#3 We własnej osobie Akashi

2.6K 208 15
                                    

(Początek semestru)

Znudził mnie ten apel.

-Egh..-Uważaj jak idziesz.

-Jak śmiesz wchodzić mi pod nogi. –Znowu ona.-Jak już siedzisz na ziemi, to na niej zostań i znaj swoje miejsce.- Jego oczy przerażają i przytłaczają, ale moje nie maja zamiaru się poddać.

- STÓJ! MASZ MNIE PRZEPROSIĆ!

Co zignorował mnie. Czyli on naprawdę. TO JEST MOC KAPITANA RAKUZAN.

Poszłam do szkoły zobaczyć, do jakiej klasy mnie przydzielono.

Okazało się, iż stała tam też we własnej osobie Akashi.

Podejdę. Nie boję się. Dam radę. On mnie nie powstrzyma.

-C..o..co? Jak to.. to ty prawda? Ty to zrobiłeś, żebym się przeniosła?!

-Rozkazałem ci do mnie nie mówić! Czuje twój strach. Boisz się mnie. Dobrze ci, że jesteś ze mną w klasie. Odechce ci się żyć. Będziesz zdychać.

Zebrałam ostatnie resztki oddechu. Mój wzrok zaczął się rozmazywać. Seijuro przycisnął mnie do ściany i wymierzył w moje oczy nożyczki.

- Sama zaczęłaś te wojnę. Ja nie boje ubrudzić sobie rąk krwią. Twoje oczy będą ślicznie wyglądać na mojej półce.

Wyglądał tak majestatycznie. Jego włosy powiewały na wietrze a oczy błyszczały w słońcu. Jest strasznie silny. Poczułam przeszywający ból w ramieniu, który mocno przyciskał do ściany.

-To na dobry początek.- Zrobił ruch nożyczkami i przeciął mnie koło oka.

Potem zniknął w ciemnym korytarzu. Moje serce nie potrafiło się uspokoić.

***

Chciałabym być w klasie Akashim ;3 Czo dalej ? Tam tam tam emocje rosną!

WOJNA ABSOLUTÓWOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz