#32 Pustka.

1.2K 145 0
                                        

-Pff idotyzm. Ona ci nie pomoże. – Czemu idzie w moim kierunku? Chce piłkę! Hahaahaha- Nie chce mi się z tobą bawić. NIENAWIDZĘ DZIECI!

Wyskoczyłem i wyrzuciłem piłkę.

-Twoja mama musi cię nienawidzić za to jak marnujesz jej krew. Jaka beznadziejna i bezsilna jesteś.

Nande. Co to za uczucie. Piłka wpadła, ale nie mam w sobie tego co zawsze. Mama....chciała, żebym był dobrym człowiekiem i spełniał marzenia.

Joka spadła. Jej noga. Połamana.

Nie nie myśl tak. Jesteś Akashi Seijuro. Liczy się tylko wygrana, nic innego.

Jej oczy. Nic w nich już nie zostało. Pustka, próżnia. Ciemność i mrok.

.......................................He...............................................

Teraz i tak musze zanieść te zwłoki do szpitala.

-No to ....H..Hop.-Wróciłem moje oko znów jest czerwone.

-Boli..boli. Ghhh. Zostaw mnie JUŻ . Powietrza.- Coś jej wypadło.

Zemdlała. Przynajmniej będzie spokój.

DRYŃŃNNN DRYŃŃŃŃ

-Akashi.-Odebrałem telefon. Dzwonił Tetsku.

-O co chodzi?

-Nie możemy dziś zagrać.

-Czemu?

-Mam możliwość spotkania się z przyjacielem, bardzo chcę z to..

-Daj spokój Tetsku leć do niego. To może się więcej nie powtórzyć.

-PRZEPRASZAM!

-Daj spokój. Miłego czasu. A co z resztą...

-Kagami jedzie ze mną. Nie będzie nas tydzień. Kise musiał lecieć jako model gdzieś daleko. Murasakibara.....cóż

-Rozumiem. Nie chce mu się wstać. Daiki pewnie też gdzieś zwiał.

-Zapewne. Przepraszamy.

-Nie ma za co. Innym razem. A aaa Shintaro.

-Nie mam pojęcia. Musze kończyć wołają mnie cześć. Jeszcze raz przepraszam. Miałem nadzieję, że chociaż zdążę na twoje zaręczyny, ale to nie możliwe.

-Żegnaj Tetsku.

WOJNA ABSOLUTÓWOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz