Rozdział 14 - Kradzież

179 16 1
                                    

Godziny mijały, a ja trzymałam się całkiem dobrze. Niestety White i Paulina musieli już iść, Olga również. Zbliżała się 1:00. Moje nerwy na Krystiana opadły z każdym kolejnym drinkiem.

Gdy zostaliśmy we trójkę postanowiłam szybko ogarnąć mieszkanie i rozłożyć kanapę w salonie dla moich gości. Potem poszłam pod prysznic, a następnie do garderoby, by zdjąć swój naszyjnik. Zawsze zdejmowałam go na noc, aby się nie zerwał przypadkiem.

- To co? Śpicie razem? - spytałam.

Laura spojrzała z uśmiechem na Krystiana, jakby oczekiwała pozytywnej odpowiedzi.

- Nie, nie. Wy śpicie razem a ja tu sam z salonie. - stwierdził brunet.

Szarowłosa była mocno zdziwiona jego postanowieniem, a mnie w ogóle ten fakt nie zaskoczył. Nawet jeżeli coś między nimi było to Krystian nic o tym mi nie mówił i pewnie dziwnie by to wyglądało, gdyby spali razem w moim domu.

- Nie wiem, czy to będzie komfortowe dla Lili. - powiedziała.

- Nie ma problemu, chyba krzywdy sobie nie zrobimy. - mruknęłam puszczając jej oczko.

Niechętnie dziewczyna poszła za mną. Ułożyłyśmy się tak daleko, jak tylko było to możliwe.

...

Następnego dnia Laury już nie było w łóżku. Zerwałam się i poszłam od razu do salonu. Chivas nadal spał, a Laura chyba brała prysznic. Nie zastanawiając się długo poszłam do garderoby wybrać outfit.

- Dziwne myślałam, że zamykałam drzwi. - powiedziałam do siebie pod nosem - Co do chuja?!

Wykrzyczałam na cały dom. Napięcie wyszłam z pomieszczenia i zobaczyłam Krystiana, który zerwał się na równe nogi.

- Co jest?

- Nie ma mojego naszyjnika kurwa mać.

Wtedy Laura wyszła z łazienki równie zdziwiona.

- Zabrałaś go? - spytałam sucho.

- Ale co?

- Mój naszyjnik.

- Lila jak Laura miała by ci go zabrać? Jesteś pewna, że go tam odłożyłaś? - wtrącił chłopak.

- Jestem kurwa pewna. Byliśmy sami w chacie, a twoja koleżaneczka wstała jako pierwsza.

- Jesteś pojebana? - rzekła ostro.

- Słucham?

Zaczęłam iść w jej stronę, by następnie spojrzeć jej prosto w oczy.

- Pokazuj torbę.

- Lila.. - dodał brunet.

- Masz kurwa wysypać wszystko z każdej torby. Głucha jesteś? - mruknęłam.

Przestraszona ruszyła w kierunku swoich rzeczy. Jej ręce drżały i ciągle spoglądała na Krystiana. W końcu wysypała na podłogę wszystko, z każdej nawet najmniejszej kieszonki.

- Lila przeginasz.

Nie słuchając jego słów po prostu mieszałam ręką a jej rzeczach. W końcu znalazłam swoją zgubę. Pokazałam prosto przed jej ryjem to, co odkryłam.

- A teraz wypierdalaj z mojego domu złodziejko.

- Laura co to ma kurwa być? Czemu jej to zabrałaś do chuja?! - dodał wkurwiony chłopak.

- Żeby jej dopiec. Jest wkurwiającą debilką. - odpowiedziała.

Uruchomiła mnie niesamowicie, więc wjebałam jej rzeczy do toreb, po czym szarpnęłam za ramię w kierunku wyjścia.

- Nie chcę Cię tutaj widzieć.

- Krystian! - zawołała, jednak brunet nawet na nią nie spojrzał. Odwrócił się i poszedł do łazienki.

- U niego jesteś przegrana. Takiego ścierwa się nie toleruje koleżanko. Żegnam.

Zamknęłam jej drzwi przed nosem. Nie obchodziło mnie jak wróci do Łodzi. Usiadłam zrezygnowana na kanapie i zakryłam twarz dłońmi. Po dłuższej chwili przyszedł mój przyjaciel.

- Jak mogłeś do mojego mieszkania przyprowadzić kogoś takiego?

- Kurwa skąd miałem wiedzieć, że tak zrobi.

- Idioto ty w ogóle nie powinieneś przyprowadzać osób, których nie znam. Kim ona dla Ciebie jest, że latasz za nią jak piesek, co? Daje ci dupy czy jak?

Pamiętaj mnie... | Chivas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz