dwanaście

6K 279 19
                                    

Cammy: Am!

Cammy: Ami!

Cammy: Mandy!

me: co się stało?

me: znalazłeś sobie dziewczynę?

Cammy: jesteś jasnowidzem?!

me: jestem raczej ciemnowidzem

*nie wysłano*

me: naprawdę?! omg

me: jestem z ciebie dumna *ociera łzy*

Cammy: chodzi o to

Cammy: że jest taka dziewczyna

Cammy: z którą tak jakby...umm
me: wyduś to z siebie w końcu (:

Cammy: przespałem sie z nią wczoraj na imprezie

me: iii?

me: chyba nie chcesz mi się chwalić swoimi podbojami łóżkowymi?

Cammy: nie debilu

Cammy: chyba czuje do niej coś więcej

Cammy: i ty jako moja przyjaciółka powinnaś mi powiedzieć, co teraz zrobić

me: czekaj

me: jesteśmy przyjaciółmi?

Cammy: a nie?

me: jak chcesz

me: zaproś ją na randke czy coś

Cammy: och, jesteś taka przydatna

me: od tego są chyba przyjaciele cnie? ((:

Cammy: nieważne

Cammy: lece, pa

me: Cameron!!1!

Cammy: co?

me: przecież ty nie masz skrzydeł, wiec jak chcesz lecieć?

Cammy: pożycze sb miotłe od ciebie :p

me: bardzo zabawne

Cammy: ja sie śmieje

me:...

me: cześć Cammy (:

Usiadłam na parapecie, wciągając głęboko powietrze.
Znalazłam na dnie plecaka paczkę papierosów i wyciągnęłam jednego.
Zapaliłam go i zaciągnęłam się.
Co za paradoks. Nie lubię palić, ale to przynosi mi ukojenie.
Poczułam dziwny uścisk w sercu.
Nieprzyjemne uczucie z każdą chwilą się powiększało.
Dlaczego czułam się źle z tym, że Cameron sobie kogoś znalazł?
Byłam zła na niego, że się z nią pieprzył.
Smutna, że coś do niej czuje.
I z góry znienawidziłam tą dziewczynę, chociaż nawet nie znałam jej imienia.
Czy już mogę powiedzieć, że coś ze mną nie tak?
-Kurwa.-Przeklnęłam, kiedy poczułam piekące łzy w kącikach oczu.
-Mandy?-Do pokoju weszła Alex, trzymając tacę z jedzeniem.-Pomyślałam, że możemy razem zjeść.
Nie patrzyłam na nią lecz spoglądałam przez okno, próbując ukradkiem zetrzeć łzy z policzków.
-Mandy, czy ty płaczesz?-Dziewczyna podeszła do parapetu i ręką odwróciła moją twarz w jej stronę.
-Nie. Coś mi tylko wpadło do oka.-Odprłam lekko zachrypniętym głosem.
-Kto cię doprowadził do płaczu? Przecież ty nigdy nie płaczesz?
Jej zmartwiona mina jeszcze bardziej mnie dołowała.
-Nigdy nie poznawaj żadnego chłopaka przez głupiego smsa, Alex.-Dziewczyna bez słów mnie przytuliła, a ja wtuliłam się w nią, jak w wielkiego pluszowego misia.
-Chyba zmoczyłam ci koszulkę.-Powiedziałam po chwili ciszy, jaką zapadła pomiędzy nami.
-Jakoś to przeżyje.-Uśmiechnęła się do mnie ochoczo, co próbowałam odwzajemnić, ale prawdopodobnie wyszedł mi jakiś dziwny grymas.
-Zjemy trochę?-Zapytałam patrząc na tacę. Alex tylko pokiwała głową i po chwili zajadałyśmy się owsianką, siedząc na moim łóżku.
-Jak ma na imię ten chłopak?-Spojrzałam na nią dziwnie, nie rozumiejąc, o co chodzi.-Ten od smsów.
-Och.-Zaczęłam bawić się swoimi palcami.-Cameron.

______
hej hej xx
dziekuje za wszystkie wyświetlenia, komentarze i votes ☆ jesteście cudowne ♡
może dodam dzisiaj jeszcze jeden, więc komententowac i gwiazdkowac
do napisania ♡♡

brxxksh

one message//c.d. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz