Następne dni minęły spokojnie. Cały weekend spędzam u Krystiana. Dziś ma się odbyć impreza u jego znajomego. Właśnie przekroczyłam próg mieszkania bruneta.
- Siemka piękna. - przywitał mnie całusem.
- No hej.
- Cześć maluchu. - powiedział też do psiaka - Ale ty kurwa szybko rośniesz.
Fado zaczął lizać chłopaka po twarzy. Widać było, że fajnie się dogadują.
- Lilka czy miałabyś z tym problem, jakbym pojechał tak na godzinkę do matki? Zaprosiła mnie wczoraj na kolację.
- Kolacja? Jest dopiero 17:00.
- No tak, ale idziemy potem na tą imprezę, więc powiedziałem, że później nie mogę.
- Przecież mogę pojechać z Tobą. O ile w ogóle chcesz.
- No kurwa pewnie. - powiedział z uśmiechem.
- Okej to ja się szybko pomaluje, żeby potem aby się przebrać. Dasz Fado jeść?
- Jasne. Leć się ogarniaj.
Minęła niecała godzina, właśnie podjechaliśmy pod dom rodzinny mojego chłopaka.
- Cześć mamo.
- Witaj Krystek, o Lila? - powiedziała, po czym z wielkim uśmiechem przywitała mnie uściskiem.
- Dzień dobry.
- Jak się cieszę, że Ciebie widzę! Co tu robisz?
Spojrzałam na Krystiana, ponieważ nie wiedziałam co mam jej powiedzieć.
- No mamo mówiłem Ci, że odnowiliśmy kontakt. - wtrącił - A dziś u mnie nocuje, bo też idzie na imprezę. Sama chciała się ze mną zabrać.
- Oh, rozumiem. Zapraszam wchodźcie i siadajcie do stołu.
Po posiłku postanowiliśmy z Krystianem pomóc przy sprzątaniu.
- Dzieciaki naprawdę nie musicie.
- To nie problem. - mruknął brunet - Pójdę pozmywać.
Gdy chłopak tylko wyszedł, kobieta od razu przysunęła się bliżej mnie.
- Liliana widzę, że coś jest między Tobą a moim synem. Posłuchaj, Krystian był trudnym dzieckiem. Wiele złych cech odziedziczył po ojcu.. - przerwała - Nie chcę, żebyś się na nim zawiodła. Wierze, że stara się walczyć sam ze sobą. Proszę, żebyś była dla niego wyrozumiała.
Nie zdążyłam nic na to odpowiedzieć, ponieważ dołączył do nas brodaty.
- Obgadujecie mnie? - spytał.
- Nie, nie. - rzekła - Rozmawiałyśmy o starych czasach. Dobrze dzieciaki, uciekajcie już i bawcie się dobrze.
Nieco zdezorientowana uśmiechnęłam się do kobiety, by następnie udać się w kierunku wyjścia.
- Bardzo dziękuję za gościnę. - powiedziałam.
- Nie ma za co. No, idźcie już.
- Pa mamo. - dodał brunet.
Całą drogę na imprezę siedziałam cicho. Co jego mama miała na myśli? Wiem, że też wiele w życiu popełniła błędów. Byłam zamknięta w swoich myślach.
- Jesteśmy. - powiedział brunet, po czym dał mi szybkiego całusa w czoło.
Impreza odbywała się na otwartej przestrzeni. Nie mogłam dojrzeć żadnej znajomej twarzy, widocznie był to ktoś spoza rap sceny. Trzymałam mocno rękę Krystiana, ponieważ nie czułam się zbyt dobrze.
- Siema. - przywitał nas jakiś blondyn - Fajnie, że jesteście. Kuba jestem. - podał mi rękę.
- Liliana. - mruknęłam.
- Stary, ty tu już byłeś, ale jakby Twoja koleżanka.. - puścił mu oczko - ..czegoś potrzebowała to pomóż jej w czym trzeba. Ja lecę dalej.
Machnął ręką, a brodaty spojrzał na mnie czule.
- Coś się dzieje mała? - zapytał.
- Nie, nie. W porządku. - skłamałam.
Chłopak poszedł do baru po jakiegoś drinka dla mnie. Ta impreza naprawdę miała dziwną atmosferę. Z głośników leciała bardzo ciężka muzyka, a ludzie tutaj byli jak zombie. Bardzo mi to nie pasowało. Nagle poczułam, jak ktoś mnie szturchnął.
- Znów się spotykamy. W takim razie witaj z naszym świecie.
To była ona. Jebana czarnowłosa suka, która wtedy ćpała z Krystianem w łazience.
- A podobno z "ćpunami" się nie zadajesz. - zaśmiała się.
Wtedy wrócił mój chłopak. Był przerażony kiedy to zobaczył mnie z jego znajomą z pamiętnej imprezy.
- Oliwia..