Kiedy wróciłam do domu szybko zakleiłam okolice oka. Moje ramie było sine i opuchnięte. Skąd on bierze taką siłę.
(Akashi)
Jak ta dziwaczka ma odwagę do mnie podchodzić. Pokaże jej gdzie jest jej miejsce.
-Synu.
-Tak, Ojcze.
-Mam spotkanie biznesowe. Masz wyjść z domu i nie wracać dopóki się nie skończy. A jeśli je przerwiesz spotka cię surowa kara.
-Rozumiem, Ojcze. Już wychodzę.
-Cty..Nienawidzę go.
Szedłem przed siebie. Aż dotarłem do parku. Kto by pomyślał, iż spotkam tam Joke....która płacze.
I ona chce ze mną walczyć. Jak takie dziecko mogło w ogóle pomyśleć, że wygra ze mną. Nawet nie używając oka mogę rozpoznać każdy jej ruch.
Co ona wyprawia? Idzie w stronę ogrodzenia pod napięciem? Chyba teraz nie zemdleje?! No a jednak mdleje? Idiotka!
Złapałem ją w ostatniej chwili i posadziłem na ławkę. Kiedy zobaczyłem jej ramie wszystko zrozumiałem. Było sine i musiało nieźle boleć. Nie sądziłem, że coś takiego zrobi jej krzywdę.
-Apteka?.. Nie myśl, iż robię to dla ciebie. Po prostu zaczyna się robić ciekawie chce wiedzieć co dalej zrobisz w tej wojnie.
Kupiłem leki przeciw bólowe. Poczekałem aż otworzy oczy i poszedłem w kierunku domu, znikając z jej pola widzenia.
***
Akashi ratuje sytuacje **

CZYTASZ
WOJNA ABSOLUTÓW
FanfictionKażdy ma swoją słabą stronę. Nawet Akashi Sejiuro. Czy oko Imperatora może przegrać? "Czy też tak czasem macie, że robicie coś odruchowo a potem tego żałujecie?" Dla tych, którzy sięgną, żeby to przeczytać: Miłego czytania.