Rozdział 12 - Pomożesz mi?

159 18 0
                                    

Minęły dwa tygodnie od mojego pocałunku z Krystianem. Nasz kontakt znacznie się polepszył i nie wiem, czy to kwestia tego pocałunku, czy może wyznania skrytych myśli. Może po prostu w końcu siebie nawzajem zrozumieliśmy?

Byłam przy końcu produkcji płyty White'a. Na szczęście mimo moich ostatnich rozterek w życiu prywatnym, wszystkie melodie bardzo mu się podobały.

Do mojego biura nagle wpadł Krystian, który wyglądał jakby uciekał przed kimś pięć kilometrów.

- Pomożesz mi?

- Co ty robisz w Wawie? W czym Ci pomóc.

- Kurwa no bo potrzebuje beatu na już.

- Wyglądam ci na bankomat nut?

- Lila błagam.

- Ale czemu nie zadzwoniłeś? Mogłam ci wysłać go w pliku.

- Teraz w drodze na wywiad napisała do mnie znajoma, która dopiero zaczyna i tak mnie prosiła.

- Znajoma? Na już?

- Kurwa no za 20 minut mam wywiad, a po nim wracam od razu do Łodzi na nagrywki klipu. Wieczorem chciała to ogarnąć ze mną.

Poczułam dziwną zazdrość i złość. Miałam masę pracy, w dodatku nie widziało mi się obcej osobie oddawać beat. Jednak to był Krystian. Pierdolony Krystian, który po ostatniej sytuacji utknął mi głęboko w głowie. Miałam do niego słabość.

- Dobrze.

- Zajebiście! Uwielbiam Cię.

Uściskał mnie, po czym przesłuchał trzech różnych melodii. Wybrał jedną, pożegnał się i wyszedł.

Chciałam wyrzucić myśl o jego znajomej, która widocznie była dla niego bardzo ważna. Kurwa. To nie było takie proste.

Minęło kilka godzin, byłam już w mieszkaniu po skończeniu pracy. Niedługo zbliżały się moje urodziny, więc zaczęłam planować listę gości. Oczywiście nie chciałam jakiejś dużej imprezy, tylko taką posiadówkę.

Posprzątałam wszystkie pomieszczenia, po czym zaczęłam pisać wiadomości do osób, które chcę zaprosić.

...

Od: Chivas

"Beat siada w chuj. Dzięki jeszcze raz Lili! ❤"

Napisał do mnie późnym wieczorem przyjaciel. Niby się cieszyłam, ale moja druga strona cierpiała. Czy ja coś do tego człowieka nadal czuje? Nie powiem, im starszy tym przystojniejszy się stał.

Ja: Lilka

"Cieszę się (:"

Od: Chivas

"Masz czas jutro się spotkać?"

Ja: Lilka

"Trochę ciężki temat. Mam sporo pracy i jeszcze wyprawiam uro"

Od: Chivas

"Czuję się zaproszony ;p"

Ja: Lilka

"Oczywiście"

Po tej krótkiej konwersacji postanowiłam ułożyć się do snu.

...

Następnego dnia po wykonaniu mojej porannej rutyny, ubrałam się i wyszłam do pracy. Pod biurem zjechałam się z Sebą.

- Siemka.

- O hej Lila. Jak tam moja płyta?

- Praktycznie skończona. Jeżeli chcesz to dziś przyjdź pod koniec zmiany zobaczyć całość. - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.

- No pewnie.

- A słuchaj mam pytanko.

- No?

- Wpadniecie z Pauliną do mnie na domówkę w te sobotę? Mam urodziny i chciałam zrobić małą imprezkę.

- Pytasz dzika czy sra w lesie, jasne że wlecimy. I tak chcieliśmy Cię odwiedzić tego dnia. Jakie alko lubisz? Coś przyniesiemy.

- Nie, nie, nie. Wszystko będę miała i naprawdę nie trzeba żadnych prezentów. Wystarczy, że się pojawicie.

- Spoko. A kogo jeszcze zapraszasz?

- Chivasa, Szpaka, Bediego i Roksi oraz moją dobrą znajomą Olgę. Także dosyć małe grono.

- Ale jak dobrze dobrane stara. - zaśmiał się White - Przecież ja Bediego i Chivasa wykończę.

- Tak tak zobaczymy.

Rozeszliśmy się do swoich biur, po czym zajęłam się pracą. W międzyczasie napisałam do znajomych zaproszenia. Pozostało zrobić zakupy i wyczekiwać soboty wieczora.

Pamiętaj mnie... | Chivas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz