Rozdział 27

122 8 5
                                        

Pov. Toni

Rzucono mnie na coś miękkiego. Gdy zdjęli mi opaskę z oczu, zauważyłam, że znajduję się w pokoju Amandy na jej łóżku. W pomieszczeniu panował lekki półmrok, dzięki czemu dokładnie ich widziałam. Blondynka wraz z dwoma wilkołakami stali w pobliżu mnie.

- Nie masz nawet pojęcia od jak dawna chciałam to zrobić. Spotkałybyśmy się o wiele wcześniej, gdyby nie pewne przeszkody.- Odparła spokojnie, aczkolwiek słyszałam w jej głosie nutkę gniewu.

Próbowałam znowu uwolnić się z więzów, ale w dalszym ciągu nie chciały się one poluzować.

Blondynka usiadła na łóżku. Podniosła swoją dłoń i zaczęła mnie głaskać po policzku. Leżałam nieruchomo, bojąc się wykonać jakikolwiek ruch. Amanda była nieprzewidywalna i bardzo szybko zmieniała swoje nastroje. Nie chciałam jej się bardziej narazić, dopóki nie wymyślę, jak się wydostać z tej sytuacji.

- Mamy całą noc przed sobą. Co ty na to, aby się zabawić? Jeśli będziesz grzeczna, to być może Ci wybaczę i wrócimy do naszych wcześniejszych stosunków. Znów możemy zostać przyjaciółkami, a nawet kochankami.- Kontynuowała. W jej oczach zauważyłam błysk szaleństwa, który mi się nie spodobał. On zawsze zwiastował coś strasznego.

Dwoje mężczyzn przysiadło się do nas po drugiej stronie łóżka. Poczułam ich dłonie na swoim ciele. To mnie obrzydziło. Starałam się od nich odsunąć i w tym momencie dostałam pięścią w brzuch od Amandy. Przez moment nie mogłam złapać oddechu. Mój krzyk został zagłuszony przez knebel w moich ustach. Skuliłam się więc z bólu, a z moich oczu poleciały łzy.

- Toni, Toni, Toni.- Powiedziała powoli Amanda.- Możemy zrobić to delikatnie albo bardzo brutalnie. To od twojego zachowania zależy, jak to będzie. Widzowie i tak ucieszą się z każdego naszego filmu.

Widzowie? Film? Czy ona...?

Spojrzałam na dziewczynę. Dopiero teraz w jej dłoni dostrzegłam małą kamerę, która była cały czas włączona i skierowana na mnie. Teraz nie miałam najmniejszej wątpliwości, co oni chcą ze mną zrobić. Ta myśl, co się teraz ze mną stanie, spowodowała u mnie płacz.

- Jesteś jeszcze piękniejsza, gdy płaczesz.- Mruknęła z zadowoleniem blondynka.

Złapała mnie za podbródek i skierowała moją twarz w stronę kamery. Nie pozwoliła mi odwrócić głowy. W tym samym czasie poczułam dłoń jednego z mężczyzn, który pocierał moje krocze przez spodnie. Robił to mocno, przez co sprawiał mi ból. Drugi z wilkołaków dostał się dłońmi pod moją bluzę i przez materiał koszulki ściskał moje piersi. Potwornie mnie obrzydzał ich dotyk. Starałam się jakkolwiek im to uniemożliwić, lecz na nic się zdało moje szarpanie. Amanda z kolei wszystko to nagrywała, uśmiechając się szeroko.

- Ten materiał będzie idealny.- Odparła z wyraźną ekscytacją w głosie.

Gdy poczułam, jak zaczęto mi odpinać spodnie, wpadłam w panikę. Zaczęłam się rzucać na wszystkie strony, przez co kolejny raz dostałam pięścią w brzuch. Miałam ochotę zwymiotować całe jedzenie, które wcześniej zjadłam. Zakręciło mi się głowie i nie mogłam racjonalnie myśleć przez roznoszący się po moim ciele okropny ból.

- Dobrze. Jeśli chcesz być traktowana brutalnie, to to dostaniesz. Możecie iść na całość chłopcy. - Rzekła obojętnie Amanda.

Zostałam odwrócona na brzuch. Jeden z nich trzymał mnie za kark, przyciskając moją twarz do poduszek. Drugi z kolei zaczął zdejmować ze mnie spodnie. Niedaleko mnie słyszałam chichotanie blondynki. Z moich ust wychodziły stłumione dźwięki. Płakałam mocno, nie mogąc już złapać oddechu. Moje myśli stały się jeszcze bardziej chaotyczne. Walczyłam cały czas, ale już od dawna byłam na straconej pozycji. Modliłam się w głowie o jakąkolwiek pomoc.

My demon/DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz