07:08
Akashi pisze..
Akashi: Rzuć te śmieci, pieprz odległość i chodź przytulić moje zmarznięte ciałko.
-Skąd on wie co ja ro..
-Długo mam tu marznąć pomiocie społeczeństwa.
-NIE WYRAZIŁAM SIĘ JASNO, ŻE NIE CHCĘ CIE ZNAĆ!!!!
-ZAMILCZ, I ZNAJ SWOJE MIEJSCE pod moją bluzą Rakuzan.^^
-ZOSTAW MNIE ZBOCZEŃCU!!!
-Jesteś strasznie pyskata.- Przysunąłem ją do siebie i zamknąłem jej usta, moimi.-Co tak się czerwienisz jak burak...heheheh
-Zam...zam.. zamknij się.- Na jej policzkach pojawiły się śliczne malinowe rumieńce.
-Twoje oczy działają, więc wiedziałaś co zrobię. Czemu się nie odsunęłaś?
-Psujesz chwile psie.
-Że, heeeęęęęę?
-Po co żeś przylazł? I skąd wiesz gdzie mieszkam?!
-Wiem, bo spytałem twoją siostrę na czacie. Przylazłem, bo musze ci coś powiedzieć.-Powietrze zgęstniało koło nas.
-Słucham.
-Za 13 dni mam zaręczyny, których nie mogę odwołać. Ja nie chce się żenić, ale robię to dla mamy.
-Powiedzieć ci ciekawostkę. ;P
-yyy...
-Też za 13 dni się zaręczam. Nawet nie wiem z kim. To jakiś bogaty gnojek. Najciekawsze jest to, że ja też robię to dla mamy.
-Ta tylko, że moja mama nie żyje.
-Moja też nie.- Uśmiechała się, choć mówiła o takich rzeczach.
-Dziwak.
-Nan nande.
-Że hęęę.
-Z twoich ust brzmi to, jakbyś dławił się wiewiórką. A nande to takie moje „co". Głupie..
-Wcale nie. Eee jak to się stało, że twoja mama nie żyje.
-Chciała uratować małego chłopca, który wszedł na tory i się zaklinował. Ulica była zaraz obok. Był ciężko chora. Swoją drogą na to samo co ja. Udało jej się uratować chłopca, ale ona wpadła pod auto.
-Uratowała... chłopca.
-Tak miał taki włosy jak ty. Może dlatego uratowałam ciebie. Było to dokładnie w tym miejscu w którym ty próbowałeś wejść pod auto.
-Joka.
-Hęęę..
-Obawiam się, że to mogłem być ja.
***
Piszcie czy wam się podoba. TO dla mnie ważne. ^^ Mam nadzieję, że wasze wakacje są udane.

CZYTASZ
WOJNA ABSOLUTÓW
FanfictionKażdy ma swoją słabą stronę. Nawet Akashi Sejiuro. Czy oko Imperatora może przegrać? "Czy też tak czasem macie, że robicie coś odruchowo a potem tego żałujecie?" Dla tych, którzy sięgną, żeby to przeczytać: Miłego czytania.