Rozdział 3 - A ty to kto?

200 14 4
                                    

Na dźwięk budzika moje oczy się otworzyły. Przeciągnęłam się i leniwie wstałam. Bez przedłużania zabrałam ubrania i ruszyłam do łazienki.

Stanęłam przed lustrem patrząc na swoje ciało, które było pokryte kilkoma tatuażami. Zaczęłam się zastanawiać, czy to ono jest powodem mojej samotności. Platynowe blond włosy, jasna cera i zielono-niebieskie oczy.

Niby czułam, że wyglądam dobrze, ale przytłaczało mnie wiele okropnych myśli. W życiu miałam jednego chłopaka, konkretnie w wieku 17 lat. Nasza "miłość" trwała pół roku i to przeze mnie. Nie kochałam go prawdziwie, ani razu nie zgodziłam się na seks. Po tym ciągle coś mnie blokowało, każdy chłopak był dla mnie nikim. Miałam kilku znajomych, jednak nie było nic z tego więcej.

Stałam tak jeszcze dłuższą chwilę, myśląc o tym, co robię nie tak.

...

Siedziałam przy swoim biurku. Dziś miałam bardzo nostalgiczny vibe, więc przelewałam to na melodię w komputerze.

Z myśli wyrwały mnie energiczne kroki z korytarza. Nagle otworzyły się moje drzwi, a w nich ujrzałam wysokiego chłopaka. Miał brązowe włosy i brodę, a na nosie okulary.

- O kurwa sorki, gdzie jest White? To znaczy Sebastian?

- A ty to kto?

- Jego kumpel. Krystian jestem.

- Liliana.

Podał mi rękę na przywitanie, a ja odwzajemniłam gest delikatnie podnosząc się z krzesła.

Krystian.. Tak dawno nie słyszałam tego imienia.

- Seby dziś nie ma cały dzień. Mogłeś zadzwonić najpierw do niego, a nie wpadać jak do siebie.

- Kurwa pilnie potrzebowałem jednej rzeczy od niego, ale chuj najwyżej daj mu znać żeby się odezwał.

- Jasne.

- Tak w ogóle czym się tu zajmujesz? Myślałem że White działa solo.

- Właściwie pracuję od niedawna jako jego producentka. Tak nadal tworzy sam, ale kiedy na natłok pracy to trochę go odciążam.

- Zajebiście. Kurwa wybacz, że tak bezpośrednio, ale skądś Cię chyba kojarzę.

- Ja Ciebie widzę pierwszy raz.

Chwilę porozmawialiśmy, po czym chłopak musiał jechać dalej. Pożegnał się i wyszedł. Stanęłam przy oknie i odprowadzałam wzrokiem jego zielonego Dodge'a.

Nie przyznałam tego przed nim, ale też odniosłam wrażenie, że go znam. Resztę zmiany spędziłam z tą myślą.

trzy tygodnie później

Jak się okazało Chivas potrzebował od Sebastiana pomocy przy beacie do jego nowej piosenki. Mogłam wykazać się swoimi umiejętnościami przed kimś nowym. Gdy wraz z brodatym skończyliśmy ostatnie nagrywki postanowiliśmy wyjść wspólnie na kawę.

Siedzieliśmy własnie w pobliskiej kawiarni. Jego osoba była dla mnie zagadką. Cały czas jego wzrok przeszywał mnie swoimi niebieskimi oczami.

- Opowiedz coś o sobie Lila. Chciałbym bliżej się zakumplować.

- A co chciałbyś wiedzieć? Książkę kurwa piszesz? - zaśmiałam się.

- Wydajesz się fajna, a ja lubię takie osoby w swoim otoczeniu. - odwzajemnił śmiech brunet.

- No dobra, dobra. Od czego zacząć?

- Może powiedz jak to się stało, że zostałaś producentką.

- Wiesz, jako dziecko miałam takiego przyjaciela. On zaszczepił we mnie miłość do muzyki. Również tym się interesował i wiele mnie nauczył. Fakt, to były bardzo dziwne melodie, bo byliśmy gówniakami i traktowaliśmy to jako zabawę.

- Nie przyjaźnicie się już?

- Nie lubię tego tematu. - mruknęłam.

- Rozumiem, nie musisz mówić jak nie chcesz.

- Teraz twoja kolej.

- Na co?

- Kurwa no opowiedz coś o sobie. Jak zaczęła się Twoja kariera muzyczna?

- Powiem ci, że z początku robiłem jakieś gówniane piosenki na pokaz. Chciałem się dopasować do tego świata, w który wprowadził mnie Blacha. Jak zacząłem współpracować ze Szpakiem postanowiłem być w tym wszystkim szczery i zacząć pokazywać prawdziwego siebie. Takim sposobem mam za sobą trzy płyty.

- Nieźle.

- Teraz planuje zrobić epkę, zresztą wiesz.

- No tak. Mam nadzieję, że będziesz z niej zadowolony.

Rozmawialiśmy tak jeszcze dobre dwie godziny. Krystian okazał się być bardzo podobną do mnie osobą. Mieliśmy wiele wspólnego.

Pamiętaj mnie... | Chivas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz