wręczyła mały prezencik - Tak w ogóle jestem Laura.

- Dzięki. Wchodźcie, zapraszam.

...

Zbliżała się 21:00. Opróżniliśmy dwie butelki alkoholu oraz zjedliśmy pizzę.  Krystian przeprosił mnie wcześniej, że nie dał znać o przyjściu Laury. Trochę miałam mu to za złe, ponieważ była dla mnie obcą osobą, a to była moja impreza urodzinowa dla najbliższych.

- Lila polewaj! - zarzucił Borys, po czym przystawił swoją szklankę.

- Poczekaj, idę zapalić. Niech teraz Paula rozlewa. - mruknęłam.

Wyszłam na taras siadając na fotelu ogrodowym. Powietrze było lekko chłodne, jednak nie przeszkadzało mi to. Odpaliłam papierosa, a potem zobaczyłam, że dołącza do mnie Laura.

- Mogę? - zapytała wskazując na moją paczkę.

- Częstuj się.

Wyjęła używkę i usiadła na drugim fotelu.

- Od kiedy się znacie z Krystianem? - spytała.

- Właściwie od dziecka.

- Jak to? Przecież ty jesteś z Warszawy, a on z Łodzi.

- Ale ja się tu przeprowadziłam jak miałam dziesięć lat.

- Dlaczego?

- A co kurwa przesłuchanie robisz?

Dziewczyna była zszokowana moją reakcją. Wyrzuciła połowę papierosa, po czym weszła do środka. Po dłuższej chwili na taras przyszedł chłopak, o którym rozmawiałyśmy.

- Czemu jesteś cięta na Laurę?

- To niech przestanie mnie wypytywać o rzeczy, o których nie chcę gadać. - mruknęłam.

- Mogłaś to powiedzieć normalnie.

- Oh przepraszam, że uraziłam Twoją koleżankę, która nawet nie powinna tutaj być.

- Lila..

- I co i ona też zostaje na noc? Obca kurwa osoba?

- Dla mnie nie jest obca, to ta dziewczyna, której użyczyłaś beat.

- Co mnie to obchodzi, co? Nie mogę luźno się bawić na swoich urodzinach, bo nie wiem jaka jest.

- Przepraszam no..

- Po chuj ją brałeś? Kim ona dla Ciebie jest?

- Dobra znajoma.

- Ciekawe.

Wstałam napięcie i wróciłam do gości, mierząc przy tym szarowłosą. Stanęłam przy stole i wypiłam swojego drinka na raz. Bolało mnie to, że nie mogłam jakkolwiek podziałać z Krystianem, do którego chyba coś poczułam. Mój pijany umysł planował kolejny pocałunek z nim, gdy wszyscy by odjechali. Niestety mój plan przepadł, bo będzie a moim mieszkaniu spać obca typiara.

Pamiętaj mnie... | Chivas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz