(Akashi)
-Witaj Ojcze.
-Witaj Akashi Seijuro. Jutro rozpoczyna się kolejny semestr.
-Tak, Ojcze.
-Masz mieć najwyższe oceny. Musisz wygrywać ZAWSZE!- Uderzył w biurko.
Serce Akashi'ego nie drgało nawet w takiej chwili. Był przyzwyczajony od dzieciństwa do takiego traktowania. ZAWSZE MUSIAŁ BYĆ NAJLEPSZY.
-Tak jak zawsze Ojcze. NIGDY NIE PRZEGRYWAM. - Czemu nie mam siły już tego mówić?
Poszedłem do pokoju. Jednak mój pokój nie wygląda normalnie. Zawsze musi się błyszczeć. Wszystko ma swoje miejsce. Pomimo wielkości mam w nim mało rzeczy. Ojciec nie lubi przepychu.
Od jutra to co każdego semestru. Nauka, ciągle nauka i precyzja w innych rzeczach.
(Joka)
To bez wątpienia był on. Wielki Akashi Seijuro.
-Ooo..jest dostępny.
*Może do niego napisze*
Nie, niech on napisze.
Joka dostępna.
KLIK,KLIK
17:17
Akashi : Nie jestem rozwydrzonym bachorem. Za to ty chyba tak skoro chodzisz w masce po ulicy. Nie miałaś prawa mnie powstrzymać. Mam nadzieje, że zrozumiałaś, bo nigdy się do ciebie więcej nie odezwę. A jeśli na mnie spojrzysz wydłubię ci oczy.
Wyświetlone:17:17
Jak śmiała mi nie odpowiedzieć. W takim razie POŻŁUJE TEGO. GIŃ SZMATO.
***
Akashi napisał WOW WOW, ale też przejawia agresję. ^^ Podoba się?

CZYTASZ
WOJNA ABSOLUTÓW
FanfictionKażdy ma swoją słabą stronę. Nawet Akashi Sejiuro. Czy oko Imperatora może przegrać? "Czy też tak czasem macie, że robicie coś odruchowo a potem tego żałujecie?" Dla tych, którzy sięgną, żeby to przeczytać: Miłego czytania.