-AKASHIIIIIIIIII...
-Było tak spokojnie.
-Wrrrrrrrrrrrgrrrrrrrrrrrrr
-Nie warcz na mnie. Może to lepiej, że nie poszliśmy do ZOO bo byś pozagryzała tamte zwierzęta.
-Cty...- Chyba poczuła się dotknięta. -Jak nos?
-Znakomicie. Mam ważniejszą sprawę.
-Z czym tu do mnie przychodzisz kobieto puchu marny. Jakaż to ważna sprawa.
-PATRZZZZZZZZZZZZZZ.
Do nosa została mi przyciśnięty jakiś folderek. Był za blisko, żebym mógł powiedzieć co było w nim zawarte.
-Co to jest?!
-Ko-nku-rsssss
-Fajnie idź jeśli dobrze się czujesz. Przynajmniej się czymś zajmiesz.
-Akachi Sejiuro, to nie żart.- Zaczęła wygłaszać przemowę. O nie!.- To konkurs o gotowaniu. Trzeba ugotować 3 świetne potrawy, a wygra się zestaw noży i nożyczek. To bardzo poważna i delikatna sprawa, bo można wygrać tam też bikini.- Mówiąc ostatnie zdanie wyszczerzyła się do mnie.
-A pokażesz mi się w tym bikini dziś, jak je dla ciebie wygram!
-Tak,. Gorzej jak przegrasz. He he
-JA NIGDY NIE PRZEGRYWAM.
-A z Tetsku.
-Chcesz to bikini czy nie?!- Próbowałem uciec od tematu.
-Chccccce.
Wytarłem ręce w ręcznik.
-Gdzie ten konkurs.
-Na plaży. Jest jeden warunek.
-Po pierwsze to się już zaczął i potrzebują jeszcze jednego uczestnika, którego już znalazłam. A po drugie..
-Co?!
-Trzeba ubrać fartuch.
-Że co?!!!! Nie idę.
-Akashi plose. Błagam.- Przyczepiła się do mojej nogi i nie chciała puścić.
-D..dd.-Nie mogłem wydusić tego okropnego słowa. Więc postarałem się to powiedzieć najszybciej jak umiałem.- Dobraubiorętenfartuch.
-Wow. Dzięki.
(Na plaży)
-Sei-chan. AKA AKA AKA
-Zamknij się.
-Byłbyś milszy.
-Byłem zgadzając się na to dziadostwo.
Do moich uszu dobiegł śmiech.
-Sejiuro.
-Kto mówi do mnie po imiennie?!
-Aka twoi koledzy przyszli cię dopingować. Zobaczyli twe czerwone włosy dryfujące na wietrze.
-Ty Akashi to ta dziunia.- Aomine naprawdę nie powinieneś przy niej tego mówić. Baka.
-COŚ TY POWIEDZIAŁ IDIOTO. JAKA DZIUNIA?! ZGINIESZ!
-Powodzenia w przeżyciu Daiki.- Joka wyszczerzyła swe kły i rzuciła się na Daikiego.
-Zostaw mnie! Przestań! O co jej chodzi Akashi?! Odessaj ją od mojej ręki.
-Sory. Było bardziej uważać na słowa.
Po chwili sytuacja została uratowana przez resztę chłopaków. Brakowało tylko Tetsku i Taigi.
Potem tłum dobrał się do przygotowanych przez nas potraw.
Odetchnąłem z ulgą, że to już koniec. I jak najszybciej tylko mogłem ściągnąłem fartuch.
-Sei to pyszne. Dziękuję. Jesteś brudny od mąki. I chyba dostałeś udaru biedaku.
-Nigdy więcej nie dam się na coś takiego namówić.- Byłem bardziej padnięty niż po treningu.
-To się jeszcze okaże.
-Słyszałem.
Wystawiła mi język. Phii.. cóż za brak estetyki.
-I jak Atsushi. Smakuje?
-Om..om.nom- Mogę to chyba przyjąć jako tak.
-Ohh Akashi to wyśmienite. Rozpływa się na języku. Mogę cię przytulić?
-NIE Kise!
On i tak mnie przytulił.
Czyżby mój wizerunek upadł przez Jokę.
-Co wy tu robicie?
-Droga koleżanko. Przyjechaliśmy na plażę. Przy takich upałach.
-Nie jestem twoją koleżanką.
-Cty...-Chyba nie polubią się z Aominem.- Akashi było już ten tego.
Pieprznąłem go z całej siły w brzuch.
-Zwariowałeś to bolało.
-Ciesz się, że nie miałem nożyczek.
-Ej chłopaki.
-Co?- Powiedziała cała reszta naraz.
-To jednak ten sam Akashi.
-Daiki jesteś idiotą.- Zamurowało mnie, bo powiedział to Shintaro. NIE-MO-ŻLIWE
Kolejnym punktem konkursu było oddanie głosu.
JURY: Tegorocznym zwycięzcą zostaje.......Akashi Sejiuro.
Wszystkie oczy skierowały się na mnie.
(Głosy gdzieś z tłumu)
-Wydaje się niebezpieczny.
-Cóż za siła.
-Kto to jest?
-Chce pan coś powiedzieć do mikrofonu.
-Ja nigdy nie przegrywam!- Joka zaczęła otwierać buzię. Wiedziałem co chciała powiedzieć, że przegrałem z Kuroko.- Zatkaj się już tym bikini co?!
***
Trochę się tego napisało. Nie panuje nad rozwojem wydarzeń -,- UWAGA! Już w kolejnych rozdziałach bikini w roli głównej. ^^
![](https://img.wattpad.com/cover/45443055-288-k640980.jpg)
CZYTASZ
WOJNA ABSOLUTÓW
FanfictionKażdy ma swoją słabą stronę. Nawet Akashi Sejiuro. Czy oko Imperatora może przegrać? "Czy też tak czasem macie, że robicie coś odruchowo a potem tego żałujecie?" Dla tych, którzy sięgną, żeby to przeczytać: Miłego czytania.