Wróciłam z toalety.
-Jak tam? Dobrze już wszystko?-zapytał mój narzeczony.
-Tak, jest lepiej.
-Mam coś na poprawę humoru.-zaczął z uśmiechem.
-Ooo, a co??-zapytałam.
Dał mi do ręki gazetę.
Na pierwszej stronie widniał duży napis "NOWE KARTY PIŁKARSKIE! ZBIERAJ JE I KOLEKCJONUJ KAŻDE DRUŻYNY!"
Było pokazane kilka przykładowych takich kart jakie można zgarnąć. I na jednej z nich byłam... JA!!!
Wydali kartę piłkarską, na której jestem ja! Nie wierzę!
To zawsze było jednym z moich małych marzeń więc nie powiem ucieszyłam się ogromnie z tego powodu.
Napewno ją kupię!!!
***
Po długiej podróży samolotem i krótkim przejedzie autokarem w końcu jesteśmy już w hotelu.Z rana ma być trening, a wieczorem mecz. Jest on ważny więc lepiej będzie go wygrać.
-Jak tam się czujesz?-zapytał Pablo, który tak samo jak ja kładł się do łóżka.
-A nawet dobrze. Trochę się jednak obawiam jutrzejszego meczu.
-Aa tam. Pamiętaj żeby grać na spokojnie i bez nerwów. Stres wszystko psuje.
-No wiem, ale jednak mam pewne obawy, że możemy przegrać.
-Mówię ci. Nie ma się czym wogóle martwić kochanie.
***
Otworzyłam oczy i się obudziłam.
Chyba jeszcze nigdy w żadnym hotelu nie trafił mi się taki miękki materac jak ten. No normalnie spało się cudownie! Zajebiście! Jak bym spała na chmurach.Zerknęłam na zegar. Wydawało mi się, że wstałam jeszcze przed budzikiem na szóstą. Ale jaki wielki był mój szok kiedy zobaczyłam, że jest 8:34.
Odrazu zerwałam się na nogi.
Trening zawsze jest o 7:00, a my zaspaliśmy! Czemu nikt nas nie zawołał?!-Pablo! Obudź się kurwa!-potrząsałam nim.
-Co?-powiedział zaspany przecierając oczy.
-Wstawaj kurwa! Jest 8:34!
-Co?! Jak to?!
-No tak!
Oboje wstaliśmy i jak najszybciej ubieraliśmy się pozostawiając wszędzie bałagan.
-Kurwa czemu nie nastawiałaś budzika?!
Aż musiałam sprawdzić dlaczego on do cholery nie zadzwonił wtedy kiedy go nastawiłam.
Ku mojemu zdziwieniu i głupocie jak się okazało nie nastawiłam budzika, tylko napisałam godzinę w kalkulatorze...
O Boże...
Ubrani, gotowi i zaspani wyszliśmy zamykając pokój na klucz.
Pierwsze gdzie się udaliśmy to jadalnia gdzie chcieliśmy sprawdzić czy śniadanie już było.
Nigdy się tak bardzo nie zdziwiłam kiedy zobaczyłam zaledwie Franca, Paula i Adriána.
-To treningu jeszcze nie było?-zapytałam.
-Trener i reszta drużyny dalej śpią.-odezwał się Adrián.
-Nie możliwe, że trener zaspał. Nie wierzę. On?! Śmiechu warte.
-No wiem, aż sam nie wierzę. Ale wiecie póki go nie ma możemy zjeść co tylko chcemy bez jego nadzoru.
-O kurde, w sumie racja.

CZYTASZ
Volver Al Pasado. Nie Zostawiaj Mnie TOM 3
RomansWszystkie problemy Carmen ulatniają się, a ona w końcu może cieszyć się, że ma wspaniałego chłopaka i brata, o którym nie miała pojęcia. Spędza mnóstwo wspaniałych chwil ze swoimi przyjaciółmi i rodziną, aż do momentu kiedy te piękne chwile ktoś nag...