Rozdział 21 - Ty ćpasz?!

147 22 1
                                    

- Ze mną? - zapytał cały w skowronkach chłopak.

Było mi okropnie wstyd. Skuliłam nogi i schowałam w nie twarz. Nie wiedziałam, jak odpowiedzieć. Miałam w życiu jednego faceta i to on zaczął nasz związek, a w tym przypadku jestem to ja.

- Mała.. - zaczął cicho - Daj sobie czas. Ja też go potrzebuje. Będzie dobrze zobaczysz.

- Niedawno odzyskaliśmy kontakt, boję się to zjebać swoimi uczuciami. - mruknęłam.

- Nic się nie zjebie, serio.

Posiedzieliśmy jeszcze chwilę, po czym postanowiliśmy pójść spać.

Następnego dnia oboje dostaliśmy zaproszenie na imprezę do Bedoesa, która miała się odbyć za tydzień. Oczywiście mieliśmy w planie na nią pójść.

Po zrobieniu i zjedzeniu śniadania pożegnaliśmy się, ponieważ brunet musiał wracać do Łodzi.

Tydzień minął mi jak za mrugnięciem oka. Skończyłam beat do nuty White'a wraz z Matą, pomogłam im przy nagrywkach audio i tak to zleciało.

Właśnie szykowałam się do wyjścia. Nie za bardzo wiedziałam, jak się ubrać, więc postawiłam na taką stylizację:

Następnie zrobiłam mocniejszy makijaż, a włosy tak jak zwykle pozostawiłam rozpuszczone

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnie zrobiłam mocniejszy makijaż, a włosy tak jak zwykle pozostawiłam rozpuszczone.

W końcu zamówiłam ubera, ponieważ miałam misję pt. "Najebać się".

Po czasie dotarłam do domu Borysa, który w progu drzwi witał wszystkich gości. Rozpoznałam kilka znajomych twarzy.

- Siema Lila! - krzyknął wesoły Bedi.

- Heja. - objęłam go na przywitanie - Siemka Roksi. - ucałowałam w policzek jego dziewczynę.

- Wchodź i baw się dobrze! Tam masz mini barek, szklanki są na wierzchu zaraz obok. Tam jest totaleta, a tam siedzi większość gości. Jakbyś czegoś potrzebowała śmiało pytaj. - rzekła Roksana.

- Kierunek bar. - zaśmiałam się do pary, gdy wchodziłam do środka.

Jak powiedziałam tak zrobiłam. Od razu do szklanki wrzuciłam kilka kostek lodu, by następnie nalać whisky, a do tego energetyka. Chwyciłam zrobiony drink i ruszyłam w kierunku tłumu gości.

- Michał! - powiedziałam - Też tu jesteś, zajebiście.

- Witam zajebistą producentkę. - uścisnął mnie Matczak.

Siedziałam sobie w towarzystwie znajomych, po jakiejś godzinie zobaczyłam Chivasa, który jak zwykle się spóźnił. Pomachałam mu, żeby mnie dojrzał.

Udało mi się przykuć jego uwagę i brunet od razu do nas dołączył.

- Fajna stylówa. - uśmiechnął się.

- Dzięki. Chodź, siadaj. - rzekłam lekko podpita.

- Ile już wyjebałaś tych drinków?

- Jakbyś się nie spóźnił to byś wiedział, a tak serio to chyba z pięć.

- Kurwa w godzinę?!

Zaczęłam się śmiać z jego reakcji, po czym poczochrałam mu włosy. Mijały kolejne godziny, a ja czułam się zajebiście. Było tu tyle ludzi z branży, którzy o dziwo mnie kojarzyli, więc nie wypadało odmówić wypicia z nimi jednego.

Przez dłuższy czas nie widziałam nigdzie Krystiana. Pytałam kilku osób o niego, jednak dopiero Paulina powiedziała mi, gdzie go widziała.

Udałam się więc do wskazanego pomieszczenia, jakim była łazienka. Miałam dziwne przeczucie, więc najpierw przyłożyłam ucho do drzwi. Muzyka dochodząca z salonu lekko tłumiła mi słuch, ale udało mi się wyłapać śmiejącą się dziewczynę.

Bez namysłu otworzyłam drzwi, a to co zobaczyłam wprawiło mnie w osłupienie.

- Co tu się kurwa dzieje? Krystian ty ćpasz?!

Chłopak wyglądał, jakby zobaczył ducha. Obok niego stała nieznana mi dziewczyna o czarnych włosach związane w dwa koczki. Wyglądała na nieco młodszą niż my. Na pralce leżały resztki kryształu, zwijka z banknotu oraz dwie karty.

- Kurwa Lila..

- Nie zadaje się z ćpunami.

- Uważaj na słowa. - wtrąciła czarnowłosa.

- A ty kim kurwa jesteś? Wypierdalaj stąd już. - powiedziałam.

Dziewczyna bez słowa wyszła, a ja zostałam sama z brunetem.

- Dla mnie jesteś skończony Krystian.

Pamiętaj mnie... | Chivas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz