Piiiiii Piiiiiii
-Jeśli pani mnie słyszy, to niech pani ściśnie moją rękę.
Nie nazwałabym tego ściśnięciem. To bardziej jak lekki podmuch wiaterku.
Czułam, jak jakaś siła rozwala mi głowę. Miałam zdrętwiałe ręce. Czułam jak moja skóra się pali.
Otworzyłam oczy. Byłam cała obdarta. Na rękach miałam rany. Nie wiedziałam co mogło mnie tak potarmosić.
-K..ki...kim.- Nie mogłam wydusić słowa.
-O co chodzi doktorze?! ONA MNIE NIE POZNAJE!- Ktoś, kto stał przed łóżkiem szpitalnym nie mógł opanować złości. Nie znałam go, ale on mnie chyba tak.
Lekarz i ten drugi opuścili sale.
Przez szybę widziałam jak rozmawiają.
-Pańska córka ma amnezję. Może nie pamiętać wydarzeń, osób...przeszłości.
A więc to mój Ojciec. Wspomnienia powoli zaczęły się nasilać.
-Czy....czy jej pamięć wróci?
-Mamy co do tego dobre przeczucia. Dzięki chłopakowi, który ją uratował jest szansa na powrót pamięci. Chronił jej głowę, więc uraz nie był aż tak poważny.
Chyba nie chcieli, żebym coś słyszała. Ludzka mądrość pozwoliła, żeby zapomnieli zamknąć drzwi.
Chłopak. Uratował. Co z nim?
-Trzymał w rękach kopertę. – Lekarz wysunął rękę z kieszeni. I przekazał list mojemu tacie. Czy to na pewno mój tata?
-NA..na niej jest imię mojej córki!- Był zaskoczony tym faktem.
-Tak. Proszę o przekazanie jej.- Po tych słowach lekarz opuścił korytarz przy pokoju, w którym się znajdowałam.
***
-Cześć kochanie. Nie jestem pewien czy jesteś gotowa na tę kopertę w..
Przerwałam mu najszybciej, jak mogłam.
-JESTEM!-Zaczęłam płakać.- P..pro
-Nie przemęczaj się. Proszę. To twoja koperta. Mama nadzieję, że ci pomoże.
W środku był list i bransoletka.
Tata pocałował mnie w czoło i ubrał marynarkę. Wspomnienia ze szkoły, z domu zaczęły wracać.
Nie miałam odwagi przeczytać bazgrołów na kartce. Schowałam ją do kieszeni torebki.
-Ojcze.
-Tak?
-Co z tym chłopakiem...no tym co podobno mnie uratował.
-Nikt mi nic nie powiedział. Kamień w wodę. Nie ma po nim śladu życia.- Z oczu mojego taty popłynęły łzy.- Uratował cię podwójnie. Nawet jak on...on nie żyje. To zasłużył na bycie w niebie.
-Ta..tato, jak ?
***
Akashi w niebie...phiii. Takie okropne rzeczy. ^^ Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie.
Niesamowite dodaje rozdziały wczesną porą.

CZYTASZ
WOJNA ABSOLUTÓW
FanfictionKażdy ma swoją słabą stronę. Nawet Akashi Sejiuro. Czy oko Imperatora może przegrać? "Czy też tak czasem macie, że robicie coś odruchowo a potem tego żałujecie?" Dla tych, którzy sięgną, żeby to przeczytać: Miłego czytania.